zniesmaczony mb
/ 83.31.220.* / 2011-02-18 11:40
to co się dzieje jest po prostu nieprzyzwoite.
od wielu lat potrafimy tylko niszczyć. może w relacji do zaborcy a potem demontażu socjalizmu itp. to się sprawdzało, ale w tzw. "normalnych" czasach to nie bardzo. prawda jest stosunkowo prosta ale i bolesna:
1. nie wolno okradać obywateli. zawsze jest ryzyko np. kartoflanej rewolucji
2. Polski nie stać na bycie państwem socjalnym (należy raz a porządnie ukrócić wszelkie przywileje branżowe (zwłaszcza w tych obszarach, które nie przyczyniają się wprost do wzrostu pkb). rywalizujemy w zakresie rozdawnictwa naszych zapasów z duzo bogatszymi państwami starej unii. tylko że i im jest juz z tym ciężko a przecież są demokracjami i gospodarkami dużo bardziej rozwiniętymi
2a. niestety, ale chyba nie możemy oferować wiecznie darmowej edukacji. i chociaż kiedyś (w tych tzw. złych czasach) już tak było może należy jednak pomyśleć o jakiejś formie zwrotu kosztów wydatkowanych przez państwo na wykształcenie tzw. obywatela. dawniej staż i to nawet 12 lat, a obecnie może potrącenie jakiegoś procenta - a nie kwoty stałej - jakiejś części wynagordzenia przez kilka lat
3. musimy walczyć (naprawdę walczyć) o dużych inwestorów. czy tego chcemy, czy nie najwięcej miejsc pracy generuje przemysł (no trochę się zatrujemy, ale i tak się zatruwamy sprowadzając już łącznie bodajże 6 mln używanych (czytaj wraków) samochodów.
4. ZUS nie potrzebuje do swojego funckjonowania tylu ludzi i tylu marmurów w swoich siedzibach. żenujące jest to, że ktoś marzy o pokazaniu w ten sposób siły państwa a pokazuje tylko "wała" tym, którzy do takiego gmachu wchodzą
5. KRUS - temat równie drażliwy jak autostrady - pierwsze zlikwidować, drugie w końcu wybudować - i o co chodzi. Wielu rolników siedzi na tej swojej piędzi ziemi i zastawawia się tylko kto po nich obejmie gospodarstwo - zastosować np. odwróconą hipotekę.
6. I kiedy w końcu ktoś (pytanie retoryczne bo przecież nieby jak mozna to pojąć skoro kazdy polityk od swojego startu może funkcjonować jedynie w jakimś układzie towarzysko - biznesowo - układowo - politycznym) zacznie starać się o faktyczne dobro tego kraju. nie ma mężów stanu, to niech będą chociaż "mężykowie" ale z jakąś ideą
7. nawiązując do pkt. 1. - zacznijmy (minęło już trochę lat od tzw. transformacji) wreszczie szanować prawo własności. jeżeli całe życie wspólnie z małżonką i dziećmi wzbogacamy się ciężką (a jeżeli lekką to dokładnie jest tak samo) pracą to ani (wewnątrz rodziny nie powinno być podatku od spadku i darowizc, ani też nie wolno zabierać środków zgromadzonych w zus, ofe czy też na zwykłych lokatach bankowych.) to jest ewidentne naruszenie prawa konstytucyjnego
nie wiem czy mi ulżyło. ale coraz bardziej frustruje mnie niemoc, indolencja władz i to jak traktują swoich wyborców. a przecież kim ONI są? w końcu wszyscy pochodzimy z tego samego chlewu, tylo ONI stoją bliżej koryta