asti
/ 83.29.76.* / 2008-10-09 22:38
I wlepiać kary adekwatne do przewinienia, a nie pozwalać na farsę w przedstawieniach teatralnych odbywających się na salach sądowych, gdzie gra toczy się nie tyle o udowodnienie winy lub uniewinnienie, ale o to, kto lepszy: obrońca czy oskarżyciel.
Czas najwyższy uruchomić logikę: zło od dobra można rozpoznać stosunkowo szybko - wystarczy mieć dobre podstawy moralne. WYNIESIONE Z DOMU - i tu wracamy do punktu wyjścia: porządki trzeba zacząć od świata dorosłych, bo przykład idzie "z góry". Zaostrzenie kar dla nieletnich to nie jest panaceum na rosnącą demoralizację dzieci. To przerzucanie odpowiedzialności za błędy dorosłych.
Dziecko ma być wychowane w dyscyplinie, ale traktowane z szacunkiem. Tylko, że WYCHOWYWANIE wymaga wysiłku, czasu i chęci. Dziecko to nie jest zwierzątko hodowlane, któremu wystarczy umożliwić przeżycie. Dziecko trzeba NAUCZYĆ, co wolno, a czego nie wolno. I dlaczego nie wolno. I wymagać przestrzegania wpojonego kodeksu moralnego.
Zamykanie 10latków w poprawczakach moim zdaniem, mija się z celem.