Kenobi
/ 2009-02-27 17:59
/
Uznany malkontent giełdowy
On nie rozumie, że zwykły człowiek, to nie tylko nie ma euro, ale i złotych. Miesiącami musi czekać na wizytę u specjalisty, nie wie, czy jutro go nie zwolnią, ani czy to, co mu zabierali niby na emeryturę, kiedykolwiek do niego wróci. Bo nie jesteśmy zamkniętym rynkiem, na którym krąży nasz pieniądz, ale otwartym, z którego cały czas ciągną zyski za granicę, bo banki i znaczna część gospodarki do nas nie należy. Majątku nie ma, a za to są coraz większe długi.