Viktor Orbán przeciwny unijnemu zakazowi importu rosyjskiej energii
Premier Węgier Viktor Orbán wyraził stanowczy sprzeciw wobec planowanego przez Unię Europejską zakazu importu rosyjskich surowców energetycznych. W piątkowej wystąpieniu w państwowym radiu szef węgierskiego rządu stwierdził, że należy przeciwdziałać takim restrykcjom "wszelkimi sposobami", argumentując to interesami energetycznymi swojego kraju.
Węgry, podobnie jak Słowacja, wciąż są uzależnione od dostaw rosyjskiej ropy i gazu. Premier Orbán, znany ze swoich prorosyjskich sympatii, przedstawił kontrowersyjny na tle polityki europejskiej pogląd dotyczący zakazu, który ma na celu ograniczenie finansowania rosyjskiej wojny na Ukrainie.
W swojej wypowiedzi węgierski premier podkreślił konieczność powstrzymania ukraińskich dążeń do całkowitego zakazu dostaw rosyjskiego gazu do Europy. "nie ma przecież sensu mieć gazociągu, jeśli nie wolno nam przesyłać przez niego gazu" - argumentował Orbán podczas porannej audycji radiowej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Rozmowa Zandberg-Trzaskowski? "Limuzyna nie będzie kartą przetargową"
Wyzwania dla europejskiej polityki energetycznej
Stanowisko premiera Węgier stoi w wyraźnej sprzeczności z kierunkiem polityki energetycznej większości państw Unii Europejskiej. Od początku rosyjskiej inwazji na Ukrainę Wspólnota konsekwentnie dąży do uniezależnienia się od rosyjskich surowców, postrzegając je jako narzędzie wpływu politycznego Moskwy i źródło finansowania działań wojennych.
Węgry pozostają jednym z nielicznych krajów członkowskich UE, które otwarcie sprzeciwiają się zaostrzaniu sankcji wobec Rosji w sektorze energetycznym. Kraj ten otrzymał wcześniej specjalne wyłączenia z niektórych restrykcji dotyczących importu rosyjskiej ropy, argumentując to swoim geograficznym położeniem i brakiem dostępu do alternatywnych źródeł dostaw.
Wypowiedź węgierskiego premiera może dodatkowo skomplikować i tak już napięte relacje między Budapesztem a Brukselą. Komisja Europejska wielokrotnie wyrażała zaniepokojenie prorosyjskim stanowiskiem rządu Orbána, które podważa jedność Unii w kwestii polityki wobec Rosji i wsparcia dla Ukrainy.
Konsekwencje dla europejskiego bezpieczeństwa energetycznego
Sprzeciw Węgier wobec zakazu importu rosyjskiej energii stawia pod znakiem zapytania skuteczność unijnej polityki dywersyfikacji źródeł dostaw. Zależność niektórych państw członkowskich od rosyjskich surowców pozostaje istotnym wyzwaniem dla budowy wspólnej strategii energetycznej UE.
Eksperci wskazują, że utrzymywanie dostaw z Rosji przez niektóre kraje może osłabiać efektywność sankcji nakładanych przez Wspólnotę. Jednocześnie podkreślają, że całkowite odcięcie importu rosyjskiej energii bez zapewnienia alternatywnych źródeł mogłoby prowadzić do poważnych problemów gospodarczych w krajach takich jak Węgry czy Słowacja.
Stanowisko wyrażone przez premiera Orbána pokazuje, że pomimo trwającej już ponad dwa lata wojny na Ukrainie, w Unii Europejskiej wciąż istnieją rozbieżności dotyczące podejścia do relacji gospodarczych z Rosją. Kwestia importu rosyjskiej energii pozostaje jednym z najbardziej spornych tematów w polityce zagranicznej i bezpieczeństwa energetycznego Wspólnoty.