Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|
aktualizacja

Oszuści kradnący tożsamość coraz zuchwalsi. Problem wyłudzeń kredytów przybiera na sile

16
Podziel się:

Wyłudzenia kredytów i pożyczek na cudze nazwiska to problem, który w ostatnim roku mocno przybrał na sile - ostrzega Fundacja Rozwoju Rynku Finansowego. Średnia kwota próby oszustwa kredytowego to ponad 25 tys. złotych.

Oszuści kradnący tożsamość coraz zuchwalsi. Problem wyłudzeń kredytów przybiera na sile
Oszuści kradną tożsamość, a następnie biorą kredyt obciążający ofiarę (zdj. ilustracyjne). (Unsplash.com, Scott Graham)

FRRF wydała komunikat w przeddzień Europejskiego Dnia Ochrony Danych Osobowych, w którym uczula, że problem kradzieży tożsamości i wyłudzania kredytów obciążających ofiarę nie maleje, jest wręcz przeciwnie.

Tylko w trzecim kwartale 2020 roku odnotowano aż 1888 prób wyłudzeń na łączną kwotę ponad 61 mln złotych. Oznacza to, że niemal co godzinę dochodzi do próby zaciągnięcia zobowiązania finansowego na skradzione dane - wynika z raportu infoDOK Związku Banków Polskich.

PESEL udostępniamy coraz rzadziej

FRRF zwraca uwagę, że każdy z nas znajduje się niemal codziennie w sytuacji, w której musi udostępnić swój numer PESEL osobie trzeciej. Przykłady? Choćby rejestracja na szczepienie, wizyta u lekarza, realizacja recepty. W niektórych przypadkach o numer PESEL prosi również obsługa hoteli przy zameldowaniu.

Zobacz także: Oszustwa w dobie pandemii. "Banki przerzucają ciężar na klientów"

Fundacja zwraca uwagę, że robimy to coraz mniej chętnie z obawy, że gdy ten dostanie się w niepowołane ręce, możemy mieć kłopoty finansowe. Według niej wyłudzenia kredytów i pożyczek na cudze nazwiska to problem, który w ostatnim roku mocno przybrał na sile. W związku z pandemią i zwiększeniem naszej codziennej aktywności w sieci przestępcy także przenieśli się do świata cyfrowego.

Komunikat FRRF pojawił się nieprzypadkowo akurat w środę. Następny dzień - 28 stycznia - jest bowiem Europejskim Dniem Ochrony Danych Osobowych. Fundacja chce w ten sposób zwrócić uwagę na bezpieczeństwo danych, a szczególnie numeru PESEL, który coraz częściej musimy udostępniać nieznanym osobom.

- Choć numer PESEL stanowi informację wrażliwą i bezwzględnie powinniśmy uważać, by ten nie dostał się w niepowołane ręce, to pamiętajmy, że z reguły sam PESEL nie wystarczy osobie trzeciej do zaciągnięcia kredytu lub pożyczki na nasze nazwisko - mówi, cytowana w informacji, prezes Fundacji Rozwoju Rynku Finansowego Agnieszka Wachnicka.

Numer PESEL należy podawać tylko w uzasadnionych sytuacjach

Wachnicka zapewnia, że zarówno banki, jak i firmy pożyczkowe, także te udzielające pożyczek wyłącznie przez internet, stosują procedury zapobiegające wyłudzeniom kredytów na cudze dane osobowe.

Niemniej fakt, że zakres danych osobowych wymaganych do zaciągnięcia zobowiązania jest zasadniczo szerszy niż identyfikujący nas jedenastocyfrowy symbol, nie oznacza, że możemy go swobodnie udostępniać osobom trzecim.

Fundacja apeluje, by podawać numer PESEL tylko w sytuacjach uzasadnionych. Jeśli jesteśmy proszeni o to w instytucji finansowej, towarzystwie ubezpieczeniowym, w przychodni czy aptece w celu zrealizowania e-recepty, nie powinniśmy mieć większych powodów do obaw.

"Jeśli jednak dostajemy SMS-em bądź e-mailem prośbę o podanie swoich danych lub ktoś do nas dzwoni z taką prośbą, zweryfikujmy dokładnie nadawcę wiadomości i zachowujmy dużą ostrożność przed przekazaniem jakiejkolwiek informacji na swój temat" - radzi FRRF.

PESEL można chronić

Fundacja przypomina ponadto, że już niemal od dwóch lat obowiązuje zakaz kopiowania dokumentów, na których znajdują się nasze dane osobowe. Chodzi nie tylko o dowód osobisty, ale także paszport, prawo jazdy czy legitymację studencką.

Jeśli jakaś firma, poza bankiem lub zakładem ubezpieczeń, wymaga od nas przekazania dokumentu tożsamości, to może poprosić nas tylko o wgląd, gdyż - jak podkreśla FRRF - kopiowanie jest prawnie zabronione.

- Prewencyjnym rozwiązaniem, które zwiększy naszą ochronę przed działaniem oszustów, jest skorzystanie z zastrzeżeń kredytowych. Na rynku dostępnych jest kilka systemów, np. Alerty BIK, ChronPESEL.pl oraz BezpiecznyPESEL.pl, a niektóre z nich są w pełni darmowe - mówi Wachnicka.

Fundacja informuje, że w przypadku zgubienia dowodu osobistego lub obawy, że ktoś wykradł nasze dane, pierwsze kroki powinniśmy skierować do banku, a dopiero potem zgłosić to policji. Chodzi o jak najszybsze zastrzeżenie dokumentów, także wtedy, gdy aktualnie nie korzystamy bądź nigdy nie korzystaliśmy z usług bankowych.

Zastrzec dokumenty można osobiście w wybranym oddziale bankowym lub telefonicznie. Niekoniecznie musimy być klientem banku, w którym zastrzegamy dokument, nie trzeba też zgłaszać się do każdego z banków oddzielnie.

Wystarczy, że utratę dokumentu zgłosimy w jednej instytucji, a ta odnotuje taką informację w centralnym systemie, z którego korzystają nie tylko banki, ale również firmy pożyczkowe, towarzystwa ubezpieczeniowe, firmy telekomunikacyjne i inne podmioty. Podobna zasada dotyczy także kart płatniczych i kart kredytowych.

FRRF radzi też, by zmienić hasła do bankowości elektronicznej oraz w innych serwisach, które mają dostęp do naszego rachunku płatniczego lub karty kredytowej, a także hasła w mediach społecznościowych, aby oszust nie mógł przejąć naszego konta.

Ponadto warto monitorować "naszą" aktywność kredytową, np. sprawdzając to w Biurze Informacji Kredytowej. Z otrzymanego raportu można dowiedzieć się, kiedy i jakie instytucje odpytywały bazę o naszą historię kredytową, co będzie dla nas wskazówką, czy i gdzie oszust próbował zaciągnąć zobowiązanie na nasze nazwisko.

"W przypadku, gdy przestępcy udało się zawrzeć umowę bez naszej wiedzy, nie bądźmy bezczynni. Nie czekajmy na wezwanie do zapłaty, a sami jak najszybciej powiadommy kredytodawcę o całej sytuacji. Wraz ze zgłoszeniem reklamacji, proces windykacyjny zostanie wstrzymany aż do momentu wyjaśnienia całej sprawy" - podsumowuje FRRF.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(16)
cdsa
2 lata temu
to wina pis
cdsa
2 lata temu
dla mnie jest to niezrozumiale, jak zwykly kowalsi ma sie bac ze ktos na niego wezmie kredyt i ma sie tym zajmowac , przeciez to kredytodawca powinien zetelnie sprawdzac komu pozycza pieniadze i w razie gdy oszust wyludzil dane a bank pozyczyl mu pieniadze to problem powinien miec bank a nie kowaliski bo on nie pozyczal , co to za chore pisowskie panstwo zlodzieji
banki wspolpr...
2 lata temu
Banki mogąnawet współpracować ze złodziejami, byłem w banku wypłąciłem troche kasy teraz dzwonia do mnie różne numery z całej polski: POznan, krakow, Rzeszów, Wrocław itd.
irka
2 lata temu
W moim przypadku taka sprawa skończyła się na sali sądowej. Adwokat Cejrowski spisał się na medal, cieszę się, że postawiłam na najlepszego.
zwykły2
3 lata temu
To zmieńcie w końcu, do ...wy nędzy, wasze zafajdane bankowe procedury! Po pierwsze, wzięcie kredytu powinno być możliwe po WERYFIKACJI tożsamości. Po drugie, jak bank dał się oszukać złodziejowi, to niech go szuka, a nie domaga się pieniędzy ode mnie. To nie mnie oszukano, tylko was! Ja mam płacić za WASZE błędy???