mama744
/ 46.205.9.* / 2013-02-11 11:59
JA też miałam problemy z dyrektorką.Syn został pobity przez syna znajomych p.dyrektor. Potem ten nasz kopnął tamtego. Oczywiście nasz syn dostał naganę i wszystko co możliwe,bo tamci rodzice tego dopilnowali.A gdy mi nerwy puściły i zaczęłam mówić że to nie tak było,że tu jest wszystko po znajomości (bo to niewielka miejscowość),to wtedy dyrektorka zgłosiła nas do Opieki,że źle się dziećmi opiekujemy. Przyjechała też do domu facetka z kuratorium-i to już przebrało miarę.Postępowanie wobec nas wszędzie umorzono,ale pani z kuratorium nas ostrzegła,żebyśmy odpuścili.Z córką potem w tej szkole też mieliśmy kłopot, bo przedszkolanka ustaliła,że nasza córka ma mieć wszystkie rzeczy osobno,podczas gdy inne dzieci miały wspólne np.chusteczki do rąk. Było dużo jeszcze takich incydentów:np. dzieci wyzywały moją córkę a potem pedagog wzięła ją na rozmowę,a tamtych chłopaków nie. Ja chodziłam się kłócić z dyrektorką ale to było bez sensu, bo tylko wychodziłam na awanturnicę.
Przenieśliśmy dzieci do innej szkoły i złożyliśmy do Burmistrza skargę,ale to oczywiście nic nie dało.Powiedziano nam,że przenosząc dzieci sami rozwiązaliśmy problem. A ja już nie mam siły,ani ochoty się z nimi kłócić.Tylko czasami nachodzi mnie chęć żeby to gdzieś zgłosić,tylko teraz to powiedzą,że już za późno ...