Forum Polityka, aktualnościGospodarka

Nie dla wszystkich frankowiczów pomoc? Morawiecki wskazuje, kogo nie powinna dotyczyć

Nie dla wszystkich frankowiczów pomoc? Morawiecki wskazuje, kogo nie powinna dotyczyć

Wyświetlaj:
AZ! / 83.11.136.* / 2016-01-23 10:28
PAN? moralista i wyrocznia niedawno sam namawiał jako prezes banku do brania kredytów we frankach i teraz ich broni. Ja nie mam kredytu we frankach bo miałem zbyt małą zdolność kredytową więc mnie to nie powinno obchodzić. Oszukał pan wcześniej "frankowiczów" i teraz chce ich dzielić. Pan wpisuje się w retorykę kłamców rządzących i jak panu wierzyć. Komu wierzyć w naszym kraju ?
Amadeus / 82.145.221.* / 2016-01-23 10:17
Wstyd Panie Morawiecki... Złodziei się nie chroni tylko rozlicza a to mi wygląda na współudział w tym procederze... Kto tak naprawdę panu płaci..., czyż nie banki? Pieniądze trzeba oddać wszystkim kogo się okradło i ta sprawa jest bez dyskusji.... Płacimy podatki to niech teraz Państwo egzekwuje prawo i przymusi oszustów do szybkiego zwrotu niesłusznie zawłaszczonych pieniędzy i to całych.... Nie rozumiem, jak można tolerować i jednocześnie odpuszczać tym, co ukradli.... Wygląda na to, że politycy występują w interesie tych, co oszukują biednych ciułaczy.... Wstyd i chańba...
KlientBZWBK / 46.112.242.* / 2016-01-23 09:59
Czemu mnie to nie dziwi ??? Przecież Morawiecki był do niedawna Prezesem Banku Zachodniego , wiec jako bankowiec przeciwko bankom nie wystąpi >>> Przyszłość nie pewna ?? prawda p.Morawiecki wiec mostów za sobą nie będzie palił !!!
nowakbis / 66.186.95.* / 2016-01-23 09:54
Frankowicze mają absolutną rację i powinni domagać się unieważnienia tzw. indeksacji / denominacji złotówkowych kredytów ufrankowionych, niesłusznie dziś zwanych "kredytami we frankach", jakiej dokonano im w dniu zaciągnięcia kredytu dlatego, że:
1. W umowach tkwią klauzule abuzywne / niedozwolone.
2. Doradcy instytucji zaufania publicznego jakimi są banki, zalecali kredyty frankowe swoim klientom, wprowadzając ich w pułapkę finansową.
3. Kredytobiorcy to zwykli konsumenci, nie spekulanci giełdowi i mają prawo do bezpiecznych kredytów.
4. Banki zabezpieczały przed ryzykiem tylko siebie, zaniedbywały natomiast swoich klientów.
5. Doradcy bankowi nie tylko, że nie wyjaśniali ludziom istoty ryzyka, ale wręcz prowadziłi kampanię i politykę dezinformacji.
6. Produkt jaki sprzedali klientom pod postacią kredytu hipotecznego był w zasadzie produktem mieszanym pomiędzy kredytem a niezmiernie ryzykownym giełdowym instrumentem pochodnym opartym na kursie innej waluty - franku szwajcarskim.
7. Praktyki jakie stosowały banki nie miały nic wspólnego z tzw. "uczciwą praktyką w biznesie".
8. Bankowcy nadużywali swój status jako instytucji zaufania publicznego.

I nie jest prawdą jak twierdzi propaganda służąca skłócaniu i dzieleniu społeczeństwa, że Frankowicze już od początku czerpali z kredytów frankowych niezmierne korzyści. Istotnym jest, że to nigdy nie był kredyt we frankach a tylko indeksowany frankiem. Oznacza to, że konsument otrzymywał złotówki i spłaca ten kredyt również w złotówkach, a jedynie proponowany / wymuszany przez banki, sposób rozliczania spłat tego kredytu opiera się na przeliczaniu wartości złotówki na franka a także dodawaniu do długu różnych innych obciążeń. Np. banki ustalały same sobie a później stosowały tzw. "spread" do wyliczania kursów sprzedaży, tak jakby transakcje rzeczywiście następowały we frankach a nie w złotówkach jak było naprawdę. Spread ten niejednokrotnie wynosił, aż kilkanaście procent. Gdy kurs franka spadał bank miał ponadto także możliwość podnoszenia stopy oprocentowania kredytu, a więc tym samym utrzymywania swojego zysku na zaplanowanej przez siebie wysokości. Banki robiły to na sobie tylko wygodnych i znanych zasadach. Ani wysokość spreadu ani też oprocentowania nie była w żaden sposób z konsumentami negocjowana, ani też nawet znana. Banki też stosują tu różnego rodzaju ubezpieczenia na wypadek jakiegokolwiek dla siebie ryzyka związanego z niedostatecznym w/g ich uznania dla siebie zyskiem. Za te ubezpieczenia płaci też nie kto inny jak właśnie konsument. Należy tu dodać, że niejednokrotnie kredytobiorcy do dziś na bieżąco nie są informowani co do szczegółów spłat swojego kredytu a taka informacja, zwykły komputerowy wydruk, w/g cennika banku kosztuje nawet i 600 złotych. (Brak jest też często, jak w innych krajach bezpłatnego dostępu internetowego do bieżącej informacji o własnym kredycie, historii jego spłat i obciążeń kredytu, które są stosowane przez banki i stanowią najprzeróżniejsze opłaty przez nie narzucane.) Całe ryzyko przenosiło się więc już od samego początku tylko na konsumenta, który nie miał jak banki możliwości manipulowania ani spreadem, ani stopą oprocentowania, ani też jakimikolwiek opłatami, ani w ogóle niczym. Nie miał też możliwości do swobodnego dostępu do podstawowych informacji związanych z jego kredytem. Jest to po prostu nierówna walka. Wysoki spread i oprocentowanie trzymane było do chwili, gdy kurs franka wzrósł do poziomu, kiedy wiadomo już było, iż główny zysk banki będą mogły czerpać z tytułu wysokiego kursu franka. Wiąże się to bowiem ze znacznie wyższym zadłużeniem w złotówkach, a co także za tym idzie znacznie wyższych spłatach ratalnych, też tych faktycznych w złotówkach. Nigdy frankowicze nie robili pieniędzy na tych kredytach. Czy w ogóle spłatę jakiegokolwiek kredytu można by nazwać zarabianiem jakichś pieniędzy? Kredyt jest to po prostu zapis długu konsumenta za który trzeba bankowi płacić marżę. Ta marża dla banku nigdy ujemną nie jest a więc zawsze jest dodatnim dla niego zyskiem. I też prawdziwe zyski miały na tym banki. Już w marcu 2009 roku kurs sprzedaży franka, po którym dokonywano rozliczenia poszybował w niejednym banku od około 2 aż do ponad 3,4. I tak na przykład jeśli ktoś zawarł umowę gdzieś we wrześniu 2007 roku, to przy stosowanym przeliczeniowym kursie kupna franka równym 2.20 zysk banku na każdej złotówce zadłużenia wzrósł aż o 54%. Inaczej mówiąc, każde 100 tys. zł zadłużenia urosło do 154 tysięcy a przy kursie sprzedaży franka 4,00 wzrosło do ok. 181 tysięcy nie licząc oprocentowania kredytu, za co trzeba oczywiście także płacić. Kiedy więc był tu czas na rzekome dorabianie się na niskich spłatach, jak powtarzają uporczywie za mediami niektórzy "mało myślący" komentatorzy? Ten zysk jest tylko zyskiem banku, a osiągnięty został przez zastosowanie przez kredytodawcę w umowie tzw. "klauzul niedozwolonych" lub "klauzul abuzywnych" (inna nazwa).

Jest jeszcze
normalny3 / 80.53.70.* / 2016-01-23 10:32
Witam,Wspaniała wypowiedź,wygląda to na osobę znającą temat lub byłego pracownika bankowego.Nie rozumiem jednego ,dlaczego frankowcy nie idą w kierunku unieważnienia umów ,skoro zostały zawarte nie zgodnie z prawem!!to jest chyba droga na jaką należy się zdecydować,by wszystkie umowy unieważnić a Unia Europejska by to przyklepała tak jak w innych krajach.W tym kraju frankowcy tracą czas na rozmowy z Rządem a ci grają na czas.W bankach są ludzie z polityki i im nie zależy na rozwiązaniu problemu,gdyż oni mają z tego profity.także jestem frankowiczem i nie wiem co dalej robić a w Sądach droga długa a ja mam 60 lat.Co dalej robić.Pozdrawiam
JA6969 / 193.36.183.* / 2016-01-23 10:06
Długo ale:
co do 1. DLACZEGO zobaczyli je po latach płacenia niższych rat???
2. A czy wiedzieli że za x lat franek skoczy? KAŻDY doradca opiera się na bierzącej sytuacji i jej ocenie a przypomne franek był od lat stabilną walutą
3. - tak samo jak mają prawo do ich nie brania
4.Były ubezpieczenia od ryzyka walutowego ale MY POLACY ubezpieczenie? No coś ty
5. Bo klienci to debile i wierzą w kosmitów jak im się to powie. Kto przy zdrowych zmysłach bierze kredyt na dziesiątki lat i nie przemyśli sprawy? FRANKOWICZ. A dlaczego? Bo liczy się to co jest teraz czyli niska rata
6. Tu się wyjątkowo zgodzę i jeszcze raz podkreśle - dlaczego nie brali kredytu w walucie w jakiej zarabioali? Bo połakomili się na niższe raty
7. uCZCIWA PRAKTYKA W BIZNESIE??? To jeszcze ktoś w to wierzy? Biznes to zawsze wojna o przetrwania i tylko najsilniejsi/najbardziej cwani przetrwają. Zawsze tak było, jest i będzie
8. Kolejne p***** p*****. Ksiądz z ambony gada aby się mnożyć to ile masz dzieciaków???
Co do kolejnego postu: Jak mamy dziś traktować banki? itd ZAWSZE mam ograniczone zaufanie do KAŻDEJ instytucji. I nim cos podpisze (obojętne czy w banku czy gdziekolwiek indziej) zastanawiam się nad efektem nie tylko dziś ale w przyszłości
nowakbis / 66.186.95.* / 2016-01-23 09:56
c.d.
Jest jeszcze inna kwestia. Jak mamy dziś traktować banki? Czy jako instytucje zaufania publicznego, w której konsument spotyka się z doradcą otrzymując fachową poradę w efekcie której nabywa najbardziej korzystną dla siebie i najzwyklejszą w świecie płatną usługę, czy jako instytucje ogrywające ludzi i sprzedający im toksyczne, wysoce ryzykowne produkty? W tym drugim przypadku powinniśmy się raczej przeistoczyć do roli graczy i spekulantów giełdowych, bacznie pilnując by jakiś ich produkt nie wyrządził nam szkód na cały dalszy okres naszego życia, a nawet na okres życia naszych następnych pokoleń.

Problem polega tu głównie na tym, że normalni, nieprzygotowani profesjonalnie do spekulacji na rynkach finansowych ludzie poszli do banku po poradę, żeby pożyczyć na sprzyjających warunkach pieniądze na zakup mieszkania, domu, czy ziemii pod jego budowę, a zostali wmanipulowani przez bankowych profesjonalnych doradców finansowych w wysoce ryzykowny produkt giełdowy, oparty na spekulacjach kursami walutowymi w wieloletnim okresie czasu, w dodatku bez możliwości wydostania się z tej pułapki. Jak ryzykowny okazał się ten produkt to wszyscy już dziś widzimy. Za zadłużenie we frankach banki dziś naliczają nawet i dwukrotnie więcej złotówek niż miało to miejsce przy zaciąganiu kredytu.

Widziały gały co brały? Jeżeli jak twierdzą niektórzy wina stoi po stronie niedoświadczonego i niewyedukowanego w spekulacjach bankierskich konsumenta, który nie przewidział związanego ze zwykłym jak mniemał kredytem ryzyka, to czy doradcy kredytowi powinni byli ten produkt w ogóle nastręczać? Czy niewyedukowany ekonomicznie i nie zajmujący się finansjerą kredytobiorca, miał obowiązek przewidzenia ryzyka, jak twierdzi wielu obrońców banków? Jeżeli tak, to co powiedzieć o obowiązkach wykształconych i doświadczonych doradców kredytowych banków, wysokich rangą urzędników banków, prezesów czy właścicieli? Przecież mają oni jeszcze w dodatku u siebie wyspecjalizowanych analityków do spraw zarządzania ryzykiem. To oni już tego obowiązku przewidzenia ryzyka nie mieli? Przecież to oni właśnie ten temat powinni znać i rozumieć najlepiej, a skoro tak to czy banki w ogóle powinny były oferować swoim konsumentom taki toksyczny produkt finansowy? Czy wobec tych faktów banki jeszcze zasługują na miano instytucji zaufania publicznego, jakimi obdarzaliśmy je do tej pory? Nie sądzę. Wszystko wskazuje na to, iż banki dziś przyjęły sobie za cel przechwytywanie pieniędzy swoich klientów dla swoich wyłącznie własnych korzyści.

Dla porównania wyobraźmy sobie sytuację chorego, który zgłasza się do innej instytucji zaufania publicznego - szpitala. Na wstępie spotyka lekarza, który mu mówi, iż w jego przypadku "Niezbędny jest zabieg przeprowadzany pod narkozą aby lekarze zadecydowali co robić dalej. A teraz proszę podpisać umowę, że Pan się na to zgadza. Jak Pan tego nie zrobi to szpital Panu nie będzie w stanie pomóc." Pacjent z zaufaniem podpisuje, po czym lekarz zamiast go leczyć, wycina mu zdrową nerkę, którą potem szpital, kierując się wyłącznie interesem własnym (i swoich akcjonariuszy), sprzedaje z dużym dla siebie zyskiem. Czy na takich i temu podobnych zabiegach powinna się opierać działalność instytucji zaufania publicznego? Czy takie działanie uznalibyśmy za etyczne i legalne, bo przecież pacjent podpisał umowę? Chyba nie. Myślę, że konstruowanie a co za tym idzie stosowanie tego typu umów powinno być przez państwo surowo wzbronione. Tym samym więc popularne dotąd powiedzenie "pewne jak w banku", straciło jak widać na aktualności a banki w Polsce przez długie lata nie odbudują do siebie społecznego zaufania. (A tak w nawiasie mówiąc to wielu z frankowiczów znajdujących się dziś w trudnej sytuacji bez wyjścia wolałoby stracić jedną nerkę w zamian za uwolnienie siebie i swoich rodzin od tego strasznego kredytu).
MAXXXX / 46.112.242.* / 2016-01-23 09:46
NO I PO PTAKACH !!!!! , że tak POwiem ... czyli to taka pomoc ,żeby nie pomóc a mówić , że pomoc będzie !!! potwierdza się stara prawda ,że za darmo nikt nam nic nie da a państwo w dalszym ciagu pozostaje Państwem tylko drenującym obywateli a nie obywatelskim
edikolol / 79.184.110.* / 2016-01-23 09:53
NO I PO PTAKACH !!!!! , że tak POwiem, powiedział rolnik wyciągając jaja z kombajnu.
Hej.
HeJa / 37.248.254.* / 2016-01-23 09:43
No to mamy kolejne potwierdzenie realności obiecanek wyborczych prezydenta i PiS.
ktos265 / 193.36.183.* / 2016-01-23 10:25
To dałeś się na nie nabrać? To już mi przykro w twoim imieniu
Amadeus / 141.0.12.* / 2016-01-23 09:36
Morawiecki co ty bredzisz...? Ukradzione pieniądze trzeba oddać i już... To nie są pieniądze z budżetu tylko zawłaszczone sprytnie przez bankowych naciągaczy. Złodziei się karze a nie broni i chroni... Płacimy podatki to niech Państwo teraz egzekwuje prawo. Jeżeli ktoś kryje złodzieja to w państwie prawa nazywa się to współudziałem w przestępstwie a za to idzie się siedzieć razem ze złodziejem... Panowie politycy trzeba naprawić te szkody ludziom chyba, że chcecie odpowiadać za współudział i historia was rozliczy...
frred224 / 79.184.110.* / 2016-01-23 09:51
Po pierwsze Polska NIE JEST "Państwem Prawa" , po drugie nigdy nim nie była !!!! to najnormalniejszy dziki i złodziejski kraj jaj. Hej.
mnopr / 83.25.182.* / 2016-01-23 09:27
Znowu "majstry" wzięły się za majstrowanie, odkręcanie meritum sprawy? O co chodzi temu panu? Kredyty walutowe gdzie nikt na oczy nie widział waluty nie są kredytami tylko OPCJAMI walutowymi.
I od tego trzeba wyjść - od początku czyli od legalności procederu. Panowie, nie mąćcie ludziom w głowach i nie rozmywajcie tematu jak wasi poprzednicy, tylko bierzcie się do roboty, bo męczone społeczeństwo czeka.
fredolol / 79.184.110.* / 2016-01-23 09:19
pół sejmu ma kredyty we frankach !!!
To ONI w pierwszym rzędzie dostaną pomoc.
Jozin / 178.42.55.* / 2016-01-23 09:04
Ale jaki problem frankowy?dostaliście złotówki i oddajecie złotówki,więc o co ten krzyk ?
Amadeus / 141.0.12.* / 2016-01-23 09:02
Co za głupoty wygaduje ten Morawiecki...? Pazerne banki wymyślił pułapkę na Bogu ducha winnych ciułaczy i okradają ich pod przyzwoleniem chorych polityków stosując niezgodne z prawem praktyki. Nikt z tych ciułaczy franka nie dostał na konto ale zwracać musi oczywiście we franku. Banki żadnych franków na ten cel nie wykładały, więc dlaczego ponad 700tys frankowiczów płaci haracz grupie bankierów, która manipuluje kursami...? Czas skończyć z tą schizofrenią i oddać niesłusznie zabrane ludziom pieniądze... Nie ma to najmniejszego znaczenia, czy ktoś brał kredyt na dom, mieszkanie, konsumpcyjny czy też na działalność. W każdym wypadku został oszukany. Banki się obłowiły i teraz za te pieniądze próbują kupować sobie polityków. Nieładnie Panie Ministrze.... Kogo Pan reprezentuje... ? Czyż nie Banki i ich właścicieli...?
babcia z miasta / 83.20.113.* / 2016-01-23 08:32
Morawiecki ,co tobie obiecał Pietraszkiewicz za tego ,,gniota"? Stanowisko po Belce........? NO TO ,,SMARUJ" DALEJ W TYM TONIE AŻ W****...........PREZYDENTA !
ja660 / 37.7.141.* / 2016-01-23 09:13
Je..ć frankowiczów.
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/
obserwuje / 46.77.124.* / 2016-01-23 08:22
wiedzieli w co sie pakują biorąc kredyt walutowy. Waluta w górę płacz bo większa rata,
Frank proponuje 10,50zł i jazda z cwaniaczkami wielką pomoc chcą, a co mają powiedzieć ludzi co mieli kredyt stracili pracę i kto im pomoże ( nikt w d.... i maja wszyscy.
Albo pomoc wszystkim albo wcale
Amadeus / 141.0.12.* / 2016-01-23 08:56
Pieniądze trzeba oddać wszystkim kogo się okradło i ta sprawa jest bez dyskusji.... Płacimy podatki to niech teraz Państwo egzekwuje prawo i przymusi oszustów do szybkiego zwrotu niesłusznie zawłaszczonych pieniędzy i to całych.... Nie rozumiem, jak można tolerować i jednocześnie odpuszczać tym, co ukradli.... Wygląda na to, że politycy występują w interesie tych, co oszukują biednych ciułaczy.... Wstyd i chańba...
iulka / 83.24.97.* / 2016-01-23 08:15
a co z tymi których niestać było na obsługę kredytów frankowych i sprzedaly nieruchomość ze stratą kiluset tysięczną aby nie wpaść w spiralę zadluzenia. Ja po 5 latach splącilem prawie dwukrotnie bank w porownaniu do tego co mi dal bank 5 lat wcześniej.
Wirtualny Frank / 37.47.79.* / 2016-01-23 08:07
Wirtualny Frank krąży po Polsce, pytanie czy Szwajcaria przyznałaby się do chociaż jednego franka jaki banki w Polsce wypłaciły ludziom.
Bez jaj / 46.77.124.* / 2016-01-23 08:22
To dopiero teraz sie obudziles i zauwazyles ze kredyt frankowy wyplacili ci w zlotowkach? A gdzie miales oczy jak brales ten kredyt? Trzeba bylo wowczas protestowac i rzadac wyplaty we frankach. A teraz to wszyscy pisza ze franka na oczy nie widzieli. Ale mniejsze raty na poczatku widzieles?
--
Komentarz wysłany ze strony mobilnej
http://m.money.pl/

Najnowsze wpisy