Wczorajsze wstrzemięźliwe zwyżki we Frankfurcie i Paryżu oraz spadek indeksów na Wall Street, każą postawić pytanie, czy to tylko chwilowa korekta optymizmu po decyzji Fed, czy początek obaw związanych z ożywieniem za oceanem.
Mimo że rynek oczekuje w zasadzie tylko jednego rozwiązania, większość giełdowych graczy woli poczekać do oficjalnych informacji, co pokazuje bardzo niewielka aktywność podczas środowego handlu.
Nerwowe wyczekiwanie inwestorów na decyzję Fed jest całkiem zrozumiałe. Poza odrobiną obaw, jest jednak sporo uzasadnionej wiary w to, że ostatnią rzeczą, jakiej pragnie rezerwa federalna, jest spowodowanie zawirowań na rynkach oraz zrobienie krzywdy gospodarce.
Podsumowanie dnia na światowych rynkach akcji okiem analityka Open Finance.
Wyniki rozpoczynającego się dzisiaj posiedzenia poznamy jutro.
Nadspodziewanie optymistycznie zaczęła się poniedziałkowa sesja na warszawskim parkiecie.
Larry Summers ogłosił rezygnację z wyścigu o fotel przewodniczącego Fed, co doprowadziło do zwyżek na giełdach azjatyckich i zapewne doprowadzi do tego samego w Europie.
Dzisiejsze notowania na większości parkietach toczyły się w wolnym tempie, a zmiany wartości indeksów na ogół nie przekraczały kilku dziesiątych procent.
Nastroje na Wall Street oraz w Azji mogą ochłodzić nastroje na GPW.
Zachowanie Wall Street wczoraj wieczorem oraz przełożone głosowanie w Kongresie w sprawie Syrii mogą pozwolić na wzrost na otwarciu na giełdach europejskich.
Podczas pierwszej części sesji przewagę na GPW miały niedźwiedzie. Jednakże pod koniec sesji górą byli kupujący.
Dynamiczne zwyżki na głównych giełdach oraz na naszym parkiecie to w dużej mierze efekt odsunięcia w czasie lub spodziewanego ograniczenia skali czynników, których do niedawna rynki najbardziej się obawiały.
Pierwsze odreagowanie było silne, jednak potencjał jest ograniczony.
Analityk Open Finance komentuje wydarzenia na GPW.
Wczorajsza wyprzedaż na GPW była poparta wysokimi obrotami.
Reakcja rynku na proponowane zmiany w funkcjonowaniu OFE była wczoraj jednoznaczna.
Środa była jednym z bardziej emocjonujących dni dla warszawskich inwestorów. Wraz ze zbliżaniem się momentu prezentacji rządowej propozycji zmian w OFE, tym robiło się bardziej nerwowo.
Dla polskiego rynku najważniejsza dziś będzie prezentacja rządowej propozycji zmian w systemie emerytalnym.
WIG20 zaczął dzień od niewielkiego spadku o 0,3 proc., przedłużając słabość, dostrzegalną już w końcówce poniedziałkowej sesji.
Warszawskie byki w umiarkowanym stopniu wykorzystały poniedziałkowe dobre informacje z gospodarek oraz odroczenie obaw o amerykańską interwencję w Syrii.
Kolejne lepsze niż się spodziewano odczyty wskaźników aktywności w przemyśle, utwierdziły inwestorów w przekonaniu, że czas powoli przestać się bać recesji.
Premier David Cameron przegrał głosowanie w brytyjskim parlamencie w sprawie interwencji w Syrii. Również Kongres wysyła negatywne sygnały. Czy to wystarczy, by zażegnać niepokój na rynkach?
Tempo wzrostu największej gospodarki przekroczyło oczekiwania analityków. Nad rynkami akcji wiszą jednak czarne chmury - to konflikt w Syrii.
O dzisiejszej sytuacji na giełdach pisze analityk Open Finance.
Dzięki lepszym niż oczekiwano wynikom PZU, dobry początek sesji mamy zapewniony.
Przez sporą część poniedziałkowej sesji indeks naszych największych spółek radził sobie znacznie lepiej niż większość europejskich wskaźników. Jednak z czasem początkowa zwyżka zupełnie stopniała, pozostawiając nienajlepsze wrażenie.
Na inwestorów negatywnie wpływać będzie szósta z rzędu przecena za oceanem.
WIG20, mimo technicznej zniżki, spowodowanej odjęciem dywidendy PZU, zdołał utrzymać się w okolicach 2400 punktów.