"Zbudowaliśmy od podstaw spółkę autobusową, chcemy mieć biznes dla dużych europejskich graczy i szliśmy w tym kierunku, ale skończył nam się kapitał. Ursus Bus cierpi z powodu niemożności dofinansowania przez grupę. Zależy nam na umowie z NCBR, bo to ogromny kontrakt, dający duże możliwości dla całej grupy" - zapewnił Zadroga w rozmowie z ISBnews.
"Prośba o przedłużenie terminu złożenia dokumentacji do 3 czerwca wynikała z kilku przyczyn, na przykład wszyscy konsorcjanci muszą złożyć stosowne oświadczenia, a część z nich to podmioty zagraniczne, w przypadku których to trochę trwa. Nie ukrywam jednocześnie, że nadal poszukujemy inwestora dla Ursus Bus i dlatego optymalne byłoby dla nas podpisać tę umowę wtedy, kiedy będziemy mieli pewność, że będziemy w stanie ją realizować" - dodał.
Prezes Ursusa przyznał jednocześnie, że spółka zastanawia się nad sądową drogą odwoławczą od decyzji NCBR w sprawie odstąpienia od umowy w sprawie podpisania z Ursusem umowy o dofinansowanie projektu pn. "Opracowanie i demonstracja innowacyjnego samochodu dostawczego o DMC 3,5 tony".
"To też jest przyszłościowy projekt, ale jednocześnie musimy się skupić na węższym obszarze, a kluczowe dla nas są autobusy. Na dzisiaj nie wykluczam jednak żadnego scenariusza, ani wystąpienia na drogę sądową, ani rezygnacji z tego projektu" - powiedział.
Ursus specjalizuje się w produkcji i sprzedaży maszyn i urządzeń przeznaczonych dla rolnictwa. Jest notowany na GPW od 2008 r.
Piotr Apanowicz
