Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Damian Słomski
Damian Słomski
|

"Holding PiS" mocno ucierpiał przez koronakryzys. Zyski niższe o ponad 4 mld zł

650
Podziel się:

Największe państwowe spółki podsumowały wyniki finansowe za 2020 rok. Widać po nich dużą skalę koronakryzysu, który sprawił, że zyski spadły o ponad jedną czwartą, a bilans byłby jeszcze gorszy, gdyby m.in. nie ekstra przelew z Rosji. Pięć spółek zamknęło rok na potężnym minusie.

"Holding PiS" mocno ucierpiał przez koronakryzys. Zyski niższe o ponad 4 mld zł
Spółki Skarbu Państwa mają za sobą trudny rok. (Flickr | money.pl, Kancelaria Premiera | DS)

Premier Mateusz Morawiecki przy każdej możliwej okazji podkreśla, że polska gospodarka wykazała się dużą odpornością na kryzys wywołany koronawirusem. Chwali się m.in. najniższym bezrobociem w UE i sugeruje, że możemy być wzorem dla wielu krajów.

Faktycznie wiele gospodarczych wskaźników Polski wypada dobrze. Jednak na poziomie wielu branż i konkretnych firm nie jest wcale tak różowo. Wyraźne pogorszenie wyników notują m.in. największe koncerny kontrolowane przez państwo.

Money.pl przeanalizował kilkanaście sprawozdań finansowych za 2020 rok, z których wynika, że na 14 czołowych spółek Skarbu Państwa 10 odnotowało pogorszenie wyników w porównaniu z 2019 rokiem, w tym 5 nie wypracowało nawet złotówki zysku. Łączny bilans całej grupy jest dodatni, ale zyski spadły o 28 proc., czyli nieco ponad 4,3 mld zł.

Jest kryzys, nie ma zysków

Najgorzej wypadły spółki energetyczne. Po ponad 2 mld zł strat zanotowały Tauron i Enea. Dla pierwszej z nich to już drugi rok z rzędu pod kreską, choć wcześniej strata stanowiła zaledwie ułamek procenta ujemnego wyniku za 2020 rok. Za to Enea w rok miała stratę, która wyzerowała zyski z trzech poprzednich lat.

Wynikom branży ciążył nie tylko COVID-19. Problemem były też miliardowe odpisy księgowe związane z utratą wartości majątku. Ma to w dużej mierze związek z "zieloną rewolucją", która wymusza na spółkach m.in. przechodzenie z energetyki opartej na węglu w stronę odnawialnych źródeł energii. Zmiany z tym związane oznaczają już teraz ogromne koszty.

Zobacz także: Inflacja w Polsce się rozpędza. Dane potwierdzają, wydatki rodzin znacznie wzrosły

Problemy nie ominęły też Jastrzębskiej Spółki Węglowej (JSW), która zamknęła rok 1,5 mld zł pod kreską. Od kilkunastu do nawet 25 proc. spadły przychody ze sprzedaży węgla i koksu, m.in. przez niższe ceny surowca. W pierwszej fazie pandemii kopalnie były też dotknięte przez masowe zachorowania górników, które wymusiły zatrzymanie prac na pewien czas.

Ponad miliardową stratę zaliczył też Lotos, który pod względem wyniku netto wypadł dużo gorzej od konkurencyjnego Orlenu (PKN zarobił na czysto 3,3 mld zł). Co ciekawe, gdański koncern odnotował stratę na niemal taką samą kwotę, jaką zarobił w 2019 roku.

Władze Lotosu pogorszenie statystyk tłumaczą "historycznie najdłużej trwającym załamaniem na rynku surowców i produktów naftowych, dużą zmiennością cen, recesją gospodarczą oraz zaburzeniem równowagi w relacji podaży i popytu w warunkach pandemii COVID-19".

Kwotowo, w porównaniu z innymi spółkami, znacznie mniejszą stratę wykazał przewoźnik kolejowy PKP Cargo (224 mln zł). Warto jednak zauważyć, że to równowartość zysków osiągniętych przez firmę przez ostatnie dwa lata i najgorszy wynik od co najmniej dekady.

"PKP Cargo odczuła skutki zwłaszcza wiosennego lockdownu, gdy wiele branż przemysłowych wraz ze znacznym ograniczeniem produkcji znacznie zmniejszyło zapotrzebowanie na usługi transportowe" - tłumaczy zarząd w rocznym sprawozdaniu.

Zarabiają mimo pandemii

Większe lub mniejsze problemy w związku z koronakryzysem miały wszystkie spółki Skarbu Państwa. Na szczęście większa część może się pochwalić zyskami, choć nie tak pokaźnymi jak przed pandemią.

Sektor finansowy jest tego najlepszym przykładem. PKO BP zarobił 2,6 mld zł, PZU niecałe 2 mld zł, a Pekao 1,1 mld zł. Sporo, tyle tylko, że to wyniki gorsze o 35-50 proc. niż rok wcześniej. Efektem pandemii są m.in. niemal zerowe stopy procentowe, a to mocno ograniczyło możliwości zarabiania pieniędzy przez największe instytucje. Problemy finansowe wielu obywateli stały się też problemem banków, którym trudniej jest ściągać np. raty kredytów.

Niewielkie pogorszenie wyników wystąpiło w przypadku chemicznej Grupy Azoty, która dość skutecznie obroniła się przez COVID-19.

Za to przykładem dla innych może być Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie, która może nie zarabia pieniędzy porównywalnych z państwowymi gigantami, ale poprawiając zyski o prawie 50 proc. (podobnie wzrosły obroty na giełdzie w 2020 roku), potwierdza, że rynki finansowe dość szybko zaadaptowały się do nowej rzeczywistości.

Pozytywnie w tych trudnych warunkach zaskoczył też KGHM. Miedziowy gigant zarobił w ubiegłym roku okrągłe 1,8 mld zł, poprawiając wcześniejsze wyniki o ponad jedną czwartą. Spółce udało się zwiększyć produkcję i, jak podkreśla zarząd, "od wybuchu pandemii w KGHM Polska Miedź, a także w żadnej z kopalń zagranicznych grupy nie było przestojów".

Przelew z Rosji i powrót PGE

Podsumowując wyniki państwowych spółek, należy podkreślić, że spadek zysków "Holding PiS" o 28 proc. w porównaniu z 2019 rokiem to i tak łagodny wymiar kary. Zamiast nieco ponad 11 mld zł łącznego zysku mogłoby być 5 mld zł, gdyby nie ekstra przelew z Rosji, który sprawił, że PGNiG ma za sobą rekordowy rok.

Akurat w tym trudnym dla wszystkich czasie spółka wygrała spór z rosyjskim Gazpromem, który w ramach odszkodowania za zawyżanie cen gazu przelał na konto PGNiG około 5,7 mld zł. A to jednorazowo podbiło wyniki. W ten sposób rok do roku zyski wzrosły o 435 proc.

Warto też wspomnieć o PGE. Wobec problemów sektora energetycznego spółka skończyła rok ze stosunkowo niewielkim zyskiem na poziomie 110 mln zł (w ostatniej dekadzie przyzwyczaiła do zysków rzędu kilku miliardów złotych). Wpłynęła jednak na dużą poprawę wyniku całego "Holding PiS" w odniesieniu do 2019 roku, bo wtedy PGE miała wyjątkowo zły rok - wykazała prawie 4 mld zł strat, zaniżając statystyki.

W ten sposób wyniki "Holding PiS" jako całości nie wypadają aż tak źle, jak mogłyby, gdyby nie pozytywny wpływ tych dwóch spółek. Nie zmienia to jednak faktu, że władze większości państwowych spółek, jak i nadzorujący je minister Jacek Sasin raczej szybko chcą zapomnieć o 2020 roku i z nadzieją patrzą na lepszy 2021.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(650)
wwwwww
3 lata temu
Czyli sukces !! Czas na wypłatę premii dla wszystkich pisowców. Przecież stracili ale nie swoje i wciąż dzięki wyborcom mogą brać z pełnego. Wszak kredyt otwarty a po wyborach Węgry dadzą schronienie.
Adam N 1973
3 lata temu
Widać jak Platforma przebiera nogami żeby móc znowu kraść miliardy, jak kradła w latach 2007-15. PiS postawił na nogi państwowe firmy, rozkradzione przez PO, więc byłoby z czego kręcić lody. Pomyśleć ile majątku narodowego zostało zrabowane lub zmarnowane w latach 1989-2015 gdy co najmniej połowę tego czasu byli u władzy liberałowie
Prezespowraca
3 lata temu
Nieważne, czy im się należało - stratni i tak nie będą. Wiadomo nawet, czyim kosztem.
buba
3 lata temu
Artykuł sponsorowany przez PO i Sorosa. Propaganda poniżej krytyki
samu-raj
3 lata temu
Tak sie zastanawiam ? czy nastepny rzad , bedzie mial co jeszcze ukrasc??? Czy to juz bedzie czwarty rozbior POLSKI ????????!!!!!!!!!!!!!!!
...
Następna strona