Z najnowszych danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, do jakich dotarł "DGP", wynika, że przyszłość polskiego systemu emerytalnego nie maluje się w tak czarnych barwach, jak niektórzy to opisują. Jest jednak problem, od którego nie można odwracać oczu. Reforma jest konieczna i to jak najszybciej.
W ciągu następnej dekady będzie obserwować realny spadek wysokości emerytur. Obecnie bowiem świadczenia są ustalane na mniej korzystnych zasadach, ponieważ osobom, które rozpoczęły aktywność zawodową po 1998 r., nie uwzględnia się już kapitału początkowego - wskazuje dziennik.
Gołym okiem widać też znaczący przyrost liczby emerytów, których w 2035 r. ma być ok. 7 milionów - informuje "DGP".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jednak w perspektywie kilkunastu lat największą bolączką systemu będą świadczenia dla kobiet, o czym kilka dni temu pisaliśmy w money.
"W aktualnym systemie emerytalnym wysokość świadczenia jest uzależniona od sumy odprowadzonych składek i oczekiwanego czasu życia na emeryturze. To oznacza, że poziom świadczenia w dużej mierze determinuje właśnie staż pracy – i oczekiwana długość życia, która się zwiększa. Osoby odprowadzające składki wyłącznie po 1999 r., które będą chciały zakończyć pracę w momencie osiągnięcia dzisiejszego wieku emerytalnego, wypracują bardzo niskie świadczenia. Dotyczy to w szczególności kobiet" - wskazywał Grzegorz Siemionczyk, główny analityk money.pl.
Według danych uzyskanych przez "Dziennik Gazetę Prawną" w Ministerstwie Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej, średnia emerytura kobiety może być o 2,7 tys. zł niższa niż u mężczyzn. Dysproporcja wynika z faktu, że średnia długość życia Polek jest dłuższa niż w przypadku Polaków, a jednocześnie obowiązuje je niższy wiek emerytalny.
Biorąc pod uwagę, że udział płci pięknej w gronie emerytów ma przekroczyć 60 proc, spowoduje to znaczne pogorszenie ich sytuacji finansowej - ocenia ekspertka Instytutu Emerytalnego, Agnieszka Łukawska. - Dlatego rząd musi przygotować zachęty, które skłoniłyby kobiety do dłuższej pracy - dodaje, cytowana przez "DGP".
Dziennik podkreśla, że zbyt wolno przybywa osób aktywnych zawodowo, dokładających się na bieżąco do emerytur. Co dziesiąty ubezpieczony w Polsce jest cudzoziemcem. Jeśli zdecyduje się np. na wyjazd do innego kraju Europy, liczba osób aktywnych zawodowo obniży się jeszcze bardziej.
3516,95 zł - taka była przeciętna wysokość emerytur i rent wypłacanych przez ZUS w pierwszym kwartale 2024 r. To kwota o 16,1 proc. wyższa od wypłacanej w analogicznym okresie poprzedniego roku. W głównej mierze to efekt waloryzacji.