Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. MLG
|

Polska poradzi sobie bez ropy Putina. Wiemy, kto na tym zyska

Podziel się:

W przyszłym roku podstawą produkcji Lotosu będzie ropa arabska od Saudi Aramco, a nie rosyjska. Spółka zrezygnuje całkowicie z dostaw surowca ze Wschodu. Co więcej, w gdańskiej rafinerii trwają testy dotyczące mieszania ropy arabskiej z innymi gatunkami.

Polska poradzi sobie bez ropy Putina. Wiemy, kto na tym zyska
Konferencja na temat strategicznego rozwoju Grupy Orlen w której uczestniczył prezes Orlenu Daniel Obajtek i Mohammed Y. Al Qahtani z Saudi Aramco (East News, Andrzej Iwanczuk/REPORTER)

Wiceprezes Grupy Lotos ds. produkcji i Handlu Piotr Walczak przyznał, że w  przypadku braku dostaw z Rosji możemy mieć deficyt na rynku paliw.

- Na łączną ilość produkowanych w Polsce paliw wynoszącą 22-24 mln ton, około 4 mln ton to import, głównie z Rosji. Moce wytwórcze rafinerii w Gdańsku i zakładów Orlenu nie pokrywają w pełni krajowego zapotrzebowania — przyznał w rozmowie z PAP.

Wiceprezes spółki dodał, że Lotos potrafi zapełnić lukę po rosyjskich surowcach. Udało się np. zakontraktować dwa duże statki, które dowiozły diesla z Arabii Saudyjskiej. Liczy on także, że kiedy powstaną nowe łańcuchy logistyczne i pojawią się nowe kierunki dostaw niepewność na rynku ropy naftowej i paliw będzie dużo mniejsza, w związku z tym ceny powinny się stabilizować.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Zobacz także: Niestabilny rynek paliw. "Te ceny zostaną z nami na dłużej"

Walczak dodał także, że Lotos od początku wybuchu wojny w Ukrainie przestał sprowadzać ropę rosyjską, poza kontraktami terminowymi.

- Patrzyliśmy na bezpieczeństwo tych dostaw, na zapisy kontraktowe i ryzyka z tego wynikające, patrzyliśmy na nowe kierunki dostaw. Obecnie niewiele ponad połowę naszego portfolio dostaw stanowią kontrakty terminowe na dostawy ropy z Rosji, natomiast pozostała część pochodzi od innych dostawców, w tym również od Saudi Aramco" - poinformował wiceprezes Lotosu.

Kontrakty terminowe na dostawy rosyjskiej ropy kończą się w 2022 roku.

Prezes przypomina też, że unijny szósty pakiet sankcji mówi, że od 5 grudnia do Unii Europejskiej nie powinna być dostarczana ropa z kierunku rosyjskiego.

- Zakładamy, że w roku 2023 r. w gdańskiej rafinerii nie będzie płynąć ropa pochodząca z Rosji — zaznaczył Piotr Walczak i dodał, że Lotos szuka nowych kierunków dostaw. Podstawą produkcji ma być w przyszłości ropa arabska.

Przypomnijmy, że Europa po kilku tygodniach dyskusji przyjęła szósty pakiet sankcji wobec Rosji. Unia do końca roku całkowicie zakaże importu rosyjskiej ropy naftowej do krajów Wspólnoty. Embargo na ropę naftową dotyczy surowca sprowadzanego drogą morską. Do końca roku UE ma zrezygnować z importu około 90 proc. rosyjskiej ropy. To kolejny po węglu surowiec energetyczny z Rosji, z którego rezygnują kraje członkowskie UE.

Ocięcie się od rosyjskiej ropy będzie miało ogromny wpływ rosyjską gospodarkę – ocenia Polski Instytut Ekonomiczny. Państwa UE odpowiadały łącznie za około 40 proc. rosyjskich zysków związanych z eksportem ropy.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP