PKP SA ocenia swoją sytuację płatniczą jako stabilną i przygotowuje się do rolowania przyszłorocznej spłaty części zadłużenia w wysokości 104 mln euro. Spółka będzie chciała w tym celu pozyskać kilkaset milionów złotych, w których uwzględnia też potrzeby w zakresie inwestycji dworcowych, poinformował członek zarządu Andrzej Olszewski. Zgodnie z jego słowami, tegoroczna spłata - również w wysokości ok. 400 mln zł - nie wymaga refinansowania.
"Czeka nas spłata w tym roku 400 mln zł i tu nie widzimy problemu, ani żadnych potrzeb refinansowania środków na tę spłatę. Również nie widzimy problemu, jeśli chodzi o zagrożenie płynnościowe, związane z programem inwestycji dworcowych" - powiedział Olszewski podczas spotkania prasowego.
"W przyszłym roku czeka nas kolejna duża spłata kredytu w granicach 400-kilkunastu mln zł [104 mln euro]. Tu będziemy potrzebowali zrolowania tego kredytu. Szacujemy, że uwzględniając tę płatność, plus inwestycje dworcowe, będziemy starali się o uzyskanie długoterminowego finansowania kilkuset milionów złotych" - kontynuował Olszewski.
Prezes Krzysztof Mamiński uzupełnił, że PKP "na pewno nie przewiduje szybkiej spłaty pozostałego zadłużenia historycznego poprzez uzyskania przychodów z prywatyzacji".
"Nie zamierzamy sprzedawać specjalnie sprzedawać majątku w jakimś przyspieszonym tempie, by uzyskać środki. Patrząc na bieżącą sytuację płatniczą, ona jest bardzo stabilna i nie wymaga żadnych nerwowych ruchów. Raczej przygotowujemy się do pewnych rozwiązań w roku przyszłym, pod kątem inwestycji i instrumentów finansowych z rynku, a nie wyprzedaży majątku" - podsumował Olszewski.
