dziękuję za odpowiedź. Gdzie powinnam sie udać zeby oddac swoje pieniądze w dobre ręce? Jestem w stanie zaakceptować straty na poziomie 10-15%.

Np. do oddziału Deutsche Banku, gdzie można kupić fundusze inwestycyjne Legg Mason akcji, do WBK, gdzie czeka Arka Akcji, do ING Banku Śląskiego, gdzie są funduszze ING itd. - jeżeli strata rzędu 10% jest do przełknięcia - akcyjny fundusz inwestycyjny jest najlepszym rozwiązaniem - przed nami prawie na pewno lata prosperity, wobec czego inwestycje w akcje powinny się powieść, zamiast ryzykować ze spółkami, najlepiej przenieść część odpowiedzialności do osób, które zarządzają funduszami - na pewno lepiej wybiorą spółki do swojego portfela , niż osoby nie zajmujące się zawodowo giełdą. Od ładnych paru lat fundusze przynoszą kilkadziesiąt procent zysku, może nie będzie aż tak dobrze, ale źle też nie powinno być. Pozdr.
Pozdr. Z. J.

Oczywiście że tak. Faktem jest że sam zainwestowałem w AEGONie, 100% w akcje, jak będzie źle, to się przeniosę do obligacji, bez opłat i Belki, póki jest dobrze (w maju prawie 10% :) ) to czekam w akcjach. To samo jest w Scandii i w innych funduszach parasolowych, dlaczego więc nie skorzystać? Przy obecnym wzroście gospodarczym, gdzie prawie połowa to konsumpcja własna i druga połowa inwestycje - nie widzę dużego zagrożenia.

Oplaca sie nawet na 3 miesiace - w tyle 10K mi uroslo z 45k wiec nie rozumiem tego glupiego gadania o poltora roku - przeciez to szmat czasu. Wedlug mnie sie oplaca.

Ogólnie zaleca się akcje na długotrwałym okresie, bo może być średnioterminowa korekta itd. Natomiast jeżeli mamy instrumenty pozwalające przeczekać okres gorszej prosperity to czemu nie korzystać? 100% w giełdę. Zarobiliśmy już tyle, że można spokojnie ryzykować stratę 10-15%.