ani ostatnia rata nie może wypadać na Twoje siedemdziesiąte czwarte
urodziny :))
A dlaczego nie? Po pierwsze, ile wynosi PKB Polski i średnia w EU zachodniej. Należy założyć, że w ciągu 20 lat zniwelujemy dużą część tej różnicy. Możemy się śmiać, ale my rzeczywiście doganiamy i na tym forum to powinno być oczywiste. Zatem 100k. (dowolnej waluty) dzisiaj to nie będzie 100k. za 20 lat.
Po drugie, na 74-te urodziny, nie będę mieszkała już z dziećmi i duża chata nie będzie mi potrzebna. Nikt nie zmusza mnie, by mieszkać do konca w kredytowanym domu. Tylko niektóre zaściankowe umysły na tym forum wypowiadają się o kupowanych mieszkaniach i domach, jak o wyroku dożywocia.
I po trzecie, kredytofoby z tego forum, wypowiadają się o kredytach hipotecznych jak o konsumenckich. Nie zauważają, że kredyt hipoteczny ma coś b. specyficznego. Mianowicie zabezpieczenie. Jak długo tego nie zrozumiecie stale będziecie pisać te głupstwa.
W ciągu najbliższych 10-20 lat zarobki realne bedą wzrastać. Ceny zabezpieczenia, czyli DOBRYCH nieruchomości też. A 100k pozostanie 100k (a nawet nadgryzione przez inflację).
I na koniec do brydzi: mówisz kłopoty przychodzą po 6-ciu latach. Ci, którzy kupili 6 lat temu, śmieją się z dzisiejszych spadków. I tak są na 100% zarobieni. 6 lat temu płaciłam za swoje mieszkanie (dobra dzielnica Poznania) ok. 2,700 za m2. Dzisiaj jest warte 6k do 6,5k. Spadnie? Niech spada. Spada po to żeby wzrosnąć.