Pekin ma przeznaczyć nawet 1 bln juanów (143 mld dol.) na rzecz przemysłu półprzewodników - donosi "Reuters". Państwo Środka ma dążyć do samowystarczalności i jednocześnie przeciwdziałać ruchom Waszyngtonu, które wymierzone są w technologiczny rozwój Chin.
Dlatego Pekin w ciągu pięciu najbliższych lat ma wspomóc lokalną produkcję oraz działalność badawczą m.in. poprzez dotacje i ulgi podatkowe.
Według Reutersa oznacza to "bardziej bezpośrednie podejście Chin w kształtowaniu przyszłości przemysłu, który stał się geopolitycznym punktem zapalnym ze względu na gwałtowny wzrost popytu na chipy. Pekin uważa chipy za fundament swojej technologicznej potęgi."
Większość pomocy finansowej ma zostać przeznaczona na rzecz zakupu krajowego sprzętu półprzewodnikowego przez chińskie firmy. W takiej sytuacji firmy mogą liczyć na 20 proc. dotację.
Według anonimowych źródeł chiński plan zostanie wdrożony w pierwszych miesiącach 2023 r.
Wojna o chipy. Chiny walczą z USA
"Reuters" przypomina, że działania Pekinu związane są z uchwaleniem przez Departament Handlu USA przepisów, które mogą uniemożliwić laboratoriom badawczym i komercyjnym centrom danych dostęp do zaawansowanych chipów.
Urzędnicy zakazali wysyłki do Chin. Chodzi o chipy
Jak pisaliśmy w money.pl, na początku października Amerykańskie Biuro Przemysłu i Bezpieczeństwa (BIS) dodało 31 chińskich firm technologicznych do listy podmiotów objętych kontrolą eksportu. Celem tych restrykcji jest ograniczenie produkcji oraz kupna zaawansowanych chipów komputerowych dla wojska Chińskiej Republiki Ludowej.
Ponadto prezydent Joe Biden w sierpniu podpisał ustawę, która ma zapewnić dodatkowe 52,7 mld dol. na rzecz produkcji i badań nad półprzewodnikami. Ustawa również zakłada ulgi podatkowe o szacunkowej wartości 24 mld dol.
Na światowym rynku sprzętu potrzebnego do produkcji chipów dominuje pięć firm: Applied Materials Inc., Lam Research Corp. i KLA Corp., wszystkie z USA. Do tego japońska firma Tokyo Electron Ltd. i holenderski ASML.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Chiny chcą jednak, żeby uległo to zmianie. Przewodniczący Chińskiej Republiki Ludowej Xi Jinping wezwał "do wygrania bitwy" na polu technologicznym. W ocenie analityków może być to zapowiedź kolejnych wielkich wydatków Pekinu w tym segmencie.
Zwłaszcza że jest co nadrabiać.
Chiny chcą gonić świat
Chiny nie są w stanie produkować chipów bardziej zaawansowanych niż 14 nm. A jak czytamy w opracowaniu Foundation For Future Supply Chain do zasilania najnowyszch modeli smartfonów używa się chipów 5 nm.
"Produkcja półprzewodników wymaga zaawansowanej technologii. [...] Obecnie holenderska firma ASML jest jedyną firmą na świecie zdolną do produkcji skomplikowanych maszyn, które są potrzebne do wytwarzania najbardziej zaawansowanych chipów. Te maszyny EUV, kosztują około 140 mln dol. każda, i są sprzedawane tylko do kilku gigantów np. do Taiwan Semiconductor Manufacturing (TSMC), Samsungai Intela. Oznacza to, że Chiny mogą stać się samowystarczalne w produkcji mniej zaawansowanych chipów, jednak nadal istnieje potrzeba innowacji ze strony chińskich producentów w kontekście bardziej zaawansowanych chipów"- podkreślono.