Art. 115 § 16 KK. Stan nietrzeźwości zachodzi, gdy:
1) zawartość alkoholu we krwi przekracza 0,5 promila albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość lub
2) zawartość alkoholu w 1 dm3 wydychanego powietrza przekracza 0,25 mg albo prowadzi do stężenia przekraczającego tę wartość.

Problem polega na ustaleniu granicy, gdzie kończy się trzeźwość, a gdzie zaczyna "pijany". Dla niektórych 0,5 to mało i mogą zaproponować 0,6. Inni powiedzą, że 0,6 to też mało i zaproponują 0,7... a jakiś poziom trzeba ustalić, mimo że wielu osobom się to nie podoba.

Co do jointa... już samo jego posiadanie jest zabronione przez prawo (grozi karą więzienia do lat 3), więc nie używałbym tego jako argumentacji.

Masz sporo racji. Posłowie, a zwłaszcza z pis'u, chcą karać, karać i jeszcze raz karać. Jeszcze w żadnym ich pomysle nie było głębszych przemysleń, kto za to wszystko ma zapłacić!!!! Posłom, a zwłaszcza prawicowym, wydaje się, że pieniądze w budżecie biorą się z nieba, tak z nieba i wystarczy dać na mszę (tak jak to marek jurek z kolegami modlili się o deszcz), a pieniądze pojawią się same. 60% budżety ma jest marnotrawione na różnego rodzaju pomoc społeczną. Ludzi majetnych nie jest za dużo, bogatych firm również, kto ma ten cały bigos rzódów-polityków utrzymywać, bo modły tego nie rozwiążą.

Dożywotnie pozbawienie praw publicznych dla polityków którzy zostali skazani wyrokiem sądu lub popełnili wykroczenie - społeczeństow jest na tak!

to jedziesz na krew... pomysł dla mnie idealny - wytępić plugastwo! - jeśli ktoś siada za kierownicę po pijaku powinien być świadomy tego jakie konsekwencje mogą z tego wyniknąć... szkoda że kierowcy bardziej się będą bać kar niż tego, ze mogą zabić siebie i innych...

fajnie by było gdyby dotyczyło to wszystkich, a nie tylko tych, którzy nie posiadają immunitetu..

glupota...po pierwsze dopuszczalna norma w polsce na tle unii jest baardzo surowa (w wieszkosci krajow UE jest 0,5 a w niektorych nawet 0,8 promila)..w zwiazku z tym czlowiek tzw. wczorajszy czyli trzezwy ale ma powiedzmy 0,3 po wczorajszej lajtowej balandze przykladowo wystarczy wypic 4 piwa miedzy 21 a 24 to dopiero o 7:00 wchodzi sie w granice dopuszczalna a o godzinie 8:30 alkomat pokaze zero( wyliczenia teoretyczne z programu virtualny alkomat - http://alkomaty.biz/testery/wirtualny.html) tymczasem na 8 mam byc w robocie czyli o 7 w samochodzie...niby jest ok. na styk...ale co bedzie gdy nie styknie?? druga sprawa ze np jezeli ktos zapali jointa na imprezie bedzie na fazie kilka godzin..tymczasem thc utrzymuje sie w krwi ok. tydzien...osoba palaca raz w tyg na imprezce nikomu nieszkodzaca praktycznie nie powinna siadac za kierownice nigdy co jest absurdem..no i jeszcze jest kupa innych debilizmow w tej ustawie...ogolem ludzie ktorzy tak zajadle krzycza na pijanych kierowcow nie do konca zdaja sobie z konsekwencji takiej ustawy..wg powinni byc karani ale trzeba zmienic definicje 'pijany' oraz dozywotni zakaz to przesada..dozywotni za wypadek se skutkiem smiertelnym jezeli gosc byl pijany a nie mial 0,21 promila..to tyle