Prezydent Duda podczas uroczystości na Placu Zamkowym w Warszawie mówił o współpracy z naszymi sojusznikami, skracaniu łańcuchów dostaw i kwestii produkcji uzbrojenia w ramach europejskiej części Sojuszu Północnoatlantyckiego.
- Tak, uczestniczmy w tym aktywnie. Budujmy też własne uzbrojenie. To mój apel do ministra obrony narodowej: panie ministrze proszę, żeby Borsuk naprawdę był mocno wspierany i żeby faktycznie stał się nie tylko symbolem polskiego elementu w polskiej armii, służącemu bezpieczeństwu i sprawności bojowej polskiego żołnierza, ale by był także naszym hitem eksportowym. Trzeba go w tym mocno wspierać. Trzeba w tym mocno wspierać polski przemysł - podkreślił prezydent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Proszę to realizować z całych sił. To jest jedne z najlepszych, co ostatnio mamy, jako rzeczywiście nasza polska myśl techniczna - dodał Duda. Zwracał też uwagę na konieczność produkcji amunicji w naszym kraju.
Borsuk, to "unikatowa maszyna na skalę światową" - pisze tech.wp.pl. Jego "uzbrojenie obejmuje automatyczną armatę Mk44 Bushmaster II kal. 30 mm o szybkostrzelności 200 strzałów na minutę, zdolną do użycia amunicji programowalnej drastycznie zwiększającej skuteczność wobec celów w okopach czy dronów, karabin maszynowy UKM 2000C oraz wyrzutnię z parą przeciwpancernych pocisków kierowanych Spike-LR o zasięgu 4 km, które są w stanie zniszczyć każdy rosyjski czołg" - czytamy.
Jedynymi konkurentami dla Borsuka wśrod wozów bojowych mają być rosyjskie BMP-3 oraz koreańskie K21.
Przede wszystkim sojusz z USA
Zdaniem głowy państwa przyszły prezydent, dla naszego bezpieczeństwa musi zacieśniać więzi euroatlantyckie. - Musi zacieśniać więzi polsko-atlantyckie, musi budować sojusz ze Stanami Zjednoczonymi, tak jak ja to czyniłem, niezależnie od tego jak się nazywa prezydent Stanów Zjednoczonych i niezależnie od tego, w której partii w Stanach Zjednoczonych był on kandydatem. Nie ma to z polskiego punktu widzenia żadnego najmniejszego znaczenia. Bo sojusz ze Stanami Zjednoczonymi nie jest uwarunkowany sytuacją polityczną w Stanach Zjednoczonych, z naszego punktu widzenia - powiedział.
Naszym interesem jest, by on był trwały i by największe na świecie mocarstwo atomowe uważało nas za swojego sojusznika, za strefę swojej przyjaźni, a także i interesów gospodarczych - dodał Duda.