Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. Witold Ziomek
|
aktualizacja

Afera Srebrnej. Prokuratura chce śledztwa przeciwko Birgfellnerowi

774
Podziel się:

Prokuratura rozważa wszczęcie śledztwa przeciwko Geraldowi Birgfellnerowi - dowiedziała się nieoficjalnie "Gazeta Wyborcza". Austriacki biznesmen może zostać oskarżony o próbę wyłudzenia.

W czwartek prokuratura przesłucha Geralda Birgfellnera.
W czwartek prokuratura przesłucha Geralda Birgfellnera. (PAP, Piotr Nowak)

Birgfellner złożył w prokuraturze zawiadomienie o oszustwie, którego miał się dopuścić Jarosław Kaczyński. Jak twierdzi biznesmen, prezes PiS i spółka Srebrna nie zapłacili mu za prace przygotowawcze do budowy wieżowców na działce należącej do spółki.

"Wyborcza"powołuje się na anonimowe źródła w prokuraturze, które twierdzą, że "prokuratura nie może odmówić wszczęcia śledztwa", więc "zostanie ono wszczęte, ale w sposób zaskakujący dla Birgfellnera".

Jak twierdzą informatorzy "Wyborczej", prokuratura zamierza oprzeć się na opiniach biegłych, którzy ocenią wartość pracy wykonanej przez Birgfellnera. Z ocen ma wynikać, że ta wartość jest dużo niższa od żądanej przez niego kwoty - 1,3 mln euro.

Taki zwrot akcji pozwoliłby na postawienie biznesenowi zarzutu próby wyłudzenia.

Taka koncepcja może być jednak trudna do przeforsowania, bo ani z dokumentów ani z nagrań rozmowy między Birgfellnerem a Kaczyńskim nie wynika, by ktokolwiek kwestionował wysokość honorarium.

- Wszczęcie śledztwa o oszustwo przeciwko Birgfellnerowi to byłby prawdziwy kosmos. Przecież nikt nie złożył zawiadomienia, że czuje się pokrzywdzony jego działaniami. Jeśli prokuratura zadziała z urzędu i zrobi to sama, to będzie znaczyło, że można przeforsować każdą, nawet najbardziej absurdalną koncepcję śledztwa, gdy jest zapotrzebowanie polityczne - mówi "Wyborczej" prokurator, prosząca o anonimowość.

W zeszłym tygodniu prokuratura ukarała Austriaka dwoma karami grzywny - po 3 tys. złotych - za to, że nie stawił się na przesłuchaniach w wyznaczonych terminach. Biznesmen chciał ich przełożenia ze względu na wyjazd do rodzinnego kraju.

Przesłuchania Birgfellnera budzą wiele wątpliwości. 20 lutego tłumaczka, która brała udział w przesłuchaniach, została zamieniona.

Prokuratura miała wątpliwości co do jej bezstronności, bo po pierwszym przesłuchaniu wsiadła do auta razem ze Birgfellnerem i jego pełnomocnikiem, Romanem Giertychem.

Roman Giertych i Jacek Dubois, obrońcy Geralda Birgfellnera napisali w oświadczeniu, że podnoszenie jako zarzutu ich gestu uprzejmości wobec tłumaczki jest absurdalną próbą ukrycia prawdziwych powodów tej decyzji.

"Tłumacz ma tłumaczyć zeznania świadka tak, aby w protokole zapisano jego słowa. Tymczasem podczas następnego przesłuchania była próba zapisania słów tłumacza, a nie świadka" – napisali pełnomocnicy Birgfellnera.

Zobacz także: Taśmy Kaczyńskiego. Prezes PiS powinien zostać przesłuchany? Balcerowicz odpowiada

Austriacki biznesmen i zięć kuzyna Jarosława Kaczyńskiego stanął na czele spółki Nuneaton. Została powołana w celu budowy wieżowca w Warszawie na zlecenie spółki Srebrna. Ta ostatnia jest związa z Prawem i Sprawiedliwością.

Austriak nie otrzymał jednak zapłaty za wykonane prace, na co skarżył się Jarosławowi Kaczyńskiemu. Część rozmów z prezesem PiS nagrał. Stenogramy z tych rozmów zostały później opublikowane przez "Gazetę Wyborczą", co zapoczątkowało "aferę Srebrnej".

Po publikacji "GW" śledczy otrzymali trzy zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa - jedno złożone przez Geralda Birgfellnera, drugie przez posłów PO oraz trzecie przez Ryszarda Petru. Jak poinformowała w komunikacie warszawska Prokuratura Okręgowa, do sprawy z zawiadomienia austriackiego biznesmena dołączono dokumenty z pozostałych zawiadomień i"postępowanie jest na etapie czynności sprawdzających".

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

gospodarka
wiadomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
KOMENTARZE
(774)
Student
5 lata temu
GW nieoficjalnie dowiedziała się od pełnomocników panaB., a naiwni dziennikarze bezmyślnie w to uwierzyli i rozpowszechniają, bo nie chcę wierzyć, że swiadomie sami wymyślili taki fake news. Pan B. jest pokrzywdzonym w tej sprawie i nie można wszcząć śledztwa, w którym był by potencjalnym podejrzanym. To już wie student III roku prawa.
Wojtek
5 lata temu
Temat tego biznesmena z Austrii i Czarnieckiego ( od BetBanku) jest bardzo podobny. Nagrywanie POd stołem i próba wyłudzenie jakiejś korzyści - tzw biznes po Plakformersku. Takie chamstwo powinno być karane
Zofia z byłeg...
5 lata temu
A może mu Ktoś Coś obiecał za udział w tej farsie by zniszczyć PIS ? Kim jest ten wróg ?
Zofia z byłeg...
5 lata temu
PO co się pchał do Wa-wy. Tu już jest Europa.
Prawnik, nie ...
5 lata temu
Czy na opracowanie dokumentacji wieżowców ogłoszono przetarg? Nie? Dziękuję Wysoki Sądzie. Nie mam więcej pytań.
...
Następna strona