W opinii do projektu ustawy Komputronik ocenia, że 4-proc. opłata reprograficzna, liczona od wartości dodanej jaką jest podatek VAT, podniesie jego ceny w rzeczywistości o 4,92 proc.
"Będzie miało to ogromny wpływ na wzrost cen produktów oraz załamanie popytu. Ze względu na niedobór komponentów na rynkach światowych, ceny sprzętu elektronicznego osiągnęły historycznie wysokie poziomy” – czytamy w opinii.
"W 2021 zauważymy istotne załamanie popytu na komputery, które będzie dodatkowo pogłębione przez opłatę reprograficzną" – czytamy dalej.
Zdaniem sieci, jest to wyjątkowo niefortunny moment na wprowadzenie opłaty, ponieważ podwyżka cen sprzętu dołączy się do podwyżki cen komponentów sprzętu komputerowego. Np. ceny chipów wykorzystywanych do produkcji komputerów i innych urządzeń mają wzrosnąć o około 30 proc. ze względu na rosnący popyt. Wzrost cen wynikający z sytuacji rynkowej i z przepisów ustawy ograniczy dostępność sprzętu komputerowego dla polskich konsumentów.
Komputronik wyjaśnia, że nałożenie dodatkowego sektorowego podatku obrotowego, jakim jest opłata reprograficzna, pogorszyłoby rentowność spółki w taki sposób, że obecne zyski zamieniłyby się w olbrzymie straty. „Żeby temu zapobiec, nie ma innej możliwości niż przerzucenie obciążeń na konsumentów” – ocenia sieć.
Rząd w maju przekazał do konsultacji projekt ustawy zakładający wprowadzenie opłaty reprograficznej od sprzętu elektronicznego.
Przypomnijmy, że rząd chce włączyć artystów w system ubezpieczeń społecznych. Koszty tworzonego systemu miałyby zostać pokryte z części wpływów z tzw. opłaty reprograficznej.
Jak wyjaśniła wiceminister kultury Wanda Zwinogrodzka, rząd chce, żeby opłata była pobierana, jak to ma miejsce w większości krajów europejskich, od urządzeń, które dzisiaj powszechnie kupowane i eksploatowane. Zdaniem wiceminister byłoby sprawiedliwe, gdyby producenci i importerzy tych urządzeń podzielili się swoją marżą z twórcami, skoro "możliwość korzystania z rozmaitych dóbr kultury znacząco zwiększa popyt na ich produkty".