Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
Malwina Gadawa
Malwina Gadawa
|
aktualizacja

Putin namiesza w kolejnym regionie. "Chce rozpalić pożar światowej wojny"

Podziel się:

W afrykańskim kotle zawrzało. Pucz w Nigrze to fatalna wiadomość dla Zachodu i nie chodzi tu tylko o wstrzymanie eksportu złota i uranu. Eksperci nie mają wątpliwości, że ważną rolę w wydarzeniach w Afryce odgrywa Rosja. - Władimir Putin chce rozpalić pożar światowej wojny - ostrzega prof. Władimir Ponomariow z Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.

Putin namiesza w kolejnym regionie. "Chce rozpalić pożar światowej wojny"
Demonstracja w Niamey. Tysiące osób popiera juntę oraz sprzyja Rosji (PAP, ISSIFOU DJIBO)

Niger ma znaczenie strategiczne. Do tej pory był uznawany za jeden z najstabilniejszych krajów w Afryce Środkowej, w regionie, gdzie nieustanne trwają walki o wpływy. W kraju tym bazy wojskowe mają nie tylko Stany Zjednoczone, ale także Francja. Dla tego drugiego kraju współpraca z afrykańskim państwem jest kluczowa nie tylko z tego powodu. Francja, atomowa potęga, potrzebuje nigerskiego uranu.

W afrykańskim kotle wrze

Nie dziwi więc, że Zachód z niepokojem obserwuje to, co dzieje się od kilku dni w Sahelu. Junta w Nigrze, która obaliła demokratycznie wybranego prezydenta Mohameda Bazouma (proamerykańskiego i profrancuskiego polityka) aresztowała także dwóch ministrów i lidera byłej partii rządzącej. Przywódcą junty ogłoszono generała Abdourahamane Tchianiego.

Kraj wstrzymuje eksport uranu i złota do Francji i jednocześnie oskarża Paryż o zamiar przeprowadzenia interwencji wojskowej w celu uwolnienia prezydenta Bazouma.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jakie narzędzia wspierają zarządzanie księgowością?

Do gry, choć nieoficjalnie, wchodzi także Rosja. Zajęta wojną w Ukrainie, nie zamierza odpuścić swoich interesów w Afryce. Szef najemników rosyjskich walczących w Grupie Wagnera, Jewgienij Prigożyn, poparł zamach stanu "jako uniezależnienie się od kolonialistów" i zaoferował juncie usługi swoich bojowników. Grupa jest już obecna w trzech krajach Sahelu, w których trwają konflikty: Mali, Burkinie Faso i Sudanie.

Konflikt w Afryce. Oto toczy się gra

Złoto jest głównym produktem eksportowym Nigru. Największymi importerami tego surowca są Zjednoczone Emiraty Arabskie, Chiny i Kanada.

Wydobycie złota w tym kraju wynosi około 18,5 ton rocznie. Sektor z tym związany zatrudnia bezpośrednio 450 tysięcy osób, co przekłada się na utrzymanie dodatkowych 2,7 miliona ludzi. Co więcej, prawie połowa dzieci w wieku od 5 do 14 lat zamieszkujących Niger jest zaangażowana w pracę przy wydobyciu kruszców - informują Aleksander Olech i Bolesław Wójtowicz w raporcie "Rywalizacja o surowce w Sahelu. Region konfliktu mocarstw".

Z punktu widzenia geopolityki i energetyki to jednak uran jest najważniejszym surowcem eksportowym. Niger jest jednym z głównych producentów uranu na świecie.

Według nuclear.pl Niger jest siódmym producentem uranu na świecie i odpowiada za 4 proc. jego wydobycia.

Kraj ten posiada dwie aktywne kopalnie (Somair i Cominak), jedną zawieszoną (Somina) oraz kilka planowanych projektów. Największą z działających kopalni jest kompleks odkrywkowy Somair, który jest jednym z przedsięwzięć francuskiego koncernu Orano/Areva. Rząd Nigru posiada 36,4 proc. pakiet mniejszościowy w tym projekcie - infomują autorzy raportu "Rywalizacja o surowce w Sahelu. Region konfliktu mocarstw".

Niger ma także zasoby ropy, według Aleksandra Olecha i Bolesława Wójtowicza jest to nawet 150 milionów baryłek. Wydobycie rozpoczęło się 12 lat temu. Do rafinerii w Ziner trafia 20 tys. baryłek ropy dziennie.

Europa musi bacznie obserwować Afrykę

Prof. Artur Roland Kozłowski, politolog z Uczelni WSB Merito w rozmowie z money.pl mówi, że państwa ECOWAS, czyli Wspólnoty Gospodarczej Państw Afryki Zachodniej, do której należy Niger, postawiły puczystom ultimatom. Mają oni siedem dni na wycofanie się z przewrotu.

Jeżeli puczyści nie złożą broni, to państwa wspólnoty mogą rozpocząć działania militarne przeciwko zbuntowanemu wojsku. A to uruchomi reakcję Mali i Burkina Faso, które już oświadczyły, że obca interwencja militarna w Nigrze byłaby równoznaczna z wypowiedzeniem im wojny. Oznacza to konflikt w Afryce, bardzo niebezpieczny dla Europy - mówi w rozmowie z money.pl ekspert.

- Choć nie bez problemów, ale dostawy uranu Francja będzie w stanie zabezpieczyć sobie z innych regionów na świecie. Wydaje się, że większym problemem będzie destabilizacja w tym afrykańskim rejonie, a co za tym pójdzie także olbrzymia presja migracyjna. Co ważne, to będzie oznaczało nie tylko wyzwanie dla południa Europy, ale być może także dla Polski, której granice są zewnętrznymi granicami Unii Europejskiej, jeżeli migranci wybiorą szlak wiodący przez polsko-białoruską granicę - dodaje prof. Artur Roland Kozłowski.

Ekspert nie ma też wątpliwości, że jakakolwiek destabilizacja w Afryce służy Rosji. - Kreml w ten sposób będzie odciągał uwagę od Ukrainy - przekonuje prof. Kozłowski.

Oto dlaczego Putinowi zależy na Afryce

Od samego początku widać, że Władimir Putin chce rozpalić pożar światowej wojny. Wojna w Ukrainie to jeden z elementów jego taktyki. Putin w rzeczywistości walczy z całym zachodnim światem. Niewątpliwie maczał także palce w tym, co teraz dzieje się w Afryce. To otwarcie drugiego frontu, w ten sposób prezydent Rosji chce "rozmiękczyć" uwagę Zachodu, która teraz skupia się na sytuacji w Ukrainie - komentuje dla money.pl prof. Władimir Ponomariow, rosyjski opozycjonista, ekspert Instytutu Bezpieczeństwa i Rozwoju Międzynarodowego.

- To jest strategiczna polityka Kremla, doprowadzić do wrzenia, także w innych regionach świata. Wpływy w Afryce są dla Putina bardzo ważne. Musi szukać sojuszników, gdzie się da. Zachód zjednoczył się przeciwko Moskwie. Azja zajmuje pozycję dwuznaczną, nie chcąc określać się kategorycznie po żadnej ze stron, realizując przede wszystkim swoje interesy - dodaje ekspert.

"Jest absolutnie jasne, że to Rosja stoi za tzw. przewrotem wojskowym w Nigrze. Sposób działania Kremla wpisuje się tutaj w standardową rosyjską taktykę: odwrócić uwagę, wykorzystać właściwy moment i rozniecić konflikt - ocenił Mychajło Podolak, doradca prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego.

"Tylko usunięcie klanu Putina i zmuszenie Rosji do politycznego odrodzenia może zagwarantować nienaruszalność zasad i stabilność na świecie" - podkreślił Podolak.

Ulubiona broń Kremla. Tym chcą szantażować znów Europę

Jakub Wiech, redaktor naczelny energetyka24.com w rozmowie z money.pl przyznaje, że konflikt może wpłynąć na zaburzenie łańcucha dostaw rud uranu, ale według niego na dłuższą metę Francja sobie poradzi.

- Elektrownie jądrowe mają zazwyczaj zapas paliwa, który pozwala działać przez określony czas, dodatkowo Francja będzie mogła w miarę łatwo znaleźć nowych partnerów. Jedyne czego możemy się obawiać, to skoku cen - mówi ekspert, który wskazuje także na inne niebezpieczeństwo.

- Przewrót w Nigrze pokazuje, że Rosjanie mogą pośrednio, za pomocą różnych działań, wpływać na światową gospodarkę energetyczną. Wagnerowcy nie tylko są obecni w Nigrze, ale także w Libanie, który jest dużym producentem ropy oraz gazu. Rosjanie, wpływając na Afrykę, chcą stosować swoją naturalną broń, a jest nią szantaż energetyczny. Wpływając na eksport krajów trzecich znów chcą w ten sposób zaszachować Europę - uważa Jakub Wiech.

Malwina Gadawa, dziennikarka i wydawca money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl