Jak informuje, Bank Centralny Federacji Rosyjskiej handel będzie ograniczony czasowo. Inwestorzy będą mogli sprzedawać i kupować akcje od godziny 9:50 do 14:00 czasu moskiewskiego.
Według dziennika The Wall Street Journal rosyjska giełda może ostatecznie wyglądać zupełnie inaczej niż dotychczas, ponieważ rozważany jest plan podzielenia jej na oddzielne rynki dla inwestorów zagranicznych i lokalnych. Dziennik informuje, że wśród spółek, które będą notowane, są m.in. Gazprom PJSC i Lukoil PJSC. Zakazane będzie stawianie zakładów na spadek wartości akcji, tzw. krótka sprzedaż.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W poniedziałek rosyjska giełda została otwarta pierwszy raz od początku rosyjskiej agresji na Ukrainę. Dopuszczono do obrotu jedynie obligacje skarbowe. 24 lutego, w dniu, w którym prezydent Władimir Putin rozpoczął wojnę w Ukrainie, główny rosyjski indeks giełdowy spadł o 33 proc. Chociaż indeks odzyskał część tych strat 25 lutego — ostatniego dnia notowań — to było to, zanim zachodnie sankcje uderzyły w rubla i wpędziły kraj w kryzys gospodarczy.
Ekonomiczny dziennik przypomina, że zgodnie z polityką ogłoszoną przez bank centralny 28 lutego, rosyjskie domy maklerskie nie mogą zezwalać zagranicznym klientom na sprzedaż papierów wartościowych. Zapobiegnie to ucieczce cudzoziemców z rynku zaraz po jego ponownym otwarciu, co mogłoby okazać się zgubne ze względu na ich ogromną rolę w rosyjskich akcjach. "Według danych Sberbank Investment Research międzynarodowi inwestorzy instytucjonalni posiadali około trzech czwartych akcji w wolnym obrocie na rosyjskim rynku w lutym 2020 roku" - informuje The Wall Street Journal.
W obecnej formie Moskiewska Giełda Papierów Wartościowych działa od 19 grudnia 2011 r.