Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Angela Merkel o swojej relacji z Putinem. "Nie miałam już siły, by się upominać"

Podziel się:

Angela Merkel stwierdziła, że porozumienia mińskie z 2014 r. pozwoliły przygotować się Ukrainie do przeciwstawienia się agresji rosyjskiej. W jej ocenie, gdyby do inwazji doszło osiem lat wcześniej, to Ukraińcy nie mieliby szans. Jednocześnie przyznała, że pod koniec swojej kadencji nie miała już żadnego wpływu na relacje UE-Rosja, gdyż wszyscy wiedzieli, że za chwilę już nie będzie jej w polityce.

Angela Merkel o swojej relacji z Putinem. "Nie miałam już siły, by się upominać"
Wojna w Ukrainie. Angela Merkel uważa, że jej polityka opóźniła rosyjską agresję o osiem lat (GETTY, Horacio Villalobos)

Niemal rok temu Angela Merkel opuściła po 16 latach urząd kanclerski, żegnana "jako bohaterka wolnego świata" – zauważa "Der Spiegel". "Rok później świat płonie, Rosja najechała Ukrainę, gaz i benzyna są drogie, a Niemcy obawiają się zimy. Merkel przeszła od bycia wzorem do naśladowania do bycia osobą oskarżaną za odpowiedzialność za kryzys. Ale była kanclerz nie wygląda na skruszoną" – podkreśla dziennik, który z tej okazji porozmawiał z byłą szefową rządu.

Zachód nie chciał współpracować z kanclerz Niemiec?

Angela Merkel stwierdziła, że porozumienie mińskie, które miało zapobiec dalszej eskalacji wojny między Rosją a Ukrainą w 2014 r., miało się "wyczerpać" do 2021 r. Podkreśliła, że latem 2021 r. bezskutecznie próbowała wraz z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem zorganizować spotkanie krajów UE z Władimirem Putinem. W kwestii polityki zagranicznej "nie posunęłaby się wówczas ani o milimetr" – nie tylko, jeśli chodzi o Ukrainę, ale też o regiony: Naddniestrza, Mołdawii, Gruzji i Abchazji, Syrii oraz Libii.

Przyznała zarazem, że jej słów o próbach ułożenia relacji z Kremlem politycy państw europejskich nie chcieli już słuchać. Gdy proponowała negocjacje liderom państw unijnych, to "niektórzy sprzeciwiali się, a ja nie miałam już siły, by się upominać, bo wszyscy wiedzieli, że jesienią już mnie nie będzie" – stwierdziła, cytowana przez amerykański portal BusinessInsider.com.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Ropa tanieje, ale dla Rosji to nie jest problem. Rozwiązaniem "polski" pułap cenowy

Poznała zarazem, że nikt z liderów UE nie chciał przejąć od niej pałeczki negocjatora z Rosją. Jedni twierdzili, że temat ten ich przerasta, inni po prostu go zbywali.

Angela Merkel jest zdania, że "podczas negocjacji w Mińsku kupiła czas, który Ukraina mogła wykorzystać do lepszego odparcia rosyjskiego ataku. Teraz jest ona silniejszym, bardziej odpornym krajem. Jest pewna, że gdyby nie to, już wtedy zostałaby opanowana przez wojska Putina" – pisze "Spiegel". Podkreśliła też, że w swojej ocenie prezydenta Rosji była zgodna z Barackiem Obamą.

Po aneksji Krymu przez Rosję (w 2014 r. – przyp. PAP) próbowaliśmy wszystkiego, aby zapobiec dalszym rosyjskim atakom na Ukrainę i szczegółowo skoordynowaliśmy nasze sankcje – zapewniła Angela Merkel.

Merkel jest sceptyczna do roli Niemiec we wspieraniu Ukrainy

"Jedyne, co (była kanclerz – PAP) może teraz zrobić, to przyznać się do błędów, paść na kolana. Wszyscy chcą przeprosin, zwłaszcza za politykę wobec Rosji. Wolfgang Schaeuble oraz 86 proc. czytelników dziennika »Zeit«. Ale ona, jak się zdaje, nie chce przeprosić, bo nie wie, czy naprawdę się myliła. Czy historia ostatecznie udowodni jej rację?" – opisuje "Spiegel".

Angela Merkel stwierdziła, że rosyjski atak na Ukrainę w lutym 2022 roku zakończył "fazę euforii" w historii. – Dzisiaj mamy do czynienia ze światem, który znów jest pełen komplikacji. Historia się nie powtarza, ale obawiam się, że pewne wzorce powracają. Znika również duch pojednania – dodała.

Była kanclerz pochwaliła opór Ukraińców, ale przekonywała jednocześnie, że "Niemcy nie powinny być pierwszym krajem, który wysyła najnowocześniejsze czołgi", ponieważ w Rosji "nadal można z Niemcami stworzyć dobrą atmosferę". Dalej zaznaczyła, że "druzgocące jest to, że niewiele rozwiązań dyplomatycznych się sprawdza, a mimo to nie widać dla nich żadnej realnej alternatywy".

Wyraziła też uznanie dla prezydenta Kazachstanu Kasyma-Żomarta Tokajewa, który jawnie odmówił poparcia wojnie. – Wydaje mi się, że ten człowiek ma niesamowitą siłę, by przeciwstawić się Rosji – stwierdziła była polityczka.

Jeśli chcesz być na bieżąco z najnowszymi wydarzeniami ekonomicznymi i biznesowymi, skorzystaj z naszego Chatbota, klikając tutaj.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP