Cronos
/ 83.22.45.* / 2008-12-04 21:48
Ciekawy artykuł, ale ja lubię podoszukiwać się głębszych znaczeń. Nie twierdzę, że prawdziwych, ale można się przecież podzielić swoimi wątpliwościami?
Autorka nie przedstawiła mechanizmu na którym polegał przekręt, a sama przecież twierdzi, że: "Odpowiednio dobrany kontrakt opcyjny mógł posłużyć do minimalizacji ryzyka". Czyli ten instrument jednak działa, więc o co chodzi? Zmowa bankierów? Śmierdzi mi w tym artykule teoriami spiskowymi!! A przecież wiemy że takie teorie są śmieszne:)
Ale co mają z tym wspólnego biura maklerskie?
Przypomina mi się tutaj historia pewnej dużej spółki, która w zeszłym roku zanotowała ponad 0,5 mld zysku, przy kapitale własnym rzędu 1,5-2 mld. Indagowany znajomy członek zarządu jednej z firm wchodzących w skład korporacji przyznał, że na działalności spółki wypracowano 25 mln a reszta to zysk na akcjach.
Więc może chodzi o to, by ochronić ludzkie umysły (szczególnie te zaangażowanych w giełdę) przed przerażającą świadomością, że lwia część zysków spółek giełdowych pochodziła z giełdy napędzanej galopującymi zyskami spółek, które napędzały z kolei giełdę.
Typowa sprężyna rozpi..da..jąca...