Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na
oprac. KRO
|

Bruksela ostrzega Polskę. Jest odpowiedź. "Sytuacja nadzwyczajna uzasadnia nadzwyczajne środki"

Podziel się:

Minister ds. UE Szymon Szynkowski vel Sęk zapewnił, że Polska pozostaje w kontakcie z Komisją Europejską. Chodzi o oddolną decyzję Warszawy o zakazie wjazdu produktów żywnościowych z Ukrainy. Jednak nasze stanowisko jest jasne. – Sytuacja nadzwyczajna uzasadnia nadzwyczajne środki – stwierdził minister.

Bruksela ostrzega Polskę. Jest odpowiedź. "Sytuacja nadzwyczajna uzasadnia nadzwyczajne środki"
Zboże z Ukrainy. Polska gotowa negocjować z Komisją Europejską. Na zdjęciu Ursula von der Leyen (GETTY, Bloomberg)

Polska samoistnie zdecydowała się na zawieszenie transportu żywności z Ukrainy przez teren naszego kraju. Wątpliwości do takiego kroku wyraziła już Unia Europejska, która podkreśliła, że tego typu decyzje handlowe dotyczące granic wspólnoty leżą w jej gestii.

Zboże z Ukrainy. Polska gotowa do negocjacji?

W rozmowie z Polską Agencją Prasową minister do spraw UE podkreślił, że "sytuacja nadzwyczajna uzasadnia wprowadzenie nadzwyczajnych środków" i że "państwo musi w tej sytuacji działać". Stwierdził też, że "są to rozwiązania mieszczące się w ramach sytuacji szczególnych opisanych prawem unijnym, jest podstawa prawna opisana w uzasadnieniu rozporządzenia".

Jesteśmy w kontakcie z Komisją Europejską i jesteśmy gotowi wyjaśniać wszelkie wątpliwości oraz pracować nad dodatkowymi rozwiązaniami, które ustabilizują sytuację i pozwolą w przyszłości na zniesienie zakazu – stwierdził Szymon Szynkowski vel Sęk.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Kryzys na rynku zbóż. "Będziemy po nim sprzątać przez kilka lat"

Zapewnił też, że Polska pozostaje w kontakcie ze stroną ukraińską. Podkreślił, że rozmowy z Ukraińcami toczą się "równolegle".

Polska blokuje zboże z Ukrainy

W sobotę media obiegła informacja, że polski rząd zdecydował się całkowicie zablokować transport zboża z Ukrainy przez Polskę. Ogłosił to Jarosław Kaczyński na spotkaniu z sympatykami w Łysem koło Ostrołęki.

Zadaniem władzy, która stawia na polską wieś, jest te problemy (ze sprzedażą polskiego zboża – przyp. red.) rozwiązać i podjąć działania trudne, nawet bardzo trudne, które naprawią to wszystko, co zostało uczynione z jakimś błędem, niezawinionym, ale jednak przynoszącym skutki. Często to wynik decyzji, które zapadały poza naszym krajem, w Unii Europejskiej – stwierdził lider Prawa i Sprawiedliwości.

Tego samego dnia, w sobotę 15 kwietnia, pojawiło się rozporządzenie ministra rozwoju i technologii w tej sprawie. Zgodnie z jego zapisami do Polski nie można wwozić z Ukrainy m.in. zboża, cukru, jaj. Przepisy weszły w życie jeszcze tego samego dnia i obowiązują do 30 czerwca.

Kolejne państwa uszczelniają granice, Unia reaguje

Tuż po ogłoszeniu tej decyzji przez polskie władze, na podobny krok zdecydowały się Węgry i również zablokowały import do 30 czerwca. O podobnym kroku myśli Bułgaria. – Konieczna jest ochrona bułgarskich interesów, zwłaszcza po tym, jak dwa kraje wprowadziły taki zakaz, jest poważne ryzyko napływu dużej ilości zboża do naszego kraju, jeśli nie podejmiemy odpowiednich kroków oświadczył minister rolnictwa Bułgarii Jawor Geczew, cytowany przez "Rzeczpospolitą".

Akcja Warszawy i Budapesztu wywołała reakcję Brukseli. Unia czeka na uzasadnienie decyzji od polskich i węgierskich władz. Jednocześnie jej przedstawiciele przypominają, że to UE decyduje o cłach i blokadach granic dla poszczególnych towarów.

– W tym kontekście należy podkreślić, że polityka handlowa należy do wyłącznych kompetencji UE, a zatem działania jednostronne są niedopuszczalne. W tak trudnych czasach kluczowe znaczenie ma koordynacja i uzgodnienie wszystkich decyzji w UE – stwierdziła w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. gospodarczych Arianna Podesta.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP