Amerykański rynek kapitałowy charakteryzuje się pewnymi świątecznymi prawidłowościami. Jak zauważa Szymon Machalica z serwisu strefainwestorow.pl, zgodnie z danymi historycznymi, dzień poprzedzający Wielki Piątek zazwyczaj przynosi wzrosty głównych indeksów. Jak podaje Almanac Trader, od 1980 roku było tak, że tego dnia S&P 500 rósł średnio o 0,38 proc., Dow Jones - 0,3 proc., a Nasdaq - 0,46 proc. Te wyniki są niemal dziesięciokrotnie wyższe niż przeciętne dzienne zmiany w zwykłe dni handlowe.
Jak zauważa Machalica, rok 2025 "nie jest rokiem, który łatwo wpisuje się w schematy".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przez ocean co rusz przetacza się jakaś burza - a to gospodarcze pomruki z Pekinu, a to nowe cła proponowane przez Trumpa (który jak bumerang wraca do centrum uwagi), a to nerwowość rynku obligacji. W takim klimacie świąteczna statystyka może mieć tyle sensu, co prognozowanie pogody na podstawie wróżenia z fusów - pisze Szymon Machalica.
Przedświąteczne zachowania inwestorów instytucjonalnych
Jak zauważa, wielu profesjonalnych inwestorów, szczególnie reprezentujących duże instytucje finansowe, tym razem decyduje się na zamknięcie krótkich pozycji. "Na wszelki wypadek - bo długi weekend to zawsze ryzyko, że gdzieś wybuchnie jakiś kryzys, konflikt, albo ktoś ogłosi coś, co przewróci rynki. A pokrywanie "shortów" to nic innego jak kupowanie - czyli presja w górę" - tłumaczy.
Wiele wskazuje więc na to, że specyfika obecnej sytuacji rynkowej, charakteryzująca się zwiększoną zmiennością i niepewnością co do kierunku polityki gospodarczej, może sprawić, że tegoroczny okres przedświąteczny na giełdzie amerykańskiej będzie odbiegał od historycznych wzorców. Inwestorzy pozostają szczególnie wyczuleni na wszelkie sygnały mogące wskazywać na potencjalne zagrożenia dla stabilności rynkowej w nadchodzących miesiącach.
Giełdy w USA ruszyły. Od wielkich zysków do potężnych strat
Podczas czwartkowej sesji na Wall Street przed godz. 17 polskiego czasu widać było przewagę spadków. Indeks S&P 500 notował niewielki spadek o 0,18 proc. do poziomu 2.049,52 punktów. Inwestorzy wyprzedawali akcje spółek z sektora technologicznego i ochrony zdrowia.
- Działająca właśnie w tym sektorze UnitedHealth traciła aż 20,85 proc., osiągając poziom 463,04 dol.
- Global Payments spadł o 16,96 proc. do 69,85 dol.
- Humana zanotowała spadek wartości akcji o 7,39 proc. do 264,51 dol. Wśród spółek technologicznych Nvidia traciła 3,91 proc., osiągając poziom 100,41 dol., przy obrotach wynoszących 89,36 mln akcji.
- Super Micro Computer zanotował spadek o 3,78 proc. do 30,68 dol.
- Również inne ważne spółki technologiczne znalazły się na minusie - Intel tracił 2,88 proc. (18,68 dol.), a Micron 2,87 proc. (67,34 dol.).
- ServiceNow odnotował spadek o 2,34 proc. do poziomu 778,00 dol., przy obrotach przekraczających 375 tys. akcji.
Warto zwrócić uwagę na niewielkie spadki w sektorze półprzewodników, który w ostatnich miesiącach był jednym z liderów wzrostów.
Leki na cukrzycę windują notowania Eli Lilly
Największe wzrosty w indeksie S&P 500 notowało Eli Lilly, którego akcje zyskują 13,34 proc. do poziomu 832,96 dol. Tak znaczący wzrost jest rezultatem pozytywnych wyników testów klinicznych leku na cukrzycę, które spółka opublikowała w ostatnich dniach. Inwestorzy entuzjastycznie zareagowali na te informacje, co przełożyło się na skokowy wzrost wartości akcji.
Wśród innych spółek rosnących warto wymienić:
- Fidelity National Info (wzrost o 6,35 proc. do 73 dol.).
- Dollar Tree (wzrost o 5,40 proc. do 77,16 dol.).
- Diamondback (wzrost o 4,12 proc., do 135,59 dol. przy obrotach przekraczających 634 tys. akcji).
Główne indeksy amerykańskie notowały spadki. Nasdaq Composite tracił 0,42 proc. i osiągnął poziom 16 238,16 punktów (spadek o 69 punktów). Dow Jones Industrial Average spadł o 1,58 proc. do poziomu 39 041,45 punktów (spadek o 627,94 punktów). "Indeks strachu" VIX notuje spadek o 4,72 proc. do poziomu 31,10 punktów.
Spadające notowania indeksów wskazują na ostrożność inwestorów wobec amerykańskiego rynku akcji. Szczególnie sektor ochrony zdrowia zmaga się z silną presją sprzedających, co może wskazywać na obawy inwestorów dotyczące przyszłych wyników finansowych spółek z tej branży.