Najnowsze dane GUS znów zaskoczyły ekonomistów. Nawet oni nie byli w stanie przewidzieć takiego wzrostu cen. Inflacja we wrześniu według szybkiego szacunku Głównego Urzędu Statystycznego wyniosła 17,2 proc., a w stosunku do poprzedniego miesiąca 1,6 proc. To najwyższy odczyt od lutego 1997 r.
Ekonomiści alarmują: inflacja to już tysiące zł strat rocznie dla każdego. Nie od dziś wiadomo, że inflacja dotyka przede wszystkim uboższe gospodarstwa domowe, które są wrażliwe na obecnie najbardziej labilne czynniki wzrostu, jak żywność, usługi czy benzyna. Dla wielu polskich rodzin pomoc od państwa to jedyny sposób na załatanie domowego budżetu. Ale tych pieniędzy przecież inflacja także nie oszczędza.
Już od dawna piszemy, jak w związku z galopującą drożyzną, maleje realna wartość 500+. Okazuje się, że w ciągu zaledwie jednego miesiąca, doszło do zaskakującej zmiany.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak zauważa dziennikarz ekonomiczny Rafał Hirsch, jeszcze w sierpniu realna wartość świadczenia wynosiła 370,05 zł. We wrześniu, po danych o kolejnym rekorodowym wzroście, na liczniku mamy już zaledwie 364,13 zł.
Ekonomiści nie mają złudzeń: dynamika wzrostu cen będzie jeszcze wyższa. Wszystko przez wojnę, która jest przyczyną drożejących surowców oraz zbóż (Ukraina jest nazywany spichlerzem świata). Problemem mogą być także powracające fale COVID-19.
Waloryzacja 500+? Rząd ucina temat
Tymczasem o waloryzacji świadczenia 500+ Polacy mogą zapomnieć. Marlena Maląg, szefowa resortu rodziny na początku września powiedziała, że rząd nie ma w planach podwyższania świadczenia.
WP Finanse wyliczyło, ile tracą rodzice, którzy 500+ zamiast wydawać na bieżące potrzeby, odkładają na przyszłość swoich dzieci.
Przez dotychczasowe sześć lat rodzice na jedno dziecko z programu 500+ mogli otrzymać maksymalnie 36 tys. zł. Przy dwójce dzieci wychodzi więc 72 tys. zł. Niestety inflacja bardzo mocno podgryzła świadczenie. Straty z tytułu podwyżek cen można szacować na ok. 6 tys. zł.