Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
Anna Unton
|

Nowe dane o bezrobociu. Krucha stabilizacja

13
Podziel się:

Stopa bezrobocia w sierpniu utrzymała się na poziomie 6,1 proc. Po raz pierwszy od marca lekko spadła liczba bezrobotnych, w czym pomogły prace sezonowe. Na rynku pracy widać stabilizację, lecz jest ona krucha. Zwolnienia pracowników mogą przyspieszyć za kilka miesięcy.

Nowe dane o bezrobociu. Krucha stabilizacja
(Pixabay, pixabay)

Ile osób bezrobotnych jest zarejestrowanych w urzędach pracy? Już w maju liczba ta przekroczyła okrągły milion. Na koniec sierpnia było to dokładnie 1 mln 28 tys. osób, czyli o 1,5 tys. mniej niż w lipcu i aż o 162,5 tys. więcej niż w sierpniu ubiegłego roku.

Wprawdzie w lipcu przybyło 99,2 tys. nowych bezrobotnych, jednak uwzględniając tych, którzy się wyrejestrowali, w porównaniu z lipcem w statystykach per saldo ubyło 1,5 tys. osób. To pierwszy spadek od marca.

– W warunkach recesji gospodarczej stopa bezrobocia stabilna od czerwca, na poziomie "zaledwie” 6,1 proc., jest niewątpliwie bardzo dobrym wynikiem. Oznacza też, że na koniec bieżącego roku znajdzie się w okolicach 7,0 proc. – ocenia Monika Kurtek, główny ekonomista Banku Pocztowego.

Zobacz także: Monety warte tysiące. Ekspert tłumaczy, jak je rozpoznać

Czy to oznacza, że najgorsze na rynku pracy już za nami i możemy odetchnąć z ulgą?

– Wychodzenie gospodarki lockdownu odbywa się systematycznie i wracamy na tory stabilności na rynku pracy. Ta stabilności jest jednak bardzo krucha – mówi Monika Fedorczuk z Konfedercji Lewiatan.

Zwraca też uwagę, że żyjemy w warunkach nowej normalności, która cechuje się dużą niepewnością. Oczywiście można patrzeć w przyszłość z umiarkowanym optymizmem. Natomiast trzeba pamiętać, że niektóre kraje wprowadzają już nowe obostrzenia.

Powstaje pytanie, jak się będzie się rozwijał koronawirus i jakie działania podejmie rząd, zarówno w kwestii decyzji o zakresie działalności gospodarczej czy ruchu ludności, jak i w kwestii wsparcia przedsiębiorców. – Czy będą kontynuowane programy i czy będą to programy powszechne, jak było do tej pory, czy tez będą to programy celowane sektorowe – dodaje Monika Fedoruczuk.

Zdaniem Moniki Kurtek, nie ma wątpliwości, że relatywnie niskie bezrobocie to zasługa tarcz antykryzysowych. Niemniej jednak prawdziwy obraz rynku pracy zobaczymy dopiero wtedy, gdy przedsiębiorstwom, które skorzystały z pomocy publicznej, wygaśnie obowiązek utrzymywania miejsc pracy.

– Ten obraz widoczny będzie najwcześniej za kilka miesięcy i w mojej ocenie liczba zwalnianych pracowników może wtedy zacząć przyspieszać – ocenia ekonomistka.

Na poziomie województw stopa bezrobocia kształtowała się w sierpniu w granicach od 3,7 proc. w wielkopolskim do 9,9 proc. w warmińsko-mazurskim.

W skali roku stopa bezrobocia zwiększyła się we wszystkich województwach, w tym najbardziej w zachodniopomorskim (o 1,3 p.proc.), natomiast najmniej – w łódzkim oraz mazowieckim (po 0,7 p.proc.).

– To pokazuje, że skutki epidemii Covid-19 rozkładają się nierówno. Województwa, w których była lepsza sytuacja, szczególnie mazowieckie czy wielkopolskie, radzą sobie po prostu lepiej – mówi Monika Fedorczuk.

W najnowszych danych za sierpień widać, że spadki zatrudnienia wyhamowały. W stosunku do ubiegłego roku liczba zatrudnionych zmniejszyła się w całym sektorze przedsiębiorstw o 1,5 proc. Jest to lepszy wynik niż przez miesiącem.

–Widać, że przemysł na nowo zatrudnia, na nowo się uruchamia. Natomiast sytuacja w poszczególnych branżach jest różna. Mocno została dotknięta turystyka. Natomiast z danych GUS wynika, że są też branże, które zatrudniają: są to przede wszystkim informacja i komunikacja oraz działalność profesjonalna – ocenia Fedorczuk.

Pandemia zahamowała wzrost wynagrodzeń, co najmocniej było widoczne w kwietniu i w maju. Natomiast od czerwca widać odbicie. W sierpniu średnie wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 4,1 proc. w skali roku. To wciąż poniżej poziomów z zeszłego roku, kiedy wzrosty sięgały 7 proc.

– Pracodawcy ostrożniej dają podwyżki (…). Wydaje się, że sytuacja która mamy na rynku pracy będzie powodowała zmniejszenie rotacji pracowników. Właśnie ze względu na obawy o stabilność sytuacji przedsiębiorstw możemy mówić o zahamowaniu wzrostu wynagrodzeń, szczególnie w tych branżach, które gorzej radzą sobie w sytuacji pandemii, czyli oczywiście turystyka i gastronomia – mówi ekspertka z Konfederacji Lewiatan.

– Pytanie, jak się zachowa się motoryzacja. Oczywiście dużym pytaniem jest górnictwo, które oprócz sytuacji „covidowej” musi się mierzyć z unijnymi ograniczeniami związanymi z wydobyciem węgla – dodaje.

Przypomnijmy, ze wybuch epidemii koronawirusa zatrzymał trend spadkowy bezrobocia. W efekcie bezrobocie w kwietniu wzrosło z 5,4 do 5,8 proc.

Choć w maju większość przedsiębiorców wznowiła aktywność, nie wszyscy pracownicy wrócili. GUS odnotował dalszy wzrost bezrobocia - do 6 proc. Tym samym pierwszy raz od lutego 2019 roku stopa bezrobocia miała szóstkę z przodu.

Najnowsze dane za sierpień, według których bezrobocie wyniosło 6,1 proc., są zgodne z wcześniejszymi szacunkami Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS).

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
gospodarka
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(13)
Kasia
4 lata temu
ZLIKWIDOWAĆ ZASIŁKI, 500+ zamknąć granicę dla Ukraińców ekonomiocznych nie przyjmować pozostałych pracowników ekonomocznych z zagranicy???
jojo
4 lata temu
Tu za chwile beda sami Ukraincy i Bialorusini
Asdf
4 lata temu
Jezeli 6,1proc to milion to oznacza ze w Polsce jest 16mln ludzi w wieku produkcyjnym. Jakim cudem skoro mamy 7mln nieletnich i 6mln emerytow?? Brakuje 8mln ludzi
bnm
4 lata temu
Skoro pracuje ledwie 53% społeczeństwa, bezrobocie wynosi 6%, to gdzie wcięło resztę?
Socjalista
4 lata temu
za PRLu nie było takich problemów , problemy nastały za kapitalistów wyzyskiwaczy .