Sesja na nowojorskich giełdach zakończyła się niewielkimi spadkami notowań akcji. W centrum uwagi rynków znajduje się napięta sytuacja geopolityczna wokół Syrii i Korei Północnej.
W reakcji na wysłanie na wody w regionie Półwyspu Koreańskiego przez marynarkę USA lotniskowca USS Carl Vinson, Pjongjang wyraził gotowość do odpowiedzi na "każdy przejaw wojny pożądanej przez USA". Źródła agencji Reuters podały w środę, że do wspólnych ćwiczeń z grupą lotniskowca dołączą okręty japońskie.
W środę w nocy na temat kwestii koreańskiej przez telefon rozmawiali Donald Trump i Xi Jinping. Prezydent Chin wezwał do pokojowego rozwiązania problemów wokół półwyspu. Rzecznik chińskiego MSZ powiedział, że podejmowanie działań eskalujących napięcie na Półwyspie Koreańskim jest "niebezpieczne i nieodpowiedzialne".
Tymczasem w Moskwie rozpoczęły się rozmowy przedstawicieli szefów dyplomacji Rosji i USA. Głównym tematem spotkania jest sytuacja w Syrii. W czwartek na trzydniowe rozmowy przylatują do Moskwy ministrowie spraw zagranicznych Syrii i Iranu.
Inwestorzy w reakcji na polityczne działania USA nie są skorzy do podejmowania ryzyka. W związku z tym notowania akcji w większości spadały. Indeks giełdowy Dow Jones Industrial stracił na wartości 0,32 proc. W tym samym czasie S&P500 zniżkował o 0,38 proc., a Nasdaq Comp. poszedł w dół o 0,52 proc.
Mimo ogólnych spadków, na wyróżnienie zasługują akcje spółki Blackberry, które poszły w górę o ponad 17 proc. Producent telefonów i oprogramowania wygrał w postępowaniu arbitrażowym warty ponad 800 mln dolarów spór z firmą Qualcomm.
Solidne wzrosty notowały również papiery Delta Air Lines. Skorygowany zysk na akcję linii lotniczych w pierwszym kwartale nieznacznie wyprzedził oczekiwania rynku.
Zobacz też: Internet mobilny czy stacjonarny? Ile potrzebujesz gigabajtów?