> Pożyczanie to ryzyko, więc w najgorszym razie bank zlicytuje
> mieszkanie klienta -
Licytacja mieszkania to już jest katastrofa. Jeśli dług przekroczyłby wartość mieszkania, to nabywca znajduje się na bruku i z długami. O to właśnie tu chodzi, że kryzys walutowy może wywołać całą taką lawinę groźną dla systemu bankowego. Już męczy mnie to argumentowanie, że kredyt walutowy jest bardziej ryzykowny od złotowego, bo to truizm. Złotowy też jest ryzykowny, wiem o tym doskonale, ale walutowy bardziej. Nie chodzi o to, że tak najprawdopodobniej nie będzie. Ludzie nie ubezpieczają sie licząc na to, że spotka ich nieszczęście. Ubezpieczają się, żeby spotkały ich najwyżej kłopoty, a nie katastrofa finansowa. Traktujcie to jak rezerwy bankowe, które też są wymagane przez KNB. Zabezpieczenia i tylko tyle.
> Przyłapany pijany
> kierowca traci prawo jazdy. I tylko on traci, a nie wszyscy
> kierowcy w Polsce.
Doskonały argument. Wyobraźmy sobie, że każdy może jeździć po pijanemu, a tylko jak będzie wypadek, to idzie do więzienia i pokrywa koszty, ale nie ma żadnych ograniczeń, jeśli wypadku nie powoduje. Czy na tym by społeczeństwo zyskało? Idealna wolnośc, prawda? Chcesz ryzykować, Twoja sprawa. Dobrze wiemy, jak by się to skończyło.
> Tylko po co komplikują ludziom życie i załatwianie kredytu.
Jak zbankrutuje 1 osoba, to jest jej problem. Jak 100 tysiecy, to jest problem wszystkich, w szczególności depozytariuszy banków. O to im chodzi, droga Redakcjo.
Jeszcze jedna rzecz. Chodzi o te długoterminowe trendy walutowe. To prawda, że złoty trzymał się mocno ostatnimi laty, ale zdajecie sobie sprawę, jaka to długa perspekywa 30 lat, nawet dla Polski w strefie euro? Wiecie, że kurs wymiany franka do dolara wynosił w 1971 roku 4:1? Teraz 1.2:1. Po drodze się wahał w różne strony, ale nigdy w ciągu tych lat nie wrócił już do poziomu 4:1. Nawet na kontynencie europejskim tendencja do umacniania franka była widoczna. W 1971 roku 1 CHF=0.84 DEM. Dzisiaj
(względniając parytet marki do Euro) to jest 1 CHF=1.25 DEM. Umocnienie o prawie 50%. Może by tak o tym też wspomnieć pisząc, ile to w ciagu 30 lat potencjalnie "oszczędzi" się na kredycie CHF?