Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na
MAG
|

Budżet na 2024 r. Wicepremier podał ważny termin

9
Podziel się:

We wtorek na rządzie stanie nowela budżetu na 2024 rok - poinformował wicepremier Krzysztof Gawkowski.

Budżet na 2024 r. Wicepremier podał ważny termin
Donald Tusk i Krzysztof Gawkowski (GETTY, NurPhoto)

We wtorek na rządzie stanie nowela budżetu. My go dostaniemy wcześniej i w weekend będziemy nad nim pracować - powiedział Krzysztof Gawkowski.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zobacz także: Jak wyjść z kryzysu? Co dalej z rynkiem fotowoltaiki w Polsce? - Dawid Zieliński - Biznes Klasa #8

Budżet na 2024 r. Wicepremier podał ważny termin

Jak wynika z harmonogramu obrad Sejmu, pierwsze czytanie projektu budżetu państwa na 2024 r. zaplanowano na posiedzeniu niższej izby parlamentu w czwartek 21 grudnia. Minister finansów Andrzej Domański poinformował, że deficyt budżetu na 2024 rok będzie inny niż w projekcie z września, gdzie według założeń ma wynosić 164,8 mld zł.

- Prawdopodobnie deficyt będzie inny. Oczywiście wynika to z tego, że będą trwały prace, na pewno pojawią się nowe elementy, pewne wydatki zostaną zweryfikowane. Deficyt, odpowiadając na pytanie, będzie inny - przekazał nowy minister finansów.

Jestem absolutnie przekonany, że wspólnie z pracownikami ministerstwa, jesteśmy w stanie przedłożyć projekt budżetu w wymaganych terminach - zapewnił minister.

Przypomnijmy: we wrześniu ówczesny rząd Mateusza Morawieckiego przyjął projekt budżetu państwa na rok 2024. W projekcie budżetu na przyszły rok przyjęto wtedy, że dochody państwa wyniosą 684,5 mld zł, (ujawniony w sierpniu plan resortu finansów zakładał kwotę 683,6 mld zł), limit wydatków budżetu państwa został ustalony na 849,3 mld zł (wobec wcześniej zapowiadanych 848 mld zł).

Oznaczało to, że deficyt budżetu nie przekroczy 164,8 mld zł (wcześniej była mowa o 164,4 mld zł). Deficyt sektora finansów publicznych, według metodologii unijnej, został ustalony na poziomie ok. 4,5 proc. PKB.

Czego można się spodziewać w nowym projekcie budżetu państwa?

We wtorek premier Donald Tusk wygłosił w Sejmie expose. - Wprowadzimy kasowy PIT dla przedsiębiorców, urlop dla przedsiębiorców od składek oraz "babciowe", czyli świadczenie dla młodych matek wracających do pracy - zapowiedział nowy szef rządu. Ponadto deklarował też wprowadzenie rady fiskalnej, opiniującej wydatki państwa.

Jak mogliśmy przeczytać na money.pl, zdaniem specjalistów PKO BP na podstawie ogłoszonych podczas expose zapowiedzi gospodarczych można oszacować, że ich bezpośredni dodatkowy koszt (vs projekt budżetu z września) w 2024 r. wyniesie ok. 42 mld zł, a wpływ na deficyt (efekt netto po odliczeniu wpływów, jakie wygenerują) sięgnie ok. 38 mld zł (1 proc. PKB).

Co to wszystko oznacza dla finansów naszego kraju? Tyle że deficyt sektora finansów publicznych z łatwością przekroczy 5 proc. wobec 4,5 proc. zapisanych przez PiS we wrześniu. Co ważne, zryczałtowana składka zdrowotna dla przedsiębiorców, jak i podniesienie kwoty wolnej od podatku do 60 tys. zł, zostanie najprawdopodobniej odłożone na przyszłość.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(9)
Muminka
5 miesięcy temu
Trzeba odlaczyć wszystkie ssawki PIS publicznych pieniędzy w tym spółki skarbu Państwa.
Donald Kiepsk...
5 miesięcy temu
Mam POmysła .Panie Gawkowski, POmogę panu spiąć budżet. 1.VII. ogłoście , że inflacja za I półrocze wyniosła 4,9% i nie będziecie musieli drugi raz waloryzować emerytury i renty. P.s. gdyby inflacja była wyższa niż 5% wtedy musiano by zrobić drugą waloryzację rent i emerytur.
Czakis
5 miesięcy temu
Z łatwością przekroczy 5 % . W to akurat wierze . Są zdolni by Polskę zdemolować .teraz nawet ta kupa kamieni nie zostanie . By suweren w nich tymi kamieniami nie rzucał
Fanio
5 miesięcy temu
Oj, jaki lament na świecie podniosła cała ajwajowa chazarska nacja: goj w wybitnie wasalskim kraju zdmuchnął im świnte ognie jako znak przymierza z sy-jonem. I nie to było najgorsze, ale to, że reszta gojów to zobaczyła, a filmik poszedł w świat. Blady strach i popłoch wielki obleciał izbę sejmową: kto sługa, a kto myckodawca – zobaczył Naród. A na to ujawnienie to nawet ,,nowa laska marszałkowska” postarała się wcześniej, by nie pińcet, jak kiedyś sejm oglądało, ale miliony to zobaczyły! Tu trzeba oddać, że pan Hołownia odwalił kawał dobrej roboty dla pana Grzegorza, który z precyzją i strategią mistrza szachowego wykorzystał najlepszą chwilę. Lepszego momentu wybrać nie można było, jak tylko wstrzelić się w lukę między wściekłym z odstawienia usotelawiwem a bundestagową przebiegłością, która już serwetki pod brodę przykłada i usadawia się przy polskim stole do żeru. A my, Polacy, co? Coś mi się zdaje, że obrzydło nam już ciche kelnerowanie we własnej restauracji…
Obserwator
5 miesięcy temu
Przedewszystkim obciąć kasę na obsługę kancelarii prezydenta , rady ministróŵ , sejmu i tvp .!!!!!!