Witam,
Dzisiaj będąc w sklepie ktoś, dość mocno wgniótł mi tylny lewy błotnik. Samochód postawiłem koło jakiegoś białego kombi ( gdybym wiedział że to się tak skończy to bym spisał numery, marke , albo wogóle tam go niestawiał... ). Kiedy wyszedłem ze sklepu auta, które stało obok już niebyło a mój samochód już był uszkodzony, na błotniku oprucz wgniecenia widać otarcie od czarnego zderzaka i białego nadwozia. Następnie udałem się do kierowniczki sklepu z pytaniem czy parking jest monitorowany, niestety niema kamer. Pózniej udałem się do znajomego blacharza- lakiernika , powiedziałem mu że ktoś mi uszkodził auto i uciekł. Dogadałem się z nim że jakby jego warsztat odwiedziło jakieś białe kombi, żeby do mnie zadzwonił.
I tu zwracam się z pytaniem co mam zrobić ? jak mam szukać delikwenta, oraz go zmusić do poniesienia kosztów naprawy ?