Jak co roku miliony Polaków dostaną informacje o stanie swoich kont emerytalnych. Zeszłoroczna okazała się totalnym niewypałem, bo prognozowała wysokość świadczeń w oparciu o zasady sprzed reformy emerytalnej PiS.
Pracownicze programy emerytalne organizowane przez - zwłaszcza dużych - pracodawców do niedawna nie cieszyły się specjalnym zainteresowaniem wśród pracowników jako pozapłacowy benefit. Jednak dyskusja wokół wieku emerytalnego, likwidacji otwartych funduszy emerytalnych i planowanych przez premiera Morawieckiego pracowniczych planów kapitałowych wzmocniła zainteresowanie tym tematem.
PPK miały wejść w życie nawet w styczniu, teraz się okazuje, ze może się to stać nawet w 2020 roku. Projekt doczekał się jednak wielu zmian. Wpisano na przykład do ustawy to, że środki będą własnością prywatną. To ukłon w stronę tych, którzy się rozczarowali losami OFE
Przejście na emeryturę w czerwcu nie jest korzystne. Może bowiem oznaczać świadczenie niższe o nawet 10 procent. Eksperci radzą, by nie spieszyć się ze składaniem wniosku i popracować choćby miesiąc dłużej.
- Jest coś nie tak w systemie, w którym właściciel sieci hoteli płaci te same 1200 zł, co ktoś, kto prowadzi sklep z pietruszką - powiedziała w rozmowie z money.pl minister przedsiębiorczości i technologii Jadwiga Emilewicz. Zapowiedziała też, że czekać mogą nas w związku z tym duże zmiany w systemie podatkowym.
Rząd chce umożliwić najmniej zarabiającym pracownikom realną możliwość udziału w Pracowniczych Planach Kapitałowych.
Zdaniem Marka Kowalskiego, wiceprezydenta Pracodawców RP, przy obecnej sytuacji na rynku pracy pracownicy niechętnie zrezygnują z części wynagrodzenia.
Polacy nie rozumieją, jak działa system emerytalny i jakie role spełniają tworzące go instytucje - tak Przemysław Gawlak, dyrektor sprzedaży ds. planów emerytalnych ESALIENS TFI S.A, tłumaczy, dlaczego Polacy nie ufają ZUS-owi.
Aż 70 proc. osób nie zna rządowych planów reformy emerytalnej nawet ze słyszenia.
Wprowadzenie emerytury obywatelskiej w Polsce nie wydaje mi się możliwe, gdyż mamy 5 bln zł zobowiązań wobec ludzi, którzy płacili składki w innym systemie – powiedział w programie "Money. To Się Liczy" Piotr Lewandowski, prezes Instytutu Badań Strukturalnych.