Dobra, ja też tak chcę:
- 14 pensji w roku
- bony na jedzenie
- wcześniejsza emerytura
- 50 tyś jak sam zrezygnuję z pracy (ale nie mogę potem wrócić, chociaż kilku wróciło bo im minister pozwolił)
- średnia pensja ok 4000zł
- bezkarność po rzucaniu różnymi rzeczami w policję i budynki rządowe
- dopłaty do kopalń od całego społeczeństwa
- udział w zyskach kopalń, ale już nie w stratach
Inni, którzy też pracują w trudnych warunkach nie mają tyle, a ci bezwstydni górnicy jeszcze się dopraszają. Nie mam nic przeciwko udziałowi w zyskach, ale zysk to jest dopiero jak firma spłaci swoje długi i jej coś zostanie, a górnictwu na razie z całego zysku nic nie zostało poza długami