Kryzys szaleje, euro dołuje, rynki finansowe przypominają pokład statku rzucanego przez fale w czasie sztormu o sile 10 w skali Beauforta, a tymczasem ludzie więcej wypijają luksusowych trunków. Takie wnioski płyną z raportu podsumowującego sprzedaż koniaku i szampana w ubiegłym roku. Sprzedaż alkoholu z regionu Cognac wzrosła o niemal sześć i pół procent w stosunku do 2010 roku. W sumie sprzedano 163 miliony butelek tego szlachetnego napoju, co przyniosło obroty w wysokości 2 miliardów euro. Także w Szampanii nie kryją entuzjazmu. W ubiegłym roku sprzedano 330 milionów butelek tego wyjątkowego wina z bąbelkami, czyli tylko o 8 milionów mniej niż w rekordowym w dziejach szampana roku 2007. Co więcej to nie rynek chiński, który staje się największym odbiorcą koniaku, ale rodzimy, francuski, konsumuje najwięcej szampana. Przeciętny mieszkaniec Francji wypija rocznie 3 butelki tego napoju, bez którego trudno sobie nad Sekwaną wyobrazić nadejście Nowego Roku, inne święta, czy wielkie wydarzenia rodzinne.
IAR
