Jak zmienić Polskę?

Adam Turowski / .* / 2004-04-19 07:44
Komentarze do wiadomości: Jak zmienić Polskę?.
Wyświetlaj:
Eugenio / .* / 2004-04-19 15:15
Dobre pomysły .Popieram autora artykułu/Patrz mój komentarz do odpowiedzi : mundurowi /
KAJOT / .* / 2004-04-19 15:11
Wystarczy przyjąć wzorce niemieckie, francuskie, a najlepiej finlandzkie. Te państwa posiadają duże udziały w zyskownych instytucjach typu telekomunikacja, banki, ubezpieczenia. I ztych zysków wypłacają emerytury, zasiłki i renty dla swoich obywateli. Obecnie państwa te wykupują polskie instytucje (PZU, telekomunikacja, banki, ubezpieczenia)aby zapewnić swojemu społeczeństwu jeszcze wyższe świadczenia. Jeżeli chodzi o poziom gminny to w wymienionych państwach dochód gmin zapewniony jest z należących do gminy (w min. 60%) firm komunalnych. W naszym kraju wiele firm komunalnych zostało już sprzedanych, a dla zapewnienia gminom zysków proponuje się wprowadzenie opłat za wjazd do centrum miasta, przejazd przez most, ....... itd.
wrafal / .* / 2004-04-19 15:16
nie ma Pan racji to tylko odwlekanie egzekucji...panstwo niemieckie wlasnie obnizylo emeryture , te rozwiazania sa doraxne i nie zmieniaja faktu ze system jest dalej w nierownowadze - i za 3-4 lata znow zacznie brakowac srodkow...a nierozwijajaca sie gospodarka zachodu europy nie bedzie w stanie generowac zyskow w takim tempie w jakim starzeje sie ich spolecznestwo...
wasyl / .* / 2004-04-21 08:30
ja mam znacznie tańszą koncepcję do realizacji !!!proponuję zlikwidować od zaraz NFZ i nakazać parlamentowi opracowanie czegoś zastępczego - możemy spać spokojnie - zajmnie im to wiele, wiele czasu. Jeżeli zlikwidujemy NFZ zlikwidujemy opiekę medyczną podobno społeczną - i już są oszczędnosci. Kolejnym krokiem będzie zamknięcie wszystkich szpitali, klinik ,itp - skoro nie ma NFZ to i tak nie ma kto zakontraktować usług - ponadto nie ma konieczności utrzymywać z podatków ledwo zipiących osrodków - kolejne oszczędności. Kolejną decyzją zakazało by się działania prywatnym NZOZ pod pretekstem równości startu po opracowaniu zasad przez parlament odnośnie zastąpienia NFZ - tu niestety poniose straty jako państwo bo osrodki te przestaną płacic podatki ale zaraz to sobie zrekompensuje. Doszliśmy do sytuacji że już nie ma żednej opieki medycznej na terenie RP co za tym idzie w sposób znaczny wzrasta umieralność emerytów rencistów noworodków i innych pacjętów wymagających drogiej opieki medycznej - czytaj do których trzeba dokładać. Skoro umierają emeryci i rencisci ZUS ulegnie samo likidacji z powodu prawie całkowitej śmierci świadczeniobiorców. Wszyscy renciści którzy przeżyli ten czas bez opieki lekarskiej - myśle jakieś minimum 3 lata - są zdrowi i do roboty z nimi. Emeryci którzy by przeżyli otrzymywaliby świadczenia z skrbu państwa. Ogłosi się upadłość ZUS co z kolei spowoduje brak konieczności oddania ludziom wpłaconych składek (dostaną tyle ile syndyk wyciągnie z masy upadłej ). Bezrobocie będzie spadać bo będą też umierać ludzie w "wieku produkcyjnym"pozdrawiam
wrafal / .* / 2004-04-21 21:32
procesy w sądach ... ludzie wygrają procesy w sądach ....a wszelkie zobowiązania post NFZ i post ZUS spadną i tak na skarb państwa...
andy / .* / 2004-04-20 08:07
Do użytkownika KAJOT:Francja, Niemcy i Finlandia to kraje z poziomem bezrobocia nie niższym niż 9%. Ich rozwój jest wątpliwy bo na poziomie 1%. I my mamy czerpać z tych państw wzorce!?.....
Marek G. / .* / 2004-04-19 14:54
Panie Rafale - brawo!!! Na prawdę świetny artykuł! I komentarze też całkiem sensowne- aż "serce rośnie" Jednak w tym kraju jest więcej osób które poparłyby takie "rewolucyjne" reformy. Nie jestem optymistą że to się uda od razu - ale ważne by ruszyć z miejsca!Mam do Pana (ale także do wszystkich Pana czytelników) że większość czytelników się z nim zgodzi) - Proszę o zastanowienie się i opisanie w najbliższej przyszłości jak Pana słuszne idea wcielić w życie- tworzyć nową partię? stowarzyszenie? gdzie szukać pomocy w realizacji tych pomysłów? bo na obecny parlament nie licze - ale może przyszly... itp itd
wrafal / .* / 2004-04-19 15:18
to juz pytanie do Stanisława Wojtery, Donalda Tuska, Marka Kotlinowskiego, Aldony Kameli Sowinskiej...ja nie jestem przywodca politycznym - A ci ktorych wymienilem powinni szukac rozwiazan i byc swiadomymi zagrozen...
Marek G. / .* / 2004-04-19 15:29
Dziękuję za odpowiedź... ale dobrze Pan wie że klasa polityczna zwraca uwagę (i to nie zawsze) tylko na wyaźny (tzn liczny) głos społeczeństwa-który może mieć dla niej znaczenie w sondażach...stąd moje pytanie- czy uważa Pan, Panie Rafale że do któregoś z obecnych polityków (czy całych partii) dotarłyby takie pomysły? ...
skwariusz / .* / 2004-04-20 13:13
Bardzo podobne projekty znajdzie Pan w programie partii UPR. Jedynej polskiej prawicowej partii.Co prawda nie zgadzam się z wszystkimi jej postulatami ale dopuszczając częściowo do władzy osoby o prawicowych poglądach można spodziewać się realizacji wymienionych przez autora pomysłów. Myślę, że także osoby wymienione przez autora z list PO, czyli liberałowie mogą poprzeć część z tych pomysłów, jednak obawiam się iż populizm jakim coraz częściej kierują sie liderzy PO może obrócić w niwecz nasze oczekiwania wobec nich.to tyle...
wrafal / .* / 2004-04-19 22:45
przykro mi ale nie moge odpowiedzic na to pytanie :)nie chcę czynnie ujawniać swoich preferncji wyborczych...
Eugenio / .* / 2004-04-19 14:46
Dobre pomysły .Popieram autora artykułu/Patrz mój komentarz do odpowiedzi : mundurowi /
artrek / .* / 2004-04-19 14:41
Świetny artykuł. Zgadzam się z propozycjami w nim zawartymi. Ale jednak ludzie muszą oszczędzać na starość, bo przecież nie zawsze będą mogli pracować do śmierci. Nie jest to chyba zresztą najlepsza perspektywa i rozwiązanie dla ludzi. Rynek finansowy musiałby więc zaproponować odpowiednie produkty. Na pewno jest on do tego zdolny. Ale państwo powinno moim zdaniem zachować nad tym jakiś nadzór, by ludzie nie zostali oszukani, a na pewno popularyzować je w społeczeństwie. Zaintrygowała mnie też jedna rzecz. Autor napisał, że zlikwidowanie systemu ubezpieczeń społecznych w długim okresie poprawi sytuację demograficzną. Czy mógłby Pan napisać co to miało by konkretnie znaczyć. Czy miał Pan na myśli poprawę przyrostu naturalnego, w skutek czego nasze społeczeństwo nie zmniejszyłoby swej liczebności? Jakie mechanizmy miałyby do tego dopropwadzić? Dziękuję za ewentualną odpowiedz.
wrafal / .* / 2004-04-19 15:12
jestem zwolennikiem poglądu o wybuchowym sprzezeniu zwrotnym pomiedzy przyrostem naturalnym a skala i wielkoscia systemu ubezpieczen spolecznychgwarancja panstwowej emerytury zastapila ekonomiczna potrzebe posiadania wyksztalcownych i dobrze wychowanych dzieci na starosc - ludziom dzieci staly sie zbedne a wrecz staly sie balastem - panstwo jest ich opiekunem na starosc - natomaist dramatycznie wysokie skladki zabierjaa srodki na skuteczne wychowanie dzieci i ograniczaja ich liczbew rezulatacie wymieramy jako spoleczenstwo - poki co dramatycznie sie starzejemy - ale taki proces ma swoj koniec - nie bedziemy sie starzec w nieskonczonosc - za 20-30 lat zaczniemy wymierac jak mamuty - i to mnie naprawde przeraza...
wieszczu / .* / 2004-05-05 14:57
Wreszcie ktoś odważył się otwarcie powiedzieć choć nieśmiało, że OBOWIĄZKIEM dzieci jest opieka nad starymi rodzicami. Spychanie tego na państwo rodzi problemy takie jak ZUS czy niż demograficzny.Dzieci są potrzebne i to dobrze przygotowane do funkcjonowania w gospodarce, aby miały z czego nawet opłacić opiekunkę do staruszków jeśli same nie będą mogły.A kto o potomstwie nie myśli - jest pasożytem czyhającym na nasze podatki!Sam w tym duchu próbuję wychowywać swoje potomstwo - mówię: inwestuję w twoją naukę a ty masz mi zato zapewnić spokojną starość.Bynajmniej nie myślę tu o emerytalnych podróżach dookoła świata ale o podstawach: jedzenie, dach nad głową i parę ciepłych słów. Z czasem priorytety się zmieniają....
jan srebro / .* / 2004-04-21 14:55
swietne uwagi w niektorych panstwach tzw. 3 swiat istnieja rodziny wielopokoleniowe zyjace razem szczesliwie (nawet tesciowe:) i nikt sie nie przejmuje emeryturami poza tym zabieranie komus pieniedzy przez tzw. panstwo zeby zaplacic komus to zwykla kradziez
andy / .* / 2004-04-20 08:14
Spokojnie Panie Rafale. Zawsze gdy gospodarka przyśpieszy i zacznie brakować rąk do pracy można przyjąć imigrantów. Społeczeństwo australijskie tak sobie radzi....
wrafal / .* / 2004-04-20 09:28
Australia przyjmuje emigrantów - bo ma gdzie (duże obszary ) a poza tym u nich z rozmnażaniem ne jest tak najgorzej jak u nas i w Europiepoza tym są Emigranci i emigrnci - kto przyjedzie do nas ...
andy / .* / 2004-04-20 10:13
Czy Londyn to duży obszar ?Pracy dużo jak na europejskie warunki.I teraz zaskoczę Pana: Singapur (tak,tak ta mała wysepka) też przyjmuje emigrantów.Myśle ze obszar nie ma tu znaczenia tylko popyt na pracę (na Saharze lub Syberi ziemi duzo ale ja nie słyszałem aby kogos tam przyjmowali).
wrafal / .* / 2004-04-20 23:25
Australia Londyn Singapurto bogate miejsca i kosmopolitycznedo nas pies z kulawą nogą nie przyjedzie chyba ze po tranzyt...
Piotr / .* / 2004-04-19 12:30
Panie Rafale napisał Pan dużo ale najwięcej widzi Pan oszczędności w cięciu emerytur i rent. Otóż moim zdaniem trzeba dać raz na zawsze spokój tym emerytom którzy przepracowali po 40 i więcej lat. Cóż z tego skoro nam karze się oszczędzać a Rząd na czele z Prezydentem rozdmuchują administracje i swoje wynagrodzenie oraz przyznają sobie przywileje. Jak Pan myśli obecny Premier otrzyma rentę czy emeryturę, na rok czy dożywotnio a może pójdzie na zasiłek. Obecny Sejm i Senat na czele z Ministrem Hauznerem już majstrują aby przyznać sobie dożywotnio renty w wysokości 1600 zł/mc. Z drugiej strony uważam, że nawet bardzo bogate Państwo nie stać aby za darmo płacić zasiłki przedemerytalne. Tylko to nie jest ich wina a Rządu który prywatyzując bez głowy narobił sobie sam problemu. Jestem za ograniczeniem emerytur dla mundurowych i wysokich dygnitarzy do 250% podstawy tak jak pozostałym. Nadal nikt nie myśli o ograniczeniu liczby radnych, administracji i odpowiedzialności urzędników za popełnione błędy. W końcu nadszedł czas aby ekipy rządzące zacząć rozliczać, inaczej będziemy nadal topili się w bagnie.
wrafal / .* / 2004-04-19 13:49
ja nie chce ciac emerytur i rent - nie interesuje mnie reforma systemu - ja chce zlikwidowac ten system...raz na zawsze
wrafal / .* / 2004-04-19 13:42
uwazam za czysty populizm zadanie o daniu spokoju emerytom i rencistom...1) naprawde malo jest osob z PRL ktorzy 40 lat przepracowali...2) tym biednym ktorym nie starcza - chcę przecież wyrównać zasiłkiem3) wspolczesni rencisci i emeryci powinni z emerytur utrzymywac wylacznie siebie a nie cala rzesze leniwych potomkow wspolmieszkajacych z nimi - to zjawisko wystepuje zwlaszcza na prowincji 4) wszlekie formy przedwczewsnych sdwiadczen spolecznych to prezenty na koszt pracujacych...5) biurokracje postaiwlem na drugim miejscu i nie uwazam ze jest wazniejsza od ubezpieczen... dlaczego - bo biurokracja nie niszczy tak demografii i nie jest greozna w sposob dlugoterminowy jak ub.spol.
jan srebro / .* / 2004-04-21 14:58
zgadzam sie zgadzam szczegolnie p. 3 do 5
Michał G. / .* / 2004-04-19 12:24
"Od tego bieg lawina zmienia, po jakich toczy się kamieniach" . Ja jestem optymistą, dobre pomysły zwyciężą ! Tylko nie zgubmy takich ludzi jak Pan Panie Rafale.
andy / .* / 2004-04-19 11:57
Wszystkie pomysły ograniczające rolę Państwa w gospodarkę popieram i dlatego nie mogę poprzeć pomysłu wspierania budownictwa przez państwo. Oto kilka moich argumentów za tym:1. Pozostałe pomysły ograniczenia interwencjonizmu i fiskalizmu państwa w gospodarkę dadzą tak silny efekt ze nie trzeba bedzie wspomagać budownictwa ono po prostu bedzie sie szybko rozwijac. Bo przeciez wielce prawdopodobne jest ze po wprowadzeniu reform zaproponowanych przez pana Rafala popyt na powierzchnie mieszkalne i biurowe wzrosnie gwałtownie. Poza tym trzeba wiedziec ze popyt i podaz nie jest wielkościa stała i zmienia sie w czasie. Reformy pana Rafała pozwolą obnizyc koszty pracy, nizsze podatki, brak akcyz i VAT spowoduje że materiały budowlane beda tańsze. Popyt wzrasta wraz ze zmniejszajaca sie cena.2. W gospodarce panuje "wieczna wojna" o dostep do zasobów ktore są w niedoborze i maja alternatywne wykorzystanie (to z definicji ekonomii). Ekonomia przeciez jako nauka zajmuje sie wykorzystaniem zasobów które sa w niedoborze i to tak aby wykorzystanie to było optymalne z punktu widzenia rozwoju gospodarki. Ludzie o przekonaniach liberalnych wyznaja zasade ze tylko gospodarka wolna od ingerencji panstwa jest zdolna wykorzystywac zasoby optymalnie. Co jest tymi zasobami: praca ludzka, kapitał, zasoby ziemi, energia itp. Jeżeli dla wolnej gospodarki w danej chwili lepsze bedzie kierowanie zasobow o wartosci x w budownictwo to tak sie to zapewne stanie samoistnie. Ja bym w to nie ingerowal bo mogloby sie okazac ze czesc zasobow skierowana w budownictwo z powodu ulg panstwa powinny byc mogla by byc skuteczniej i optymalniej wykorzystana np w rozwój informatyki. Nie bawilbym sie w jasnowidzow. Po prostu pozwolmy gospodarce rozwijac sie samodzielnie. Niech rzadzi sie zasada rownowagi podazy i popytu.Ps.Osobiscie uwazam ze jest kilka obszarow gdzie panstwo powinno byc aktywne (wojsko, policja, ogolnie bezpieczenstwo, kontrola poszanowania prawa, ustawodawstwo ktore minimalizuje interwencjonizm panstwa, byc moze dbanie o to aby nie powstawaly monopole ale nie jestem pewien bo wolna gospodarka sama rozprawia sie z monopolami)
wrafal / .* / 2004-04-19 12:03
Nie zauważył Pan chyba moich argumentow ...budownictwo jest wg mnie nieelastyczne - co oznacza ze jego rozwoj bez dodatkowego kopa bedzie zbyt wolny w stosunku do potrzeb...to jest wlasnie koronny arugment keynesustow przeciw liberalizmowi gospodarczemu - nie wszystko jest dostatczenie elestycznie aby odpoweiednio odpowiadac na sygnaly rynkowe...
andy / .* / 2004-04-19 13:07
Jeszcze jedna myśl mi przyszła do głowy. Po co tak naprawde wprowadzamy te reformy, jaki jest ich cel ? Celem jest tanie państwo na które wystarczałoby skladać się powiedzmy po 8% z dochodow. Prosze zauwazyc ze ulga przy placeniu podatkow 40% ma sens bo gdy z niej skorzystam to zaplace w sumie 0% lub dajmy na to 5% w koncowym rozrachunku. Przy powiedzmy 8% podatku nie sadze aby bylo to bardzo stymulujace. To jest tylko argumencik liczbowy najwazniejszy to aby na sile nie zmieniac preferencji obywatela.
andy / .* / 2004-04-19 12:40
Nie chce negowac ale nie bardzo rozumiem:1. Czy chodzi Panu o to, że rozwój gospodarki spowodowany reformami nie wygeneruje dostatecznego popytu na budownicto bo statystyczny Polak bedzie mial wieksza ochote na samochod niz mieszkanie. Jezeli tak to jakie mamy prawo aby ingerowac w gusta obywatela ?Jezeli za to firma woli kupic flote samochodow (bo dajmy na to musi prowadzic agresywny marketing i wyslac przedstawicieli w teren) to dlaczego za moje pieniadze (ulgi w tym obszarze skutkuja podwyzka podatkow w innym) mamy zmieniac preferencje firmy. To ona wie najlepiej czy do jej biznesu w danej chwili potrzebne sa samochody czy nowy magazyn na towary.Pana poglady sa ciekawe i bardzo duzej mierze zbiezna z moimi. Roznice sa tylko w szczegolach. Czy moze mi pan wytlumaczyc Pana argumentacje lub skierowac do odpowiedniego np. artykułu na ten temat.
wrafal / .* / 2004-04-19 13:45
chodzi mi o to ze zanim nastapi rozwoj budownictwa zwiazany z uzdrowieniem panstwa to minie zbyt wiele czasu - wlasnie z uwagi na moim zdaniem brak elastycznosci w tym dziale gospodarki - trzeba niestety nieco stucznie go wspomoc w okresie przejasciowym - bo akumulacja rynkowa w tym sektorze będzie obrarczona błedem zwiiazanym z tym brakiem elastycznosci - a my nie mamy czasu - tak samo jest z reszta ogólnie rozumianej infrastruktury
andy / .* / 2004-04-19 14:22
Ja widzę kilka problemow:1. Kto i na jakiej podstawie wyda werdykt o tym iż poziom budownictwa osiągną planowany rozwój i nie potrzebuje dalszego popychania2. Kto i na jakiej podstawie określi ten poziom3. Podchwytując Pana tok myślenia to autostrady i ogolnie drogi też wymagają "kopniaka". A co z oczyszczalniami ścieków, infrastukturą IT, edukacją one wszystkie charakteryzują sie jakaś bezwładnością. Jak Pan widzi do obsłużenia jest wiele obszarów. Jak raz sie państwo za to weźmie to zawsze będzie dofinanowywać.4. Jak zapytać przedstawicieli branży budowlanej to oni zagrożenia widzą w fiskaliźmie, nie w braku ulg.Poza tym myśle że Pan pisząc o budownictwie ma na myśli budownictwo dla Kowalskiego (firma jak chce budować i ma kasę to buduje i nie potrzebuje ulg). Jeżeli mowimy o mieszkaniu dla obywatela to to mi pachnie socjalem. Z jakiej racji mam dopłacać do kogoś to kupuje mieszkanie. Ten kto kupuje mieszkanie to nie zwykły koleś który zarabia poniżej średniej krajowej (przy rozwoju gospodarczym mielibyśmy duży popyt na kredyty wiec zwykly Kowalski pewnie nie byłby w stanie o niego konkurować i by go nie dostał). Ja jako Kowalski będę zły że musze dopłacać do mieszkania gościowi którego bedzie na nie stać. Proszę zauważyć ze kredyt (pieniadz) też jest zasobem w niedorze. Ulga spowoduje niesprawiedliwą walkę o pieniadz. Gdyby nie ulga gość rozkrecający mały interesik dostałby kredyt a nie ktos kto kupuje mieszkanie na ktore by jeszcze poodkładał prze 6 miesiecy a teraz skuszony ulga włącza się w grę o zasoby w niedoborze. Poza tym ja jako Kowalski jak mam prace i kase a jeszcze nie stac mnie na mieszkanie to je wynajmuje i uczciwie skladam na wymarzone m-3 lub ide do banku i uczciwie walcze o pieniadze z innymi podmiotami.
wrafal / .* / 2004-04-19 15:25
moje subiektywne zdanie budownictwo i infrastruktura transportowa wymaga wsparcia centralnego edukacja tylko w fazie poczatkowej w postaci bonow sektor it oraz ekologia - nie wymaga ... poza rozwiazniami prawnymi...nie ma obiektywnego rozwiazania... to jest wlasnie polityka ... nie mniej pozostaje przy swoim pogladzie o nieielastycznosci ...aha - najwazniejszy w panstwie urzad regulacyjny - ktory powinien mioec realana mocna wladze - to urzad antymonopolowy...!!!
Paweł / .* / 2004-04-19 11:32
Panie rafale, bardzo dziękuj za ten artykuł. Mam jadnak wątpliwość, czy za naszego życia (jesteśmy w podobnym wieku) znajdą się w Polsce ludzie, będący w stanie przekonać społeczeństwo, by dało im carte blanche na dokonanie takich reform.Gdyby nawet się tak stało (w co nie wierzę), to chyba musielibyśmy wystąpić z UE, gdyż brak podatków pośrednich nie mieści się w głowach tamtejszych urzędników, lub poczekać na jej bankructwo...
Paweł / .* / 2004-04-19 11:33
Przepraszam za Pana imię z małej litery - oczywiście niezamierzone.
Cezary / .* / 2004-04-19 11:30
Ciesze sie z tego ze sa ludzie ktorzy nie boja sie pisac takie artykuly jest ich coraz wiecej a to mi przypomina dawne lata. Tak trzymac Panie Rafale.Pomysl z zamachem stanu jest wydaje mi sie na czasie to cale robactwo trzeba natychmiast wytepic bo z naszego kochanego kraju niedlugo nic nie zostanie. Pomysly Panskie sa naprawde dobre i trzeba je realizowac. Ludzi nie zadowolonych jest wiecej i wiecej to musi doprowadzic predzej czy pozniej do powtorki lat ubieglych. a skoro trzeba komus przetrzepac to z tylu , zrobmy to jak naj szybciej. Mysle ze Polacy musza ponownie powstac otrzasnac sie z marazmu,apatji, przestac pozwalac na gnojenie nas przez nieudacznikow aferzystow i zlodzieji. Reasumojac, aby wdrozyc Panski plan trzeba za wszelka cene zmienic moim zdaniem caly sejm, wprowadzic prawo karne dla tych nieudacznikow, nie zapominajac o urzednikach niszszego szczebla.Trzymam z Panem.
Stefan Raczyński / .* / 2004-04-19 11:16
Jestem emerytem "mundurowym". Przepracowałem łącznie 39 lat (wojsko, urząd podatkowy, milicja, policja) i jestem na emeryturze (3000 zł netto). przez ostatnie 28 lat służby byłem na stanowisku ospowiadającym "w cywilu" głównemu księgowemu (m.in. podlegała mi komórka naliczająca uposażenia i inne świadczenia dla funkcjonariuszy). W artykule absolutnie błędnie interpretuje się ubezpieczenia społeczne dot. funkcjonariuszy> To prawda, że technicznie nie naliczano i nie odprowadzano składek na ubezpieczenia społeczne od dochodów funkcjonariuszy, ale gdyby to robiono, obciążony byłby tym budżet państwa (f-sze nie pobierali uposażeń zawierającyh w sobie kwoty odpowiadające składkom ZUS -tj. nie korzystali osobiście (co miesiąc) z tego, że od ich uposażeń nie odprowadza się składek ZUS. Emerytury funkcjonariuszy (opłacanych wg. tzw "starych" zasad tj. f-szy przyjętych do służby przed 1.I.1999 r.) nie były ( i nie są) płacane z funduszu ubezpieczeń społecznych (z ZUS) ale z budżetu poprzez Zakład Emerytalno Rentowy MWSiA. A więc reasumując: od uposażeń nie przekazywano składek na ubezpieczenia społeczne (przez co budżet państwa "oszczędzał" - nie finansując tych składek) za to poźniej budżet państwa finansował emerytury. Prawdopodobnie (ale nie na pewno) rachunek ten był "na korzyść" emerytur, gdyż w służbach mundurowych obowiązuje (w stosunku do tzw. "starych" f-szy) inny system nabywania uprawnień emerytalnych - ale nieprawdą jest, że emerytury mundurowe wypłacane są w całości (w 100 %) z budżetu - należy od ich kosztów odjąć kwoty "zaoszczędzone przez budżet na nie opłacanych przez lata składkach ubezpieczeniowych. Praktyka wskazuje na to, że okresy pobierania przez emerytów mundurowych świadczeń emerytalnych w większości przypadków nie są długie (trudno powiedzieć jakie są tego przyczyny, ale z mojego doświaadczenia wiem, że kilka razy w roku uczestniczę w pogrzebach moich znajmych - b. milicjantów i policjantów, którzy umierają w wieku 45-65 lat). Fakt ten "poprawia" ww. rachunek (emerytury - minus - oszczędności na nie płaceniu składek). Proszę więc nie pisać, że emerytury służb mundurowych to "prezenty od hijnego państwa". Takie stwierdzenie dotyczyć może jedynie ww. niezrównoważonego (ewentualnie) rachunku pomiędzy nie płaconymi z budżetu składkami a wypłacanymi z budżetu emeryturami. Taki stan rzeczy ma miejsce w wielu krajach świata i wynika z charakteru i warunków zatrudnienia taj grupy społecznej (znacznie wyższe wymagania zdrowotne, intelektualne i moralne, ograniczenia w życiu osobistym, ryzyko związane z rodzajem wykonanych zadań, duże obciążenie psychiczne). Obowiązujący od 1 stycznia 1999 roku (dotyczący f-szy służb mundurowych przyjętych do służby po tym dniu) system ubezpieczeń społecznych i emerytur służb mundurowych jest zbieżny z ogólnym systemem (z budżetu opłacane są składki - z funduszu ubezpieczeń społecznych świadcznie emerytalne i rentowe).Przepraszam, za ewentualne błędy - literówki.
wrafal / .* / 2004-04-19 11:31
Szanowny Panie 1. wszyscy dobrze wiemy ze istnieje fundusz emerytalno-rentowy ktory w calosci finansowany z budzetu panstwa (a wiec z podatkow) wyplaca swiadczenia resortom mundurowym ( i nie tylko - takze np aparatowi sprawiedliwosci)2. prawda jest ze nie istnieja skladki tychze swiadczeniobiorcow3. tlumaczenie ze dzieki nie istnieniu skladek budzet oszczedzal jest falszywe - gdyz jak Pan dobrze wie obecnie polowe sklasdek praci osobafizyczna - de facto wiec sluzby mialy pensje z tytulu tej preferencji o ok. 20% wysze niz pozostale dzialy gospodarki i sfery budzetowej4. Panskie tlumaczenie mozna by jeszcze bardziej rozszerzyc - wie Pan ile "zaoszczedzilby budzet" jakby nie musial pozostalej budzetowce oraz kolejarzom gornikom i hutnikom placic zus ? - wiele panstwowych zakladow zyloby do tej pory a gornictwo byloby rewntowne...5. trzeba uczciwie powiedziec ze takie przywileje jakie maja sluzby mundurowe byly sa zacheta do wstepowania do nich .... i elementem nagrody za wierna sluzbe...6. mowi Pan ze policjanci umieraja mlodo - nie tylko oni , ale nie wspomina Pan slowem o tym ze rodziny tychze policjantow pobieraja swiadczenia po przedwczesnwj smierci, nie wspomina Pan rownież o całej armii emerytowanych mundurowych po 40-tce...7. na koniec 2 historyjki - ktora jest nie znana szerokiej opinii publicznej a ktora dokladnie ilustruje system ub. spolecznych w sluzbach resortowych- sedzia idzacy na emeryture otrzymuje ja w wysokosci ostatnich poborow - najmniej 5 tys brutto - przy czym nie wazne ile pracowal w zawodzie - moze nawet przepracowac 3 mies. - znana jest praktyka ze dobrze ustawieni adwokaci i inni prawnicy wolnych zawodow staraja sie o etat sedziego pod koniec wieku pracowniczego -gdyz cale zycie jako wolne zawody placili minimalne skladki na zus - wystarczy aby pol roku czy kilka mies zalapali sie na posadke sedziego - i juz maja ciepla emeryturke w prezencie....moj kolega ze studiow syn pulkownika wiadomych sluzby po jego smierci pobieral astronomiczna rente rodzinna (ok 4 tys. zl) i studiowal sztucznie 3 kierunki studiow maksymalnie wykorzystujac wiek w ktorym ona przyslugiwala ...
jan srebro / .* / 2004-04-21 15:17
emeryturki dla mundurka i togi itp. przyciac do rozsadnego poziomu a zwiekszyc pobory bo tak to kazda sprawe beda zalatwiac wiecznie i byle jak przez wiele lat
Eugenio / .* / 2004-04-19 14:41
Tak!Podzielam Pana pogląd na sprawy emerytur mundurowych.Pracuję ponad 25 lat w spółce Rządowej / jedyna taka spółka w Polsce/i... chciałbym mieć obecną pensję netto w wysokosci emerytury tego Pana Mundurowego.Moje kwalifikacje : studia wyższe, egzamin państwowy z 3 języków ,15 lat pracy ogółem na stanowisku kierowniczym ,placówka w Chinach Ogółem 35 lat pracy.Więc chyba nie takie złe kwalifikacje ? A pensja i przyszła emerytura ????
Twórca / .* / 2004-04-19 11:13
Aby zadziałał przepis na sukces należy zadać wiele pytań między innymi : W JAKI SPOSÓB DOTRZEĆ DO KAŻDEGO POLAKA ABY BY GO UŚWIADOMIĆ I WYZWOLIĆ W NIM ENERGIĘ DO DZIAŁANIA I DO ZMIANY ?
pepe / .* / 2004-04-19 11:11
Jest to tak piekne i proste...Ale Szanowni, bądzcie realistami, to my tworzymy tą rzeczywistość, my wybieramy naszych przedstawicieli - czyli my rządzimy, ustalamy prawa i reguły. Dlaczego nie tworzycie lepszych tylko krytykujecie? Mamy lekarstwo podczas gdy pacjent ledwie dyszy - czyż to nie jest karygodne niedbalstwo z naszej strony??Wylewanie żółci nie wystarczy, rzucanie utopijnych propozycji też - pracujmy nad sobą i otoczeniem, zmieniajmy ten naród, bo chyba nasze słowiańskie geny mają skazy, może za jakis czas uda sie zrobić z nas prężniejszy, mądrzejszy naród.Staramy się równać do najlepszych i dobrze. Widzimy nasze wady tym lepiej.Praca od podstaw jest receptą, która ustrzeże nasze wnuki przed głupota dziadków.
różowe okulary / .* / 2004-04-21 15:19
to prawda ze z polaka (z malej) wilk wychodzi gdy mu samemu dobrze wiec moze korzystniej by wielu zaplakalo i za zmiany sie zabralo he he narodowy egoizm?
andy / .* / 2004-04-19 10:58
Panie Rafale komentując Pana artykuł "200 procent cukru w cukrze" napisałem że byc może dobrym pomysłem było by zwiazanie naszej złotówki z wymienialnością na złoto. Pan Panie Rafale napisał mi żebym takich głupot nie pisał na forum. W dzisiajszym artykule Pan sam podaje taki pomysł. Czy dalej Pan uważa że to co napisałem było głupotą ?
wrafal / .* / 2004-04-19 11:13
po pierwsze : nigdy nie uwazalem ze to glupotai nie napisalem zeby Pan takich glupot nie pisal na forum - a jesli tak bylo to przepraszamwg mnie wymienialnosc na zloto nie jest sprawa najwazniejsza - ale w dlugim okresie dobrze byloby to zrobic (nie musi byc samo zloto - moze byc np koszyk metali szlachetnych i przemyslowych) ze wzgledu na bezpieczenstwo walutowe...ale idac jeszcze dalej zabezpieczone aktywami (swoimi) pieniądze moglyby emitoewac nie tylko panstwo ale i wszelkie instytucje gospodarcze nawet ludzie prywatni ... kiedys napisalem artykul o wielowalutrowosci i jej zaletach...
jan srebro / .* / 2004-04-21 15:11
zloto z czasem musi byc koncepcje von Hayeka sa lepsze niz Keynesistow a poza tym w chwili zagrozenia papierowy pieniadz raczej zamienic mozna co najwyzej na papier toaletowy a zloto zawsze ma swoja wartosc
wrafal / .* / 2004-04-19 11:14
sprawdzilem - to napisal jakis Max a nie ja ...
andy / .* / 2004-04-19 11:24
Faktycznie, zbyt emocjonalnie wtedy podszedłem do sprawy i nie sprawdziłem kto to napisal. Przepraszam za pomówienie.
nse / .* / 2004-04-19 10:55
Niestety wszystkie nawet te najlepsze pomysły rozwiązań systemowych, by się sprawdziły to najpierw jakimś cudem wartość słowa musiała by wrócić i ogólno społeczny kręgosłup moralny bez tego to się nie sprawdzi żadna zmiana i żadne papiery w tym nie pomogą.

Najnowsze wpisy