ładnie odwróciłeś kota ogonem od swojej niespełnionej prognozy o 2800
no ale dobra, chcesz pogadać, to pogadamy
Spróbuję wyjaśnić co to jest rozum, otóż do Ciebie jeszcze nie dociera, że zbierałeś piankę z bezprecedensowej hossy na rynku polskich obligacji trwającej od 2008 r. tu: http://stooq.pl/q/a/?s=10ply.b&i=m&u=12045444
i bardzo dobrze
nic nie zapowiada końca tej hossy, wręcz przeciwnie ( o tym niżej)
Abstrahując od oznaczeń na wykresie, proponuję żebyś przyglądnął się na stopy zwrotu ze swoich funduszy pieniężnych, ale nie w perspektywie roku, tylko 3-6 miesięcy, szybko okaże się ze zarobisz na tych funduszach bardzo słabo w najbliższym czasie, powiedzmy 1,5% w skali rocznej, gorzej niż lokaty które też marnie płacą, powiedzmy 2.5%
ciekawe skąd to niby wiesz, wcale tego nie wiesz
po pierwsze, nic nie wskazuje na to, że dobra passa w tym zakresie skończy się. USA już wchodzi w kolejną recesję a hossa na akcjach kończy się a nie zaczyna, jak bredzi wielu idiotów
koniec hossy na akcjach zawsze jest dobry dla obligacji bo kapitał do nich wraca
po drugie, fundy rynku pieniężnego mają w sobie ukryte obligacje skarbowe ale też i lokaty. jest to spijanie mleka z dwóch cycków dojnej krowy
może i stopy zwrotu nie są na nich rewelacyjne ale przy dużym kapitale i obecnej deflacji są dla mnie zadowalające
po trzecie nie ma za bardzo allternatywy bo na rynkach akcji są nadmuchane w tej chwili takie bańki spekulacyjne, że jak one pękną to
akcje przyniosą po 40-60% ujemnej zwroty na kapitale. podstawowa zasada to chronić kapitał kosztem nawet słabszego zysku na innym aktywie i tę zasadę wyznaję. dochód z mojego kapitału nawet przy niewielkim oprocentowaniu jest dla mnie naprawdę zadowalający i nie tracę na inflacji bo inflacji obecnie nie ma i to jest dla mnie komfortowa sytuacja i wcalę nie muszę ryzykować inwestując w obecne balony akcyjne
A teraz przejdźmy do akcji, rzut oka na mój rachunek, jest KGHM dywidenda 4 zł cena rynkowa 116,4 to policzmy 4/116,4*100%=3.44% to grubo wyżej niż lokaty i fundusze. Jeśli potraktujesz akcje jako aktywo przynoszące zysk nie patrząc na ruchy akcji, w te i we te, to obecnie akcje są genialną alternatywą.
No i tu jesteś w błędzie gdyż zakładasz że cena akcji będzie stała. W obecnych bardzo ryzykownych dla akcji warunkach to założenie jest bezsensowne i wystarczy mocniejszy ruch w dół na kursie kghm i całe to twoje wyliczenie "zysku" na akcjach kghm bierze w łeb i ta inwestycja może nagle obrócić się w gigantyczną stratę
policz sobie ile rocznych dywidend 3% będziesz musiał wziąć jeśli kurs spadnie o 30% - co jest zupełnie realne
będziesz potrzebował 10 lat żeby w ogóle wyjść na zero na takiej inwestycji
w tym czasie najgorsza lokata da o niebo lepszy zysk
ty tak nie potrafisz bo jesteś zjarany bessą 2008r.
nieprawda, bessa 2008 wcale nie "zjarała mnie", jak to określiłeś, mój kapitał był w tym czasie na szczęście bezpieczny gdyż ja wyszedłem z inwestycji w
akcje w 2007 roku już na jesieni i to wcale nie dlatego, że wtedy rozpoznałem szczyt, ale zwyczajnie dlatego że w tym okresie nie miałem czasu zajmować się giełdą
skąd zatem bierze się mój obecny sceptycyzm wobec giełdy? z prostej przyczyny: na akcjach trwa największa bańka spekulacyjna w historii, która skończy się krachem jak każda poprzednia bańka tego typu i nawet nie będzie potrzebna negatywna przyczyna zewnętrzna. po prostu manie spekulacyjne muszą się tak zawsze skończyć ze swej natury bo to są zwykłe prawa fizyki
i oczekujesz kolejnych bess po -70%,
trwa w tej chwili największa bańka spekulacyjna na akcjach w historii i jest dmuchana wbrew fundamentom i gospodarkom więc kolejny krach 70-80% jest jak najbardziej realny
więc nie wyciągnąłeś żadnych wniosków z poprzednich baniek takich jak bańka 2007 czy 2000
inwestowanie obecnie w
akcje nie różni się niczym od inwestowania w 2007 roku, które jak wiadomo skończyło się fatalnie
nie wyciągnąłeś żadnych wniosków z tamtych baniek bo chciwość przesłania ci realny obraz sytuacji, co ma miejsce zawsze na szczytach
to czekaj dalej a ja będę inwestował w to co jest opłacalne
nie wiem gdzie ty widzisz "opłacalność" inwestycji w
akcje przy ryzyku straty 70-80%
w swoich szacunkach urojonych zysków w ogóle nie kalkulujecie ryzyka, co jest absolutnie fundamentalne, i opieracie się jedynie na marzeniach
Nie znaczy to jednak, żeby natychmiast wchodzić 100% w akcje, nie, trzeba to robić spokojnie z umiarem i w odpowiednim % do swojego portfela. Każdy musi sam wypracować swój system i sposoby postępowania w różnych wariantach rynkowych, oto mój sposób na giełdę, ale Ty się jaraj dalej bessami, które przyjdą i co z tego
to z tego, że stracisz ogromną część zainwestowanego kapitału włącznie z tym co wziąłeś na dywidendach
to z tego