Fani lotnictwa będą mieli nie lada gratkę, bo ta maszyna wyląduje w Polsce zaledwie po raz trzeci. To pokazuje, jaką rzadkością jest wykorzystywanie tego modelu Antonowa. Istnieje zresztą tylko jeden egzemplarz An-225. Maszyna została zaprojektowana i zbudowana do przewożenia na swoim grzbiecie promu kosmicznego Buran. To konstrukcja z końcowego okresu zimnej wojny. Dość powiedzieć, że ładowność samolotu to 250 ton.
Ale o wiele ważniejsza od wagi potencjalnego ładunku jest olbrzymia przestrzeń ładowni. An-225 jest wykorzystywany do przewożenia najbardziej nietypowych ładunków. Jakich? Na koncie ma przelot z kominem elektrowni w środku, generatorem gazowym do innej oraz wielu potężnych konstrukcji przemysłowych.
W sieci pojawiło się sporo zarzutów do KGHM. Bo An-225 jest nie tylko największym samolotem świata, ale i najdroższym. Spala horrendalne ilości paliwa, szacunkowe zużycie jest w nim trzy razy większe, niż w przypadku innych maszyn transportowych.
Wiele osób porównuje koszt przelotu An-225 do wysłania do Polski dwóch maszyn An-124, zwanych popularnie Rusłanami. Szacunkowy koszt wynajmu An-225 na lot z Chin sięga trzech milionów dolarów – czyli ponad 12 mln złotych.
- Ostatnio dowiadywałem się o koszty czarteru An-124. Cena jest wysoka – dokładnie milion dolarów za lot z wybranego przez nas lotniska na południu Chin. Co więcej – nie zawiera opłat lotniskowych. Ale nawet nie koszt czarteru jest problemem, co dostępność maszyn. W tej najbliższy wolny termin to koniec maja. A to niewielu urządza – mówi w rozmowie z money.pl przedsiębiorca z południa Polski.
Chciał sprowadzić do Polski transport maseczek, rękawiczek i innych środków ochrony. Jego plany pokrzyżowały rządowe restrykcje – obecnie handel i transport tego typu produktów jest możliwy jedynie na zlecenie polskich władz.
Skoro jedna maszyna zabiera na pokład 250 ton ładunku, ale lot nią kosztuje 3 mln dolarów, to może lepiej jest wynająć dwa samoloty po milion dolarów, zabierające łącznie 300 ton ładunku?
Ile KGHM zapłacił za An-225?
- Koszt stanowi tajemnicę handlową i nie możemy go podać. Ale zapewniam, że byliby państwo zaskoczeni. To wprost nieporównywalnie taniej w porównaniu do rozłożenia tego transportu na kilka innych mniejszych samolotów. Warunki finansowe były naprawdę świetne – mówi w rozmowie z money.pl Piotr Chęciński, Dyrektor Departamentu Komunikacji Korporacyjnej KGHM.
Dodaje też, że koszt trzeba liczyć całościowo dla całej operacji.
– Na cenę na przykład maseczki składa się jej wyprodukowanie, pozyskanie na rynku chińskim, dostarczenie na lotnisko, zabezpieczenie, załadunek i wysoki koszt odprawy celnej oraz logistyki związanej z transportem do Polski. Jeśli rozdzielilibyśmy ten transport na kilka lotów, byłoby o wiele drożej, zapewniam z ręką na sercu – mówi nam Chęciński.
Szczególną uwagę zwraca na koszty i potrzebę zabezpieczenia towaru.
- Może to zabrzmi brutalnie, ale muszę to powiedzieć: to nie są zakupy na AliExpress, gdzie wybieram sobie najtańszy towar i najtańszą opcję przesyłki, najwyżej poczekam dwa tygodnie dłużej, a listonosz przyniesie mi paczkę pod drzwi. To jest wyścig ze służbami specjalnymi innych krajów, które operują na rynku chińskim i działają bez skrupułów, płacąc gotówką i przejmując transporty. To jest konkurencja z przedstawicielami handlowymi z Włoch, Francji i Stanów Zjednoczonych. My naprawdę wykonujemy tytaniczną pracę i pozyskujemy najlepszy możliwy towar po najniższej cenie – tłumaczy.
A kto inny miał sprowadzić maseczki?
Na pytanie, dlaczego to właśnie KGHM zajmuje się kupnem maseczek na chińskim rynku, odpowiada, że koncern jest jedyną spółką Skarbu Państwa, która ma tak rozległe kontakty na rynku chińskim.
- Naszym głównym partnerem jest China Minmetals, z którym od 20 lat handlujemy miedzią. Mamy też wielu innych, mniejszych. Poprosiliśmy naszych przyjaciół o pomoc, bo problemów z zakupem jest mnóstwo. Nawet jeśli znajdziemy sami towar, to płacimy przelewem, który idzie 5 dni. W tym czasie kto inny kupi to za walizkę gotówki. Ta spółka zakłada za nas pieniądze, po 20 latach współpracy mamy do siebie zaufanie. I dzięki temu jesteśmy w stanie pozyskać tyle towaru, by zapełnić największy samolot na świecie. Nie ma drugiej spółki w Polsce, która byłaby w stanie to zrobić – mówi Chęciński.
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl