zirytowany
/ 195.212.74.* / 2011-10-19 11:13
Trzeba by doliczyć zwolnienia z podatków. Kościół nie tylko dostaje kasę wprost, nie tylko państwo płaci mu za to że głosi swoje poglądy, naucza i werbuje młodzież, ale też nie Kościół nie płaci podatków. Państwo więc nie tylko daje mu kasę, ale rezygnuje z kasy którą powinien, jak pozostałe organizacje i firmy w kraju, płacić w podatkach. Te koszty funkcjonowania Kościoła są dużo wyższe. Plus działalność komisji majątkowej czyli oddawanie za darmo majątu (poza normalnymi procedurami jakie dotyczą wszystkich innych).
Gdyby zaprzestać dotowania Kościoła, zaprzestać finansowania nauki religii (i gdyby wyprowadzono ją ze szkół), oraz nałożono podatki takie jak płacą wszyscy inni - dziura budżetowa byłaby znacznie mniejsza.