Nawet najbardziej finansowo ortodoksyjne umysły nie będą oponować wobec stwierdzenia, że najwyższe uprawnienia tworzenia pieniędzy przynależy Rządowi Państwowemu.
Można by słusznie spytać, dlaczego Rząd nie korzysta z tego uprawnienia?
DLACZEGO STOPNIOWO ODDAJE MAJĄTEK NARODOWY POD ZASTAW HANDLARZOM DŁUGAMI, SKORO POSIADA WŁADZĘ TWORZENIA WSZYSTKICH PIENIĘDZY POTRZEBNYCH DO PRAC RZĄDU, NIE POPADAJĄC W ZŁO OPODATKOWANIA?
Każdy może dać własną odpowiedź na to pytanie, lecz żadna zadowalająca odpowiedź nie przychodzi ze strony osób zajmujących wysokie stanowiska.
Pozostaje faktem, że naród oddał swe uprawnienia w stosunku do najżywotniejszej sprawy - systemu monetarnego - sferom interesów realizującym politykę równie obcą dobrobytowi ludności, jak w przypadku wrogiej okupacji.
Jesteśmy więźniami we własnym domu. Ci sami ludzie, których wybraliśmy, aby rządzili, zaprzedali nas w niewolę zadłużenia i opodatkowania.
Innymi słowy, ludzie w swej skrajnej, dziecinnej naiwności, wybrali swe parlamentarne „służby”, uzbrajając je we wszystkie sankcje fizycznej władzy i pozwolili im prowadzić politykę, którą bez ogródek można nazwać wypowiedzeniem gospodarczej wojny interesom i dobrobytowi tychże wyborców.
W dodatku za usługi te sowicie ich opłacamy i przyznajemy im wysokie zaszczyty!
Czy można się dziwić, że tego rodzaju praktykowanie Demokracji grozi jej ciężką kompromitacją?
Postawa przeciętnego biznesmena wobec podatków sprowadza się do tego, iż są złem koniecznym. Narzeka na nie, dostosowuje do nich styl życia i poddaje się im.
Otóż byłaby to dość logiczna postawa, gdyby opodatkowanie było konieczne; zobaczyliśmy, że NIE JEST ONO KONIECZNE na pewno niekonieczne w wymiarze równającym się konfiskacie.
Zostało nam ono narzucone przez władzę pieniądza, podporządkowująca sobie Rząd i najwyższe uprawnienia naszego narodu.
[Ten komentarz został zgłoszony do usunięcia przez 1 osobę - anonim_03.]