Europoseł PO mówił w Programie Pierwszym Polskiego Radia, że trzeba brać pod uwagę różne scenariusze. Zapowiedziany marsz może się okazać manifestacją, a nawet prowokacją. Jednak - jego zdaniem - Polacy jako gospodarze nie powinni się sprowokować. Jak przekonywał, gościnny gospodarz stara się wytrzymać nawet impertynencję swojego gościa.
W opinii europosła, gdyby Polska zabroniła przemarszu, pokazalibyśmy, że się go obawiamy, a nasze służby nie poradzą sobie. Ponadto - zdaniem Jacka Protasiewicza - pokazałoby to też, że nasze prawo jest selektywne. Według gościa Programu Pierwszego, na marsz rosyjskich kibiców będzie patrzył również cały świat. I światowa opinia publiczna również będzie mogła zobaczyć albo przyjazne gesty albo agresywnych i prowokujących Rosjan.
Wiceszef Parlamentu Europejskiego odniósł się również do problemu kibiców rosyjskich, którzy pobili we Wrocławiu stewardów. Jego zdaniem, tolerowanie takich zachowań jest problemem głównie w Europie Wschodniej. W jego opinii, na Zachodzie zorganizowane grupy kibiców natychmiast potępiłyby takie wydarzenie. Zdaniem posła, również w Polsce był klimat przyzwolenia na tego typu zachowania. Jacek Protasiewicz przypomniał, że przed rokiem niektórzy politycy PiS poręczyli za lidera kibiców Legii Warszawa.
Informacyjna Agencja Radiowa