Polityk przypomniał też, że zarówno PiS, jak i śp. prezydent Kaczyński, przywiązywali dużą wagę do polityki obronnej i zagranicznej. Było też - dodał - niepisane prawo, że oba te obszary są poza partyjnym sporem, a tu mówimy o szczycie NATO, podczas którego ma być zamknięta nowa doktryna obronno-militarna.
Janusz Piechociński dodał, że to nikt inny, jak właśnie środowisko PiS-u zwracało uwagę na konieczność sformułowania takiej doktryny. Dla mnie to oznacza kolejny syndrom oblężonej twierdzy, a także przeniesienie wojny politycznej przez PiS w obszar polityki bezpieczeństwa, czy polityki międzynarodowej - powiedział Piechociński.
Poseł Piechociński odniósł się też do ostatnich wydarzeń w PiS-ie. W zeszłym tygodniu Komitet Polityczny wykluczył z partii dwie posłanki - Joannę Kluzik-Rostkowską i Elżbietę Jakubiak. Polityk PSL-u ubolewa, że sprawy krajowe przykrywają medialnie toczącą się kampanię samorządową. Zamiast o relacjach państwo-samorząd, czy pozyskiwaniu środków unijnych, mówi się o konflikcie wokół dramatu 10 kwietnia, o sposobie jego upamiętnienia, a teraz o tym, co sie dzieje w PiS-ie i jaki to będzie miało wpływ na przyszłe scenariusze wyborcze 2011 roku - ubolewał gość Polskiego Radia.
Zdaniem Piechocińskiego, powinniśmy raczej dyskuskutować o mijającej i nadchodzącej kadencji samorządów, by wybrać do nich jak najlepszych ludzi.
Informacyjna Agencja Radiowa