33-latek może zostać burmistrzem Nowego Jorku. Chce podnieść podatki bogatym
Zohran Mamdani jest liderem prawyborów w Partii Demokratycznej na kandydata na burmistrza Nowego Jorku. 33-latek jest członkiem Zgromadzenia Stanowego stanu Nowy Jork i jeszcze kilka miesięcy temu był wśród mieszkańców właściwie nieznany. Jeśli zostanie burmistrzem, chce zwiększyć obciążenia podatkowe dla najbogatszych i ulżyć mniej zamożnym.
Wybory burmistrza Nowego Jorku są zaplanowane na listopad. Udział w nich zapowiedział obecny burmistrz Eric Adams, który wystartuje jako kandydat niezależny. Z ramienia Partii Republikańskiej o fotel ma się ubiegać Curtis Sliwa.
W Partii Demokratycznej ostatecznej decyzji jeszcze nie ma - we wtorek zakończyły się prawybory i na razie nie policzono jeszcze wszystkich głosów. Ostateczne wyniki mają być znane w przyszłym tygodniu. Z 91 proc. już zliczonych głosów wynika jednak, że zwycięzcą jest Zohran Mamdani, który zdobył 43,5 proc. głosów. Drugi jest jest gubernator Nowego Jorku Andrew Cuomo z 36,4 proc. głosów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak czyszczenie butów stało się milionowym biznesem? Martyna Zastawna w Biznes Klasa Young
Tak dobry wynik Mamdaniego jest zaskoczeniem. Jak zwraca uwagę agencja Associated Press, gdy w październiku 2024 roku Mamdani ogłaszał start w prawyborach, był wśród mieszkańców Nowego Jorku szerzej nieznany. Jego przeciwnicy, w szczególności Cuomo, uznali go za nieprzygotowanego do zarządzania największym miastem Ameryki.
Jednak Mamdani obrócił swój względny brak doświadczenia w potencjalny atut, twierdząc, że jest "dumny", że "nie ma takiego doświadczenia w korupcji i skandalach, jak Cuomo" - zwraca uwagę AP.
Mamdani ma 33 lata i jest członkiem Zgromadzenia Stanowego, izby niższej organu ustawodawczego stanu Nowy Jork. Urodził się w Kampali, stolicy Ugandy, potem wraz z rodzicami przeniósł się do RPA. Jest muzułmaninem, jeśli zostanie burmistrzem Nowego Jorku, będzie pierwszym wyznawcą tej religii na tym stanowisku.
Gdy miał siedem lat, wraz z rodzicami przyjechał do Nowego Jorku. Jego rodzice pochodzą z Indii (ojciec urodził się w 1946 roku, kiedy była to jeszcze brytyjska kolonia) - matka reżyseruje filmy, a ojciec jest profesorem na Uniwersytecie Kolumbii, gdzie zajmuje się antropologią i politologią.
Wyższe podatki dla bogatych, więcej udogodnień dla zwykłych ludzi
Mamdani odcina się od elitarnych kręgów, w których się wychował - komentuje "Forbes". Jest socjaldemokratą, żyje w mieszkaniu z czynszem regulowanym, nie ma samochodu, a jedynym większym składnikiem jego majątku jest kilka akrów (akr to 0,4 ha) ziemi w Ugandzie, których stał się posiadaczem co najmniej dekadę temu. Zanim w 2020 roku został członkiem Zgromadzenia Stanowego, próbował swoich sił w hip-hopie, działając pod pseudonimami Young Cardamon i Mr. Cardamon. Jego utwory można bez trudu znaleźć np. w serwisie YouTube.
W kampanii obiecywał działania mające na celu obniżenie kosztów życia zwykłych nowojorczyków: bezpłatną opiekę nad dziećmi, bezpłatne autobusy, zamrożenie czynszu w mieszkaniach o regulowanym czynszu, a także nowe, przystępne cenowo mieszkania. W dużej mierze chce to osiągnąć poprzez podniesienie podatków od bogatych - tłumaczy Associated Press.
Jak wylicza "Forbes", Mamdani chce podnieść stawkę podatku od osób prawnych z 9 proc. do 11,5 proc., co według jego szacunków ma przynieść dodatkowe 5 miliardów dolarów rocznie do budżetu miasta. Drugi jego pomysł to wprowadzenie 2-procentowego podatku dochodowego dla wszystkich, których roczne dochody przekraczają milion dolarów. To z kolei miałoby przynieść dodatkowe 4 miliardy dolarów rocznie.
Miasto milionerów
Jak podawał w kwietniu serwis CNBC, w Nowym Jorku żyje 384,5 tysiąca osób z majątkiem wartym co najmniej milion dolarów. Ludzi, którzy mają co najmniej sto milionów dolarów, jest 818 - żadne inne miasto na świecie nie może się pochwalić takim wynikiem. Miliarderów jest natomiast 66.
Gubernator stanu Nowy Jork Kathy Hochul w wywiadzie dla stacji PIX11 skrytykowała plany Mamdaniego. Jak stwierdziła, podniesienie podatków dla najbogatszych może sprawić, że ludzie ci po prostu wyprowadzą się do innego stanu, w którym będą traktowani łagodniej.