Czy biorący kredyty nie wiedzieli że waluty maja płynny kurs?? Wiedzieli i smiali się w oczy tym "niedojdą" bioracym kredyty w złotówkach! Sam miałem kredyt we frankach i doskonale wiedziałem co robię, Czy jadąc pieknym samochodem na parking przed marketem nie bierze sie pod uwage mozliwości jego "zarysowania" przez innych, no a może od ubezpieczyciela bedziemy żądali zwrotu kosztów i zmniejszenia składki (lub min utrzymania) w przypadku szkody no bo przeciez nie uprzedzono nas że może cos takiego sie stać, tłumaczenia bo bankowcy nie powiedzieli sa ŚMIESZNE

Wybory wyborami ,ale jakim prawem podatnicy musieliby lozyc na pozyczkobiorcow ktorzy pobrali kredyty i sa z reka w nocniku


Dokładnie. Jak ok. 2008 roku brałem kredyt złotówkowy, to frankowicze cwaniakowali, jacy to oni sa przebiegli i błyskotliwi biorąc kredyty we frankach. Teraz ponownie cwaniakują, aby inni dołozyli sie do ich rat

Jestem ciekawy, czy jeżeli frank będzie za 15 lat (zakładam, że Pani kredyt jest na dłuższy okres) po 1,90 PLN ( a w takiej perspektywie jest to tak samo prawdopodobne jak to że będzie po 6,00 PLN) będzie Pani spłacała po aktualnym kursie (1,90) czy po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu (2,32). Bardzo proszę o szczerą odpowiedź
A może trzeba było na przykład kupić mniejsze mieszkanie za kredyt na jaki było Panią stać czy też nie kupować mieszkania tylko je wynajmować. Kto powiedział żę każdy musi mieć swoje mieszkanie. Jeśli mnie na coś nie stać to tego nie kupuję. Moja żona nie nosi pierścionków z brylantami (bo mnie na nie nie stać) lecz z cyrkoniami. Skoro nie miała Pani zdolności kredytowej w złotówkach to może trzeba było się chwilę zastanowić a nie brać kredytu we frankach gdzie miała Pani zdolność kredytową ale tylko w momencie podpisywania umowy.
Jestem ciekawy, czy jeżeli frank będzie za 15 lat (zakładam, że Pani kredyt jest na dłuższy okres) po 1,90 PLN ( a w takiej perspektywie jest to tak samo prawdopodobne jak to że będzie po 6,00 PLN) będzie Pani spłacała po aktualnym kursie (1,90) czy po kursie z dnia zaciągnięcia kredytu (2,32). Bardzo proszę o szczerą odpowiedź

no tak ale przy braniu kredytu to nie było problemu, że przelał złotówki, problem jest teraz po czasie

Dla mnie jedyną opcją były franki, bo nie miałam zdolności kredytowej i w tej samej sytuacji była większość

A na ile metrów kwadratowych nie miałaś zdolności? Bo ja np. chciałam 120 metrów, ale nie miałam zdolności, więc zadowoliłam się złotówkowym na 60. Mdli mnie już od tego zdania "nie miałam zdolności", tak ale zdolności na luksusy.

I tu się z Tobą zgadzam, mam podobne przemyślenia choć w 2008 roku wziąłem kredyt we frankach, po 2,2zł za franka. Wcale nie jestem pewien czy dla mnie przewalutowanie będzie w ostatecznym rozrachunku opłacalne. Obecnie i tak płace ratę mniejszą, niż gdybym wziął kredyt PLN. Ale granica jest już blisko!!!! Jeszcze 6% mam taniej na racie.

A czemu ja frankowiec, mam z moich podatków, dokładać do programów Rodzina na swoim i Mieszkania dla młodych?????? Mam dokąłdać do złotówkowiczów i cicho siedzieć????? Mam sprawiedliwe rozwiązanie 1. nie wdrażać żadnej pomocy dla frankowiczów. 2. Odebrać dotację z programów dla złotówkowiczów. Niech każdy sobie radzi sam