mfundusz
/ 79.163.11.* / 2008-11-15 02:31
Możecie mój głos uznać za stronniczy,ponieważ sam doradzam. ale uważam, że warto zapoznać się z tymi kilkoma zdaniami. Może dlatego, że współpracuję zarówno z tzw. "dużym pośrednikiem" , ale działam też na własną rękę.
Co do wielkości to duży wcale nie może więcej? Mają takie same karty przetargowe jak mały doradca. Tyle, że duży doradca nie zejdzie z prowizji, aby wasz kredyt był tańszy. Marże też można negocjować za pośrednictwem doradcy nie związanego z pośrednikiem. Dużo zależy od dobrych kontaktów w konkretnych bankach.
Jeśli chodzi o inwestycje to zależy czego szukasz. Jeśli pójdziesz do Opena czy jakiegoś innego tzw. "dużego gracza" to wyjdziesz z programem oszczędnościowym typu Aegon lub Skandia. To lepiej udać się do osób bezpośrednio współpracujących z tymi firmami.
Wiem, że nie można generalizować bo czarne owce są wszędzie, ale spotkałem na swojej drodze wielu klientów, którzy ostatni raz widzieli swojego doradce przy podpisywaniu umowy. Z reguły byli to pracownicy dużych i szanowanych instytucji. Trzeba przyznać, że w finansach jest duża rotacja, a firmy często podkupują sobie najlepszych sprzedawców.
Tak jak wspomniałem na początku możecie się z tym nie zgadzać, ale moim zdaniem trzeba patrzeć przede wszystkim na człowieka, a nie na firmę w której pracuje.
Pozdrawiam i życzę trafnych wyborów.