Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Politycy-katastrofa-upamiętnienie

0
Podziel się:

Wypowiedzi polityków świadczą o tym, że nie będzie zgody co do formy i lokalizacji pomnika ofiar katastrofy smoleńskiej w Warszawie - w każdym razie w najbliższym czasie. Jedni powołują się na prawo - inni przekonują, że w tym przypadku formalności nie mogą mieć znaczenia.

Na budowę pomnika przy Krakowskim Przedmieściu nie pozwala prawo, bo jest to teren zabytkowy. Prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz przypomina, że z tego samego powodu nie stanął pomnik Jana Pawła II przy kościele świętej Anny.
PiS uważa, że jedynym godnym miejscem upamiętnienia jest najbliższe sąsiedztwo Pałacu Prezydenckiego. Powstał już Społeczny Komitet Budowy Pomnika, który opowiada się za ustawieniem monumentu przed kościołem Karmelitów.
Wiceprzewodnicząca Klubu Parlamentarnego PO Małgorzata Kidawa-Błońska uważa, że Komitet Społeczny powinien teraz krok po kroku zmierzać do załatwienia wszystkich formalności prowadzących do budowy pomnika. Posłanka przyznaje, że to długa droga ale podkreśla, że w Warszawie jest wiele pięknych i godnych miejsc, gdzie taki pomnik mógłby stanąć. Zwolennikom upamiętnienia nie chodzi jednak jej zdaniem ani o pomnik ani o krzyż tylko o "dwa metry ziemi przed Pałacem Prezydenckim" - podkreśla wiceszefowa klubu PO.
Małgorzata Kidawa-Błońska zapewnia, że Platforma Obywatelska nie boi się pamięci o prezydencie Lechu Kaczyńskim ani tym bardziej o jego dokonaniach.
Poseł PSL Eugeniusz Kłopotek uważa, że sprawa upamiętnienia została od początku źle rozegrana przez Platformę i Bronisława Komorowskiego a PiS i Jarosław Kaczyński wykorzystali ten błąd i nadal go wykorzystują. Zdaniem posła Kłopotka najlepszym rozwiązaniem było ustawienie obelisku oraz tablicy z nazwiskami na dziedzińcu przed Pałacem Prezydenckim - przed pomnikiem księcia Józefa Poniatowskiego. Po uroczystym odsłonięciu obelisku, uroczysta procesja powinna była według posła PSL odprowadzić krzyż do kościoła świętej Anny. Ponieważ stało się inaczej, problem nie tylko nie zniknął ale zdaniem Eugeniusza Kłopotka napięcie jeszcze rośnie. Według posła PSL pamięć o 10 kwietnia przetrwa setki lat w podręcznikach historii. Dlatego - jak mówi poseł - "niech konserwator zabytków nie opowiada, że pomnik oszpeci Krakowskie Przedmieście, bo nad urzędnikiem państwowym jest jeszcze racja stanu."
Podobnego zdania jest szef Klubu Parlamentarnego PiS Mariusz Błaszczak, który używanie argumentów prawnych określił jako "wytrych". Jego zdaniem najwyższym prawodawcą w Polsce są obywatele i jeżeli setki tysięcy ludzi domagają się tego, żeby godnie upamietnić tych, którzy zginęli 10 kwietnia, to zadaniem władzy jest na ten temat rozmawiać a nie odgradzać się barierkami.
Pomnik ku czci ofiar katastrofy smoleńskiej powstaje na Wojskowych Powązkach. Ma być uroczyście odsłonięty 1 listopada.

wiadomości
IAR
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(0)