Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Martyna Kośka
Martyna Kośka
|

Miasta główkują, jak powstrzymać Ukraińców przed wyjazdem. Urzędy i szkoły pracują na pełnych obrotach

530
Podziel się:

Wizja wyjazdu Ukraińców do Niemiec, gdzie czekają na nich wyższe zarobki, spędza polskim pracodawcom sen z powiek. Dlatego miasta starają się, by cudzoziemcy poczuli się w nich jak u siebie.

Szacuje się, że w Polsce mieszka 1,5 mln obywateli Ukrainy. Wielu z nich pracuje nielegalnie.
Szacuje się, że w Polsce mieszka 1,5 mln obywateli Ukrainy. Wielu z nich pracuje nielegalnie. (East News, Krzysztof Kaniewski/REPORTER)

"Kwitok 20-chwilin". Tak po ukraińsku nazywa się bilet 20-minutowy. Od grudnia 2018 r. w prawie wszystkich biletomatach w tramwajach i autobusach łódzkiego MPK można kupić bilety wybierając instrukcje właśnie w języku ukraińskim.

Tak samo jest w Poznaniu, Krakowie czy Lublinie. Do zainstalowania nowego oprogramowania przygotowuje się Warszawa. Te małe gesty mają sprawić, że pracujący w Polsce obywatele Ukrainy poczują się u nas lepiej.

Branża transportowa potrzebuje nowych kierowców. Oto, czego oczekuje od rządu

Urząd frontem do klienta

Muszą to robić, bo od 2020 r. obywatele Ukrainy będą mogli bez większych formalności podejmować pracę w Niemczech. Za Odrą Ukraińcy mogą zarobić dużo więcej, mają szansę na lepsze pakiety socjalne i bardziej rozwinięte programy integracyjne – kursy językowe czy zawodowe. Polscy przedsiębiorcy boją się ich masowego odpływu, bo wakatów, które po sobie zostawią, nie sposób zapełnić rodzimymi pracownikami.

Samorządy mają ostatnią chwilę, by przekonać Ukraińców, że są u nas mile widziani. Pierwszy krok? Sztaby tłumaczy wzięły się za przekładanie na ukraiński formularzy i stron internetowych różnych instytucji, a wyznaczeni urzędnicy uczą się języka sąsiadów, by móc prowadzić w nim "obsługę petentów".

Łódź przygotowuje właśnie specjalny pakiet, który ma ułatwić im codzienne życie i załatwianie spraw w urzędach. Określa się go mianem "pakietu relokacyjnego", czyli uproszczonej ścieżki administracyjnej dla obcokrajowców.

Urzędnicy Biura Rozwoju Gospodarczego i Współpracy Międzynarodowej łódzkiego magistratu chcą do niezbędnego minimum ograniczyć formalności związane z posłaniem dzieci do szkoły czy rejestracją w urzędach i ułatwić kontakty z urzędnikami.

Już od kilku miesięcy strona urzędu miasta jest też dostępna w języku ukraińskim. Program cały czas ewoluuje, kolejne szczegóły poznamy wkrótce.

Gdańsk nie próżnuje

Przed Łodzią były inne miasta. Liderem tworzenia jest Gdańsk. Od 1 sierpnia 2018 r. w Punkcie Pomocy Cudzoziemcom przy Gdańskim Urzędzie Pracy pracują rosyjsko- i ukraińskojęzyczni eksperci, krok po kroku przeprowadzają przez cały proces legalizowania pobytu i szukania pracy. Urzędnicy wyjaśniają, gdzie szukać pracy, pomogą przy tłumaczeniu dokumentów, instruują na temat polskiego prawa pracy.

Podpowiedzą, jak bezpiecznie wynająć mieszkanie, odnaleźć się w meandrach systemu opieki zdrowotnej czy jak zapisać dziecko do szkoły. Urzędnicy deklarują, że żaden obcokrajowiec nie będzie pozostawiony ze swoimi problemami sam sobie.

Lepszy start w szkole

Miasta dbają też o dzieci. W szkołach, do których chodzi wielu uczniów pochodzenia ukraińskiego, coraz częściej zatrudnia się asystentów międzykulturowych.

Tak jest na przykład w łódzkiej Międzynarodowej Szkole Mistrzostwa Sportowego, w której uczy się ponad 100 Ukraińców. Zatrudniony na stałe doradca ds. wielokulturowości pomaga dzieciom w aklimatyzacji i pokonywaniu barier językowych, a nauczycielom podpowiada, w jaki sposób skuteczniej trafić do uczniów, którzy muszą zmierzyć się z życiem w zupełnie nowych warunkach.

Przystosowywanie do nauki w polskiej szkole może się odbyć także w oddziale przygotowawczym. Przybywające z zagranicy dzieci skupiają się na nauce języka polskiego, a kiedy już go podszlifują, dołączają do klasy ogólnej z polskimi rówieśnikami. Kilka takich oddziałów znajduje się w stołecznych szkołach.

Samorządy dokształcają też polskich nauczycieli w zakresie nauczania języka polskiego jako języka obcego.

Samorządy mają związane ręce

Miasta chciałyby zrobić więcej, ale - jak wskazuje pragnący zachować anonimowość urzędnik, który na co dzień pracuje z obcokrajowcami - pole ich działań jest ograniczone.

- Dla obcokrajowców najważniejsze jest to, jak sprawnie przebiega legalizacja pracy i pobytu. Gdyby pozwolenie na pracę było wydawane na dłużej niż 6 miesięcy, obywatele Ukrainy poczuliby się bardziej związani z polskim rynkiem pracy - wyjaśnia.

Na korzyść polskich pracodawców przemawia fakt, że wielu Ukraińców zwyczajnie nie chce z naszego kraju wyjeżdżać. Znają język, nasz kraj jest im bliski kulturowo. Z tego powodu fala wyjazdów do Niemiec wcale nie musi zatrząsnąć naszym rynkiem pracy.

Ilu Ukraińców pracuje w Polsce?

Szacuje się, że w Polsce mieszka 1,5 mln obywateli Ukrainy. Dokładnej liczby nie znamy, bo wielu pracuje nielegalnie i nigdzie się nie zarejestrowało. Składki ubezpieczeniowe do ZUS odprowadza 500 tys. Ukraińców. Na podstawie danych ubezpieczyciela przygotowaliśmy mapę przedstawiającą województwa, w których najchętniej osiedlają się nasi sąsiedzi ze Wschodu.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(530)
suweren
5 lata temu
Banderowcom mówimy WON!!! z Polski
xxxxzy
5 lata temu
I DOBRZE. Tyle rodaków wraca do pracy w tym pięknym kraju z emigracji, bo żyje się nam lepiej dzięki piSS.
boguslawski
5 lata temu
niech wyjezdzaja, to niewiele warci pracownicy bardzo roszczeniowy
nasz
5 lata temu
Płacic wiecej Polakom anie sprowadzać banderowców zeby pracowali w niemieckich i francuskich fabrykach w Polsce
mak
5 lata temu
Dla mnie działania naszych urzędów są niezrozumiałe. Pani, która przez 3 lata u mnie legalnie pracowała ( opłacaliśmy ZUS i podatek ) we wrześniu ubiegłego roku chciała przedłużyć kartę pobytu na tych samych zasadach. Niestety odmówiono jej, podobnie jak całej rzeszy innych Ukraińców w tamtym czasie. Był to dla nas szok, że nasze władze nie chcą kasy za legalnie wykonywaną pracę, nie chcą wpłat na ZUS, chociaż wiadomo, że te pieniądze zasilą raczej polskich emerytów niż te osoby, które płacą bo one kiedyś i tak wyjadą z Polski . Takie osoby na pewno pojadą do Niemiec gdzie będą o nich dbać bo ani Niemiec ani imigrant z Afryki nie będzie wykonywał takiej pracy jaką chętnie wezmą Ukraińcy ( lub Polacy ). Inną opcją pracy jest praca w Polsce ale na czarno....i tyle zobaczą pieniążki Ukraińców.
...
Następna strona