ciekawy news!!!

krzysiek29 / 2007-11-06 08:36
George Soros, miliarder i zarazem jeden z najbardziej znanych
inwestorów giełdowych na świecie, sformułował w poniedziałek
wieczorem w Nowym Jorku prognozę, że gospodarka USA jest "na
krawędzi bardzo poważnej korekty ekonomicznej", po
dziesięcioleciach nadmiernych wydatków.
Podobna tematyka

Greenspan jest bardziej optymistą niż pesymistą
Bernanke: rynek nieruchomości hamulcem wzrostu gospodarczego do
2008 r.
Prawdopodobne długoterminowe osłabienie dolara

"Zapożyczyliśmy się na olbrzymie sumy i teraz wystawia się nam
rachunek" - powiedział podczas wykładu na Uniwersytecie
Nowojorskim. Dodał, że wojna z terroryzmem "spowodowała
wypadnięcie Ameryki z torów".
Wyświetlaj:
krzysiek29 / 2007-11-06 08:43 / Uznany Gracz Giełdowy
apytany, czy recesja jest nieunikniona, Soros odparł: "Sądzę,
że definitywnie zmierzamy do spowolnienia i że będzie to większe
spowolnienie, niż sądzi (szef Rezerwy Federalnej, czyli banku
centralnego USA, Ben) Bernanke".
"Wiem dokładnie, dokąd zmierzają poszczególne waluty, ale nie
powiem wam tego" - powiedział słuchaczom
krzysiek29 / 2007-11-06 11:37 / Uznany Gracz Giełdowy
Amerykańska Citigroup to - obok brytyjskiego HSBC i Banku of America - jeden z trzech największych banków świata. Zarządza majątkiem wartym 2,4 bln dol., działa w ponad stu krajach i obsługuje ponad 200 mln klientów (w Polsce jest właścicielem Citi Handlowego).

Charles Prince zarządzał finansowym gigantem od ponad czterech lat, zastępując na stołku prezesa słynnego Sandy Weilla, współtwórcę światowej potęgi Citi. Ostatnio Prince był ostro krytykowany za pogarszające się wyniki finansowe (w trzecim kwartale bank zarobił tylko połowę tego, co przed rokiem) i spadający kurs giełdowy (cena akcji obniżyła się w tym roku o ponad 30 proc.).

Prince nigdy zresztą nie miał dobrych notowań - w czasie jego czteroletniej kadencji kurs Citigroup obniżył się o 17 proc., zaś bank rozwijał się wolniej niż konkurencji, np. JP Morgan Chase czy Bank of America. Przez pięć lat rządów Weilla notowania akcji Citigroup się potroiły.

Kolejne rezerwy pogrążyły Prince'a

Ale sensacyjne pogłoski o tym, że Prince może ustąpić, pojawiły się wśród finansistów dopiero przed weekendem, gdy dziennikarze "The Wall Street Journal" ustalili, że w piątek odbyło się spotkanie kryzysowe zarządu grupy. Akcjonariusze mieli też zażądać nadzwyczajnego, weekendowego spotkania rady nadzorczej.

Dzień wcześniej analitycy dwóch renomowanych biur maklerskich obniżyli rekomendacje dla akcji Citigroup i ostrzegli, że z powodu kłopotów ze złymi kredytami hipotecznymi najpotężniejszy amerykański bank będzie musiał obniżyć wypłatę dywidendy.

Czarne przeczucia okazały się uzasadnione. Bank przyznał w niedzielę, że może być zmuszony do utworzenia w czwartym kwartale kolejnych rezerw kredytowych na astronomiczną sumę 11 mld dol., a już w trzecim kwartale Citigroup utworzył podobne rezerwy na sumę 6,5 mld dol. Bank ostrzegł, że straty mogą być jeszcze większe, jeśli pogorszy się sytuacja na rynku finansowym. Agencja ratingowa Fitch obniżyła ocenę wiarygodności kredytowej Citi, a Standard & Poors zapowiedziała, że rozważy podobny krok.

Tego udziałowcy Citi nie mogli już zdzierżyć. - Po tym, jak otrzymałem raport z poważnych strat, które zanotowaliśmy na rynku kredytów hipotecznych, jedynym honorowym krokiem, jaki mogę podjąć, jest rezygnacja - oznajmił Prince w nocy z niedzieli na poniedziałek polskiego czasu.

Akcje Citibanku w Nowym Jorku potaniały na koniec sesji o 5 proc., a w trakcie sesji taniały nawet aż o ponad 7 proc. Analitycy spodziewają się, że po utworzeniu rezerw Citigroup zanotuje w czwartym kwartale stratę netto, pierwszą od 1998 r.

Giełdy boją się trupów w szafie

Ale kryzys finansowy w Citigroup zaniepokoił inwestorów na całym świecie. Czołowe indeksy w Europie (FTSE, DAX, CAC) oraz w USA (Dow Jones, S&P) straciły od 06 do 1,1 proc. Np. notowania brytyjskiego banku Barclays i amerykańskiego JP Morgan Chase spadły po 3 proc. - Straty Citigroup przypomniały inwestorom, że może ich czekać jeszcze dużo złych wiadomości - mówił Reutersowi Rick Meckler, szef firmy brokerskiej LibertyView Capital. Zaś Edmund Shing z paryskiego BNP Paribas dodał: - Ludzie zaczną się ponownie lękać o kondycję takich banków, jak Credit Suisse, UBS czy Deutsche Bank.

Tymczasem Citigroup ogłosił, że następcą Prince'a będzie były sekretarz skarbu USA Robert Rubin. Bank zapewnił też w komunikacie, że do drugiego kwartału przyszłego roku poprawi wskaźniki efektywności. Zaś poziom dywidendy, która w ostatnim roku wyniosła ok. 5,7 proc. ceny akcji, zostanie utrzymany na dotychczasowym poziomie.

Ofiary kredytowego kryzysu

Prince jest już trzecią "ofiarą" światowego kryzysu kredytowego. Przed tygodniem największe na świecie biuro maklerskie Merrill Lynch zwolniło prezesa Stana O'Neala , kiedy wyszło na jaw, że broker będzie musiał odpisać z rezerwy 8,4 mld dol. z tytułu papierów wartościowych opartych na kredytach, które będzie trudno odzyskać. Latem prezesa zwolnił też szwajcarski bank UBS.

Kryzys na rynku nieruchomości w USA tlił się od wiosny tego roku. Z powodu wzrostu stóp procentowych w ciągu kilku lat z 1 do aż 5,25 proc. wielu gorzej sytuowanych Amerykanów straciło zdolność do spłaty kredytów zaciągniętych na kupno domów. Spadły ceny domów, załamała się sprzedaż nieruchomości, a banki zaostrzyły kryteria udzielania kredytów.

Bombą okazały się obligacje, których zabezpieczeniem były amerykańskie hipoteki. Gdy rozpoczął się kryzys, wiele instytucji finansowych zostało z portfelami pełnymi trefnych obligacji. W połowie sierpnia o mało nie doszło do krachu na światowych giełdach. Instytucjom finansowym zaczęła grozić niewypłacalność.

Na odsiecz ruszyły banki centralne, które wpompowały zawrotną kwotę ponad 400 mld dol. Dodatkowo amerykański bank centralny Fed dwukrotnie obciął stopy procentowe, a europejski - EBC - zrezygnował z podwyżek.
Wpisy na forum dyskusyjnym Money.pl stanowią wyraz osobistych opinii i poglądów ich autorów i nie powinien być traktowany jako rekomendacja kupna bądź sprzedaży papierów wartościowych. Money.pl nie ponosi za nie odpowiedzialności.

Najnowsze wpisy