Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Sankcje wiszą nad Putinem, ale na razie Rosja zarabia na paliwach fortunę

Podziel się:

Sankcje na rosyjską ropę są już tylko formalnością, co naturalnie odbije się na naszych kieszeniach. Ceny paliw postanowiły jednak nie czekać na unijne formalności i w ciągu tygodnia wyraźnie podrożały. Szykują się do biegu - otwartym pytaniem pozostaje, czy będzie to sprint, czy maraton.

Sankcje wiszą nad Putinem, ale na razie Rosja zarabia na paliwach fortunę
Sankcje na rosyjską ropę to już formalność. Jednak to oznacza wzrost cen (Getty Images, UCG)

Krzysztof Majdan, money.pl: Wczoraj wieczorem tankowałem za 7,72 zł, dziś rano już kilka groszy drożej. Ostatnie dni to wzmożenie podwyżek cen paliw.

Dr Jakub Bogucki, analityk e-petrol.pl: Jeśli chodzi o średnią ogólnopolską, do której wszyscy możemy się odnieść, to mamy 7,55 zł dla benzyny Pb 95, 7,13 zł dla diesla, 3,59 zł dla autogazu. Ceny są dość wysokie, natomiast w najbliższych dniach będziemy świadkami takich zwyżek, bo nie znikają problemy stanowiące ich przyczyny.

Rząd wydłużył tarczę do końca lipca, na część wakacji, które sezonowo też są droższe.

W najbliższych tygodniach nadal spodziewamy się podwyżek wszystkich typów paliw. Jeśli chodzi o Pb 95, to dojście do poziomu 8 zł wcale nie jest nierealne, Pb 98 już ten poziom przekroczyła. W przypadku diesla jest trochę więcej miejsca na zwyżki, tu spodziewamy się, że podrożeje do 7,30-7,40 zł. Przedłużenie tarczy do końca lipca to odroczenie wyroku, bo jeszcze w lipcu kończy się jej drugi komponent. Gdyby oba (VAT i akcyza - red.) nie zostały przedłużone, mielibyśmy dodatkową podwyżkę.

Pana zdaniem zostaną przedłużone?

Byłaby to decyzja korzystna wizerunkowo dla rządzących, na pewno pożądania przez klientów detalicznych. Gdyby nie tarcza, tankowalibyśmy jak sąsiedzi na Słowacji, powyżej 8 zł za litr. Wydaje mi się, że ta wyraźnie odczuwalna zmiana akcyzy i VAT-u będzie przedłużona, ale to moje domniemanie.

Zobacz także: Drożyzna na stacjach. "Nie ma granicy wzrostu cen"

W końcu ten plaster trzeba oderwać.

Z całą pewnością musi zostać zerwany. I wtedy z automatu zobaczymy kilkadziesiąt groszy podwyżki na stacjach, tak jak to widzieliśmy w końcówce roku czy późniejszych miesiącach zimowych. Wtedy tarczą udało się z tygodnia na tydzień obniżyć ceny. Koniec tarczy zaboli, zwłaszcza odbiorców indywidualnych. Zerwanie plastra można odwlekać, ale nie wiem, czy kiedykolwiek będzie dobry moment. Niestety na najbliższe miesiące tendencje zwyżkowe mają mocne podstawy i do odwrotu czy obniżania się cen nie można się przymierzać.

Jaka jest cenowa granica bólu? Istnieje w ogóle coś takiego? Gdyby któryś z nas trzy lata temu zaczął mówić o paliwie za 8 zł, wzięliby nas za szaleńców.

Tę rozmowę odbywałem już przy pułapie 5 zł za litr, potem 6 zł, gdzie leży ta psychologiczna granica? Ja twierdzę, że jej nie ma, bo paliwo jest dobrem niezastępowalnym w wielu sytuacjach. Można zrezygnować z transportu samochodowego, jeśli mieszka się w dużym mieście z dobrze zorganizowaną komunikacją lub blisko pracy, ale gdy trzeba do niej dojechać dalej, albo dowieźć towary do sklepu, to paliwo jest dobrem, które wlicza się we wszystkie koszty i płaci się tyle, ile kosztuje.

Mówienie, że Polacy zrezygnują z tankowania przez drogie paliwo, jest naginaniem rzeczywistości. Nie jesteśmy w stanie zrezygnować z niego, więc zapłacimy tyle, ile trzeba będzie. To odbije się na wszystkich aspektach naszej codzienności.

Jak ocenić wpływ sankcji na naszą sytuację? Bloomberg policzył, że z całego świata tylko za gaz i ropę Rosja generuje dziennie 800 mln dol. przychodu. I szacuje się, że w tym roku zwiększy przychody o 1/5 w porównaniu do poprzedniego. Tam się wcale źle nie dzieje. To zmienia perspektywę.

Tu muszę się zgodzić, że źle się nie dzieje, jeśli chodzi o eksport rosyjskich surowców. To, że zarabia więcej, wynika też z wyższych cen surowca niż w zeszłym roku, więc łatwiej o wzrost nawet przy niższej ilości eksportowanego surowca. Natomiast miejmy świadomość, że wszystkie decyzje sankcyjne, to jest coś odroczonego w czasie o co najmniej pół roku. Rosja funkcjonuje jako eksporter, nikt nie jest w stanie przerwać z dnia na dzień takiej więzi, zwłaszcza że jest to więź budowana latami, wynikająca z infrastruktury i specyfiki zaopatrzenia konkretnych krajów korzystających z rosyjskiej ropy.

Natomiast z całą pewnością Rosja, jeśli nie teraz, to w przyszłości, odczuje skutki tych sankcji. Wiadomo, że nie przestanie eksportować ropy, zmienią się jej kierunki. Nabywcy w Azji, Indie, Chiny, ktokolwiek inny w tej części świata, będą świadomi, że Rosja jest przyparta do muru przez sankcje i nie może sprzedawać w dotychczasowych poziomach cenowych na rynki europejskie. Jako odbiorcy będą mogli dyktować poziomy cenowe korzystne dla siebie, nie dla Rosji. Ale sankcje muszą zacząć działać.

Dziś ważna konferencja OPEC. Dwie sprawy - zwiększenie wydobycie i wyłączenie Rosji z limitów. Co to oznacza?

Byłbym sceptyczny. OPEC+ od kilku miesięcy postuluje zwiększanie produkcji, a jakoś to nie wychodzi. Może OPEC w którymś momencie dociera do ściany możliwości technologicznych swojej produkcji, a może robi to celowo lub z innych względów infrastrukturalnych.

Same kraje członkowskie OPEC, nie wszystkie, ale część nie realizuje wydobycia na założonym poziomie. I sama decyzja to jedno, drugą rzeczą jest praktyka producentów. Mimo wszystkich gorliwych apeli świata o zwiększenie produkcji, nawet jeśli taka deklaracja padnie, nie znaczy to, że tej ropy pojawi się na rynkach Bóg wie ile.

Ewentualne zwiększenie wydobycia wpłynie na ceny hurtowe.

Byłaby to decyzja mogąca wpłynąć w krótkim czasie, bo na światowe rynki trafiłaby większa ilość surowca. Natomiast to dotyczy miesiąca do przodu, dopiero za miesiąc byłby widoczny realny skutek w postaci zwiększenia podaży i mielibyśmy korektę spadkową na rynkach światowych, ale nie jest wcale pewne jak szybko i jak mocno się zaznaczy w cenach paliw gotowych, bo od samej ropy do paliw na stacjach jest kawałek drogi.

Rosjanie mają problem ze składowaniem surowca.

To niebagatelny problem. Część wydobycia można zawiesić, część wyłączyć czy zablokować tymczasowo, ale nie wszędzie jest to możliwe. Podejrzewam, że w grę będzie wchodzić próba sprzedaży dużych ilości surowca w zapewne sporo niższych cenach. Pytanie, czy znajdą się odbiorcy? Pewnie się znajdą, ale ta sprzedaż nie będzie miała dla Rosji aż takiej korzyści. Rosja jest też ryzykownym partnerem, jeśli chodzi o aspekt polityczny, jak te niegdysiejsze diamenty z krajów o dyskusyjnej proweniencji.

Kto wypełni lukę po Rosjanach?

W przypadku Polski dużą rolę odegra Arabia Saudyjska. Dynamicznie wygląda ta współpraca, tankowce płyną, można mówić o stopniowym uniezależnianiu się. Ale dla Europy dywersyfikacja będzie bardzo dużym wyzwaniem. Pamiętajmy, że jest parę krajów niemalże wyłączonych z rynku światowego. Trudno mówić o poprawnych relacjach z Iranem czy Wenezuelą, na pewno będą naciski, by te kierunki dostaw ożywić, wrócić do współpracy. Jest produkcja na Morzu Północnym, jest amerykańska, to się będzie równoważyć. Szukamy, gdzie się da.

Jak dalece ten udział Arabii Saudyjskiej jeszcze się zwiększy?

Będzie rósł, natomiast to nie jest w tej chwili decydujący eksporter, biorąc pod uwagę dużą skalę uzależnienia od rosyjskiej ropy, zwłaszcza Europy Środkowej. Ropa z Morza Północnego jest łatwiej dostępna niż saudyjska.

Czy w tym punkcie czasu i historii, gdy Zachód już zaczął energetyczną rewolucję, jest możliwy powrót do zasady "business as usual" z Rosjanami? Czy ten Rubikon już przekroczono?

Obawiam się, że ten powrót jest cały czas możliwy, pytanie, jak długo będzie utrzymywać się sytuacja z zupełnym politycznym odcięciem Rosji, jak dalece będzie gotowa na ustępstwa lub pozostanie twarda, próbując ciągle zająć Ukrainę? Gdyby Rosja pokazała jakąś chęć porozumienia, wiele środowisk w zachodniej Europie byłoby chętnych do powrotu do znanej i funkcjonującej od lat relacji, bo nie oszukujmy się - najłatwiejszym i najtańszym dostawcą surowców była Rosja.

Krzysztof Majdan, redaktor prowadzący money.pl

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka światowa
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl