ja może niezupełnie w temacie, ale znalazłem tun szerszy aspekt sprawy
a o forexie niech sie inni wypowiadają
Podczas gdy większość krajów Europy Wschodniej pogrążyła się w kryzysie z powodu drastycznego spadku wartości lokalnych walut, Słowacja – jedyny były członek Układu Warszawskiego, który przyjął euro – wahaniami walutowymi się nie przejmuje.
Populistyczny premier Robert Fico był zdecydowany wprowadzić Słowację do strefy euro z możliwie najsilniejszym kursem wymiany. Słowacy wymieniając w styczniu swoje korony na euro mogli się poczuć dzięki temu zamożni.
Zmiana okazała się dobrodziejstwem dla słowackich konsumentów, ale rodzi coraz większe obawy o konkurencyjną dotychczas słowacką gospodarkę, która jest mocno uzależniona od eksportu samochodów i elektroniki. Konkurencyjność tych produktów spada wraz z deprecjacją walut krajów sąsiednich.
Sytuacja sprawiła, że Słowacy zaczęli ochoczo jeździć na zakupy do Czech, Węgier i Polski
W położonym w polskich górach Nowym Targu, Anna Vasilova pakuje pełne torby zakupowe do samochodu. – Powinniście zobaczyć, co dzisiaj kupiłam – mówi, wyciągając listę, na której znaleźć można m.in. skórzane kurtki, kapcie i kurczaki.
Kiedy polskie sklepy i dilerzy samochodowi położeni wzdłuż granicy liczą zyski dzięki 30% spadkowi wartości złotego, ich słowaccy koledzy cierpią z powodu wysokich, odstraszających Polaków cen.
Polscy turyści stanowili jeszcze niedawno 40% wszystkich narciarzy odwiedzających słowacki kurort Niżne Tatry. W lutym liczba ta spadła o połowę, mówi Kataryna Sarafinowa, dyrektor marketingu w Tatry Mountain Resorts. – Kiedy złoty stracił na wartości, dla Polaków zrobiło się zbyt drogo. W zeszłym roku mieliśmy wszystko zarezerwowane dwa, trzy miesiąca naprzód. Teraz mamy wolne pokoje.
Słowacja miała jednych z najtańszych pracowników w Europie Środkowej, ale teraz – ze średnią stawką 7,40 euro za godzinę – ma prawie najdroższych. To 12% powyżej średniej regionalnej, podczas gdy sąsiednia Polska notuje stawki 20% poniżej średniej.
- Cały czas jesteśmy tańsi, niż większość innych europejskich państw, ale utraciliśmy część naszej konkurencyjności na rzecz krajów sąsiednich – mówi Jan Toto, ekonomista w słowackim oddziale włoskiej grupy bankowej Unicredit.
Zorientowana na eksport gospodarka Słowacji mocno odczuła globalne spowolnienie. Produkt krajowy brutto w ostatnim kwartale 2008 r. wyniósł zaledwie 2,7% w porównaniu z 7% w III kwartale. Produkcja przemysłowa spadła w styczniu o 27% rok do roku, głównie z powodu mniejszej produkcji samochodów.
- Sytuacja zmienia się naprawdę dynamicznie – nie sposób obecnie prognozować poziomu sprzedaży – mówi Dusan Dvorak, rzecznik koreańskiego koncernu Kia, który wybudował fabrykę w Żylinie na północy kraju. W zeszłym roku fabryka wypuściła 201 tys. samochodów, ale oczekuje spadku tej liczby do 170 tys. w 2009 r.
Kia zdecydowała się opóźnić budowę nowej fabryki silników, a jej najnowszy model będzie produkowany w czeskiej fabryce Hyundaia. Jest jednak za wcześnie, aby wyrokować, czy Słowacja doświadczy spadku zagranicznych inwestycji z powodu swojego przystąpienia do strefy euro.
Autor: Jan Cieński – Niżne Tatry, Słowacja